Fryderyk Engels: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
kat.
-- (za długie)
Linia 1:
[[Plik:Engels.jpg|mały|<center>Fryderyk Engels</center>]]
'''[[w:Fryderyk Engels|Fryderyk Engels]]''' (orygniem. '''Friedrich Engels'''; 1820–1895) – niemiecki działacz polityczny i myśliciel.
==''Zasady komunizmu'' (1847)==
 
* Praca jest takim samym towarem jak każdy inny i cenę jej określają ściśle te same prawa, co cenę każdego innego towaru.
** Zobacz też: [[praca]]
Linia 11 ⟶ 10:
==''Anty-Dühring'' (1878)==
([http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1876/anty_dur/03.htm ''Dzieła'', tom 20, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1969])
 
* Zobacz też: [[Eugen Dühring]]
 
* Dotychczasowemu społeczeństwu, poruszającemu się w przeciwieństwach klasowych, potrzebne było państwo, to znaczy organizacja każdorazowej klasy wyzyskującej do utrzymania jej zewnętrznych warunków produkcji, w szczególności do utrzymania przemocą klasy wyzyskiwanej w warunkach ucisku określonych przez istniejący sposób produkcji (niewolnictwo, poddaństwo lub pańszczyzna, praca najemna). (...) Stając się w końcu faktycznie reprezentantem całego społeczeństwa, państwo czyni samo siebie zbytecznym. (...) Państwo nie zostaje „zniesione”, ono obumiera.
* A przecież wszelka religia jest tylko fantastycznym odzwierciedleniem w głowach ludzkich tych zewnętrznych sił, które rządzą codziennym bytem ludzi, odzwierciedleniem, w którym siły ziemskie przybierają postać sił nadziemskich. W początkach dziejów przedmiotami tego odzwierciedlenia są zrazu siły przyrody, przybierające w dalszym rozwoju procesu ich personifikacji u różnych ludów najrozmaitsze, najróżnorodniejsze postacie. Mitologia porównawcza prześledziła ten pierwszy proces (...). Rychło jednak obok sił przyrody zaczynają też działać siły społeczne, które przeciwstawiają się ludziom jako siły tak samo im obce i na początku tak samo niewytłumaczalne, panujące nad nimi z tą samą na pozór koniecznością naturalną, co same siły przyrody. I fantastyczne postacie, w których początkowo odzwierciedlały się tylko tajemnicze siły przyrody, nabierają atrybutów społecznych, stają się reprezentantami sił dziejowycha. Na jeszcze wyższym szczeblu rozwoju wszystkie naturalne i społeczne cechy wielu bóstw zostają przeniesione na jednego wszechmocnego boga, który z kolei jest tylko refleksem abstrakcyjnego człowieka. Tak powstał monoteizm, który był, historycznie biorąc, ostatnim wytworem późnogreckiej filozofii ludowej i znalazł swoje gotowe ucieleśnienie w żydowskim, czysto narodowym bogu Jahwe. W tej wygodnej, poręcznej, łatwo przystosowalnej postaci religia może istnieć dalej jako bezpośrednia, to znaczy emocjonalna, forma ustosunkowania się ludzi do panujących nad nimi obcych sił przyrody i sił społecznych, dopóki ludzie pozostają pod panowaniem takich sił. Otóż widzieliśmy niejednokrotnie, że w dzisiejszym, burżuazyjnym społeczeństwie panują nad ludźmi jak obca jakaś siła przez nich samych stworzone stosunki ekonomiczne, przez nich samych wytworzone środki produkcji. Istnieje więc nadal faktyczne podłoże dla refleksu o charakterze religijnym, a wraz z nim i sam refleks religijny. I chociaż ekonomia burżuazyjna otwiera drogę do pewnego zrozumienia związku przyczynowego, z którego wyrasta to obce panowanie, fakt ten nie zmienia postaci rzeczy. Ekonomia burżuazyjna nie może ani zapobiec kryzysom w ogóle, ani uchronić poszczególnych kapitalistów przed stratami, niewypłacalnymi długami i bankructwem, a poszczególnych robotników przed bezrobociem i nędzą. Wciąż jeszcze mówimy: Człowiek myśli, Pan Bóg (to znaczy obce panowanie kapitalistycznego sposobu produkcji) kryśli. Samo zrozumienie - nawet szersze i głębsze niż to, które daje burżuazyjna ekonomia - nie wystarcza do poddania sił społecznych władzy społeczeństwa. Do tego potrzebny jest przede wszystkim czyn społeczny. Kiedy ten czyn zostanie dokonany, kiedy społeczeństwo przez objęcie w posiadanie wszystkich środków produkcji i ich planowe zastosowanie wyzwoli siebie i wszystkich swoich członków z niewoli, w jakiej trzymają ich obecnie te środki produkcji przez nich samych wytworzone, ale przeciwstawiające się im jako przemożna obca siła, z chwilą więc, gdy człowiek już nie tylko będzie "myślił", ale i "kryślił", dopiero wtedy zniknie ostatnia obca siła, która się jeszcze dziś odzwierciedla w religii, a tym samym zniknie też religijne odzwierciedlenie, jako że wówczas nie będzie już nic do odzwierciedlania. Natomiast pan Dühring nie może czekać, aż religia umrze taką śmiercią naturalną. Postępuje bardziej fundamentalnie. Przebismarczył Bismarcka, dekretuje obostrzone ustawy majowe 160 nie tylko przeciw katolicyzmowi, ale przeciwko wszelkiej religii w ogóle; szczuje swoich żandarmów przyszłości przeciw religii, pomagając jej zdobyć palmę męczeństwa i przedłużając jej żywot. Gdzie tylko spojrzeć - specyficznie pruski socjalizm.
** Zobacz też: [[religia]]
 
* Dotychczasowemu społeczeństwu, poruszającemu się w przeciwieństwach klasowych, potrzebne było państwo, to znaczy organizacja każdorazowej klasy wyzyskującej do utrzymania jej zewnętrznych warunków produkcji, w szczególności do utrzymania przemocą klasy wyzyskiwanej w warunkach ucisku określonych przez istniejący sposób produkcji (niewolnictwo, poddaństwo lub pańszczyzna, praca najemna). (...) Stając się w końcu faktycznie reprezentantem całego społeczeństwa, państwo czyni samo siebie zbytecznym.(...) Państwo nie zostaje „zniesione”, ono obumiera.
** Zobacz też: [[państwo]], [[społeczeństwo]]
 
Linia 23 ⟶ 20:
* Nowe siły wytwórcze przerosły już burżuazyjną formę ich użytkowania; ten konflikt między siłami wytwórczymi a sposobem produkcji nie jest bynajmniej konfliktem zrodzonym w głowach ludzkich, jak konflikt grzechu pierworodnego człowieka ze sprawiedliwością boską, lecz tkwi w samych faktach, zachodzi obiektywnie, poza nami, niezależnie od woli lub postępowania nawet tych ludzi, którzy go wywołali.
 
* Przekształcenie w spółki akcyjne, tak samo jak przekształcenie we własność państwową, nie usuwa kapitalistycznego charakteru sił wytwórczych. O ile idzie o spółki akcyjne, jest to zupełnie jasne. Co się zaś tyczy nowoczesnego państwa, to jest ono tylko organizacją, którą stwarza sobie społeczeństwo burżuazyjne celem uchronienia ogólnych zewnętrznych warunków kapitalistycznego sposobu produkcji przed zamachami zarówno ze strony robotników, jak ze strony poszczególnych kapitalistów. Nowoczesne państwo jest bez względu na swoją formę machiną w istocie swej kapitalistyczną, państwem kapitalistów, idealnym kapitalistą zbiorowym. Im więcej sił wytwórczych przejmuje ono na swoją własność, w tym większym stopniu staje się rzeczywistym kapitalistą zbiorowym, tym więcej obywateli wyzyskuje. Robotnicy pozostają robotnikami najemnymi, proletariuszami. Stosunki kapitalistyczne nie zostają zniesione, przeciwnie, zaostrzają się do ostatecznych granic. Ale doszedłszy do tych granic, zmieniają się w swoje przeciwieństwo. Państwowa własność sił wytwórczych nie rozwiązuje konfliktu, ale kryje w sobie formalny środek, możliwość jego rozwiązania. Rozwiązanie to może polegać tylko na faktycznym uznaniu społecznej natury nowoczesnych sił wytwórczych, czyli na uzgodnieniu sposobu produkcji, zawłaszczania i wymiany ze społecznym charakterem środków produkcji. A to się może dokonać tylko wtedy, gdy społeczeństwo jawnie i bez żadnych półśrodków ujmie w swoje ręce siły wytwórcze, które przerosły wszelki inny prócz społecznego sposób kierowania nimi.
** Zobacz też: [[kapitalizm]], [[socjalizm]]
 
Linia 29 ⟶ 26:
(wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1949)
 
* Mając w swym ręku władzę publiczną i prawo ściągania podatków, urzędnicy, jako organy społeczeństwa, stoją teraz nad społeczeństwem. Bezinteresowny, szczery szacunek, jakim darzono organy ustroju rodowego, nie wystarcza im - nawet gdyby go mogli posiadać jako nosiciele potęgi, która stała się obca społeczeństwu, muszą oni zapewnić sobie szacunek w drodze praw wyjątkowych, dzięki którym korzystają oni ze szczególnej nietykalności i świętości. Najnędzniejszy pachołek policyjny państwa cywilizowanego ma więcej “autorytetu"„autorytetu” niż wszystkie organy społeczeństwa rodowego razem wzięte (...).
 
* Państwo powstało z potrzeby utrzymania w karbach przeciwieństw klasowych, a jednocześnie samo powstało wśród konfliktów tych klas, to z reguły jest ono państwem klasy najsilniejszej, ekonomicznie panującej, która przy jego pomocy staje się również klasą panującą politycznie i w ten sposób zdobywa nowe środki do ciemiężenia i wyzyskiwania klas uciskanych. Tak więc państwo starożytne było przede wszystkim państwem właścicieli niewolników do ciemiężenia niewolników, podobnie jak państwo feudalne było organem szlachty do ciemiężenia pańszczyźnianych i poddanych chłopów, a nowożytne państwo przedstawicielskie jest narzędziem wyzysku pracy najemnej przez kapitał. Bywają jednak w drodze wyjątku okresy, w których walczące ze sobą klasy są tak bliskie równowagi, że władza państwowa, jako pozorna pośredniczka, chwilowo uzyskuje pewną samodzielność w stosunku do nich. Tak było z monarchią absolutną XVII i XVIII wieku, utrzymującą równowagę między szlachtą a mieszczaństwem; tak było z bonapartyzmem Pierwszego, a zwłaszcza Drugiego Cesarstwa we Francji, który wykorzystywał proletariat przeciwko burżuazji, a burżuazję przeciwko proletariatowi. Najnowszym wydaniem tego rodzaju równowagi, w której panujący i poddani wyglądają jednakowo komicznie, jest nowe niemieckie państwo narodu bismarkowskiego: kapitaliści i robotnicy są tu utrzymywani w równowadze i równomiernie oszukiwani na rzecz podupadłych junkrów pruskich. Ponadto w większości znanych z historii państw prawa przyznawane obywatelom stopniuje się według majątku, przez co stwierdza się wyraźnie, że państwo jest organizacją klasy posiadającej dla obrony przed nieposiadającą. Tak było już w ateńskich i rzymskich klasach majątkowych. Tak było w średniowiecznym państwie feudalnym, gdzie wpływ polityczny był uzależniony od wielkości posiadanego gruntu. Tak ma się rzecz w cenzusach wyborczych nowożytnych państw przedstawicielskich. To polityczne uznanie różnic majątkowych bynajmniej nie jest jednak rzeczą istotną. Przeciwnie - oznacza ono niski stopień rozwoju państwowego. Najwyższa forma państwa, republika demokratyczna, która w naszych nowożytnych stosunkach społecznych staje się coraz bardziej nieuniknioną koniecznością oraz formą państwa, w której jedynie rozegrać się może ostateczna, decydująca walka pomiędzy proletariatem a burżuazją - republika demokratyczna nie zna oficjalnie różnic własnościowych. Bogactwo sprawuje w niej władzę pośrednio, ale za to tym pewniej. Z jednej strony, wprost w postaci korupcji urzędników, czego przykładem klasycznym jest Ameryka, z drugiej zaś - w postaci sojuszu między rządem a giełdą. Jest on tym łatwiej urzeczywistniany, im bardziej rosną długi państwowe i im bardziej towarzystwa akcyjne koncentrują w swych rękach nie tylko transport, lecz i samą produkcję, znajdując znów swój punkt oparcia w giełdzie. Uderzający pod tym względem przykład oprócz Ameryki stanowi najnowsza Republika Francuska, a poczciwa Szwajcaria odznaczyła się również na tym polu. Ze jednak dla tego braterskiego sojuszu rządu z giełdą niekoniecznie potrzebna jest republika demokratyczna, tego dowodzi oprócz Anglii nowe państwo niemieckie, gdzie nie wiadomo kogo wyżej wyniosło głosowanie powszechne - Bismarcka czy Bleichrodera. I wreszcie klasa posiadająca panuje bezpośrednio przy pomocy powszechnego prawa głosowania. Dopóki klasa uciskana, a więc w naszym wypadku proletariat, jeszcze nie dojrzała do wyzwolenia się własnymi siłami, będzie ona w większości swej uznawała istniejący ustrój społeczny za jedynie możliwy i pod względem politycznym będzie się wlokła w ogonie klasy kapitalistów, będzie jej skrajnie lewym skrzydłem (...).
** Zobacz też: [[państwo]], [[demokracja]], [[giełda]]
 
* Wraz z produkcją towarową, produkcją przeznaczoną już nie na własne spożycie, lecz na wymianę, produkty z konieczności przechodzą z rąk do rąk. Producent oddaje swój produkt przy wymianie i już nie wie, co się z nim dzieje. Gdy pieniądz, a wraz z pieniądzem kupiec, występuje jako pośrednik między producentami, proces wymiany staje się jeszcze bardziej zawikłany, ostateczny los produktów jeszcze mniej pewny. Kupców jest wielu, a żaden z nich nie wie, co robi inny. Towary przechodzą już obecnie nie tylko z ręki do ręki, lecz z jednego rynku na drugi; producenci utracili panowanie nad całokształtem wytwarzania warunków swego życia, kupcy zaś tego panowania nie zdobyli. Produkty i produkcja zdane są na los przypadku.
Linia 46 ⟶ 40:
 
* Do takich narodów niezbędnych należy w XIX stuleciu niewątpliwie naród polski.
** Źródło: Debata polska we Frankfurcie w: ''Dzieła'', t. 5, Warszawa 1962 r., s. 391–393.
 
* Dopóki proletariatowi potrzebne jest państwo, dopóty potrzebne mu jest nie w interesie wolności, lecz w celu zdławienia swoich przeciwników.
Linia 52 ⟶ 46:
 
* Im więcej rozmyślam nad historią, tym jaśniej widzę, że Polacy są une nation foutue, którym można tylko dopóty posługiwać się jako narzędziem, dopóki sama Rosja nie zostanie wciągnięta w wir rewolucji agrarnej. Od tej chwili Polska nie będzie już miała absolutnie żadnej raison d’etre.
** Źródło: Listlist do K.Karola Marksa z dnia 23 maja 1851 r., w: F. Engels, ''Dzieła'', t. 27, Warszawa 1989 r., s. 421–424.
 
* Jak Darwin odkrył prawo rozwoju świata organicznego, tak Marks odkrył prawo rozwoju historii ludzkości.
Linia 62 ⟶ 56:
 
* Najbliższa wojna światowa zmiecie z powierzchni ziemi nie tylko reakcyjne klasy i dynastie, lecz również całe reakcyjne narody.
** Źródło: ''Walki na Węgrzech'', „Neue Rheinische Zeitung”, nr 194, 13 stycznia 1849 w: ''Dzieła'', t. 6, Warszawa 1963 r., s. 204.
 
* Niemcy mogą zabezpieczyć losy rewolucji tylko poprzez zastosowanie wobec tych słowiańskich ludów jak najbardziej zdecydowanego terroryzmu.
** Źródło: ''Panslawizm demokratyczny'', „Neue Rheinische Zeitung”, nr 222, 14 lutego 1849, w: ''Dzieła'', t. 6, Warszawa 1963 r., s. 316.
 
* Nikt nie może walczyć o jakąś sprawę, żeby sobie nie zyskać wrogów.
Linia 76 ⟶ 70:
 
* Polacy nie zdziałali nigdy w historii nic poza wygłupianiem się walecznością i pochopnością do zwad.
** Źródło: Listlist do K.Karola Marksa z dnia 23 maja 1851 r., w: F. Engels, ''Dzieła'', t. 27, Warszawa 1989 r., s. 421–424.
 
* Polacy to jedyny dotychczas naród słowiański o rewolucyjnej postawie.
** Źródło: ''Walki na Węgrzech'', „Neue Rheinische Zeitung”, nr 194, 13 stycznia 1849, w: ''Dzieła'', t. 6, Warszawa 1963 r., s. 198.
** Zobacz też: [[Polacy]]
 
* Powstanie demokratycznej Polski jest pierwszym warunkiem powstania demokratycznych Niemiec.
** Źródło: Debata polska we Frankfurcie, w: ''Dzieła'', t. 5, Warszawa 1962 r., s. 391–393.
** Zobacz też: [[Polska]], [[Niemcy]]
 
* Powtarzamy jeszcze raz: poza Polakami, Rosjanami i co najwyżej Słowianami tureckimi żaden naród słowiański nie ma przyszłości z tej prostej przyczyny, że wszystkim pozostałym Słowianom brak elementarnych warunków historycznych, geograficznych, politycznych i przemysłowych do samodzielności i rozwoju.
** Źródło: ''Panslawizm demokratyczny'', „Neue Rheinische Zeitung”, nr 222, 14 lutego 1849, w: ''Dzieła'', t. 6, Warszawa 1963 r., s. 316.
 
* Ta szczypta miłości małżeńskiej, jaką znała starożytność, nie jest subiektywną skłonnością, lecz obiektywnym obowiązkiem, to nie podstawa małżeństwa, lecz jego uzupełnienie.
Linia 105 ⟶ 99:
 
 
{{DEFAULTSORTSORTUJ:Engels, Fryderyk}}
[[Kategoria:Filozofowie i teoretycy społeczni]]
[[Kategoria:Marksiści]]
[[Kategoria:Młodohegliści]]
[[Kategoria:Myśliciele ateistyczni]]
[[Kategoria:Niemieccy filozofowie prawa]]
[[Kategoria:Niemieccy socjologowie]]
[[Kategoria:Niemieccy ekonomiści]]
[[Kategoria:Niemieccy komuniści]]
[[Kategoria:Myśliciele ateistyczni]]
[[Kategoria:Marksiści]]
[[Kategoria:Filozofowie i teoretycy społeczni]]
[[Kategoria:Niemieccy myśliciele polityczni]]
[[Kategoria:Młodohegliści]]