Lolita (film 1962): Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
Linia 21:
 
== O ''Lolicie'' ==
* Podkreśliłbym element erotyczny w ich wzajemnych relacjach z takim samym naciskiem, jak to zrobił Nabokov. Ale to moim zdaniem jedyny ważniejszy obszar tego filmu, co do którego może on podlegać uzasadnionej krytyce.
** Opis: wypowiedziane osiem lat po premierze filmu ''Lolita'', snując refleksję na temat tego, co powinien był zrobić inaczej w tym filmie
** Źródło: Dawn B. Sova, ''125 zakazanych filmów'' (z posłowiem [[Zdzisław Pietrasik|Zdzisława Pietrasika]]), wyd. Świat Książki, Warszawa 2006, ISBN 83-7391-977-5, tłum. Maciej Hen, s. 208.
 
* Wobec niemożności znalezienia wizualnego odpowiednika językowych gier Nabokova, film Kubricka mógł uratować autentyczny erotyzm emanujący z ekranu. Tutaj jednak czyhała na Kubricka inna pułapka, związana z pozaekranowym kontekstem odbioru dzieła filmowego. Z powodów obyczajowych (...) bezpośredniość erotycznych scen Kubrickowskiej "Lolity" musiała być bardzo ograniczona. To, co było jej podstawowym tematem - a więc perwersyjna seksualność, bezlitośnie degradująca człowieka do poziomu posłusznego swym prymitywnym instynktom zwierzęcia - pozostało do końca niewyartykułowane (wytrzeszczone oczy spoconego Jamesa Masona - Humberta - na widok głupkowato uśmiechniętej Sue Lyon - Lolity - było dość nieprzekonującym ekwiwalentem literackich opisów seksualnych zbliżeń podstarzałego profesora z nastoletnią nimfetką). Paradoksalnie, jedyną zmysłową sceną w filmie była sekwencja otwierająca "Lolitę", ukazująca zbliżenie dziewczęcej stopy poddawanej zabiegowi pedicure. Zawieszona między niepełną konkretyzacją a literackim niedomówieniem, "Lolita" Kubricka nie mogła w pełni usatysfakcjonować zwolenników zarówno symbolicznego, jak i realistycznego odczytania dzieła Nabokova.
** Autor: [[Piotr Kletowski]], ''Filmowa odyseja Stanleya Kubricka'', wyd. Korporacja Ha!art, Kraków 2006, ISBN 978-83-89911-46-9, s. 322.