Zygmunt Miłoszewski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
lubię kulturę
m dr, sortowanie
Linia 3:
{{wulgaryzmy}}
 
== ''Bezcenny'' (2013) ==
* Pana od kultury na szczęście nie było, pewnie wpieprzał tartinki na jakimś sympozjum na temat zawartości wartości w  wartościach, które sfinansował ze środków dla bibliotek i  domów kultury.
** Zobacz też: [[Bogdan Zdrojewski]]
 
* Skinęła głową na powitanie i zajęła jedno z wolnych miejsc, jak najdalej od ministra kultury, którego uważała za szkodliwego głupka. Od nominacji, kiedy to wyznał z rozbrajającą szczerością, że wolałby dostać resort obrony, ale jak się nie ma, co się lubi, to trudno, od tego momentu było już tylko gorzej.
 
* – Szału nie ma.<br />– Wstydu też nie.
 
* Skinęła głową na powitanie i zajęła jedno z wolnych miejsc, jak najdalej od ministra kultury, którego uważała za szkodliwego głupka. Od nominacji, kiedy to wyznał z rozbrajającą szczerością, że wolałby dostać resort obrony, ale jak się nie ma, co się lubi, to trudno, od tego momentu było już tylko gorzej.
* Zrozumiała, że niektóre informacje są przeznaczone tylko dla niej, nawet jej bezpośredni przełożony, o głupku od kultury nie wspominając właśnie wypadli poza krąg wtajemniczonych.
* Pana od kultury na szczęście nie było, pewnie wpieprzał tartinki na jakimś sympozjum na temat zawartości wartości w wartościach, które sfinansował ze środków dla bibliotek i domów kultury.
** Zobacz też: [[Bogdan Zdrojewski]]
 
==''Uwikłanie'' (2007)==
Linia 33 ⟶ 34:
** Opis: o [[Sandomierz]]u.
 
== ''Gniew'' (2014) ==
* Uważam, ze gdzieś (...) znajdują się słowa, które stanowią klucz do polskiej tożsamości, najlepiej definiują specyficzny nadwiślański stosunek do siebie, bliźnich i do świata w ogóle. (...) Takim słowem jest "paździerz"„paździerz”. Proszę zwrócić uwagę na wielowymiarowość tego rzeczownika. Po pierwsze, jest on fonetycznie arcypolski, każdy obcokrajowiec musiałby poświęcić tydzień, aby nauczyć się wymawiać to słowo. Dzięki czemu staje się ono elitarne, endemicznie polskie, samymi głoskami broni dostępu do skrywanych w nim treści. Po drugie, w swoim pierwotnym znaczeniu oznacza suche, zdrewniałe części łodyg konopi, oddzielone od włókien za pomocą trzepania (...). Ale paździerz nie umiera w czasie trzepania (...) Jego odpadowe życie dopiero się zaczyna, kiedy staje się częścią płyty paździerzowej. (...) Paździerze, po przepoczwarzeniu się w płytę stają się pożądane, poszukiwane jako niezbędny element każdej narodowej prowizorki, wszystkiego, co byle jak i na odpierdol. Paździerz, szanowni panowie, we wszystkich swoich znaczeniach jest nie tylko budulcem, ale też fundamentem Rzeczypospolitej. Ponieważ to właśnie z płyty paździerzowej zbudowano stół, przy którym w osiemdziesiątym dziewiątym roku odebrano poród nowej Polski. Oklejono go dębowym fornirem, ale prawda jest taka, że Najjaśniejsza urodziła się na paździerzach.
** zobaczZobacz też: [[język polski]]
 
 
{{DEFAULTSORT:Miłoszewski, Zygmunt}}