Tadeusz Komorowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
MGmn200 (dyskusja | edycje)
+1
MGmn200 (dyskusja | edycje)
+1
Linia 39:
** Opis: 4 sierpnia 1945 r.
** Źródło: [http://wyborcza.pl/56,75402,10046201,mjr_Stanislaw_Zochowski__czlonek_Sztabu_Naczelnego_Wodza__4,,11.html wyborcza.pl, 1 sierpnia 2011]
 
* Przyznam się, że z żadnym dowódcą tak przyjemnie nie było pracować, jak z Komorowskim. (…) Przyjmował zawsze mój referat, słuchał, razem omawialiśmy możności decyzji, wydawał decyzję i potem nic nie wtrącał się w to, co ja robiłem. Spokojnie opracowywałem cały rozkaz operacyjny, rozsyłałem, a on był jak najbardziej spokojny, że wszystko będzie załatwione i do niczego się nie wtrącał. To właśnie było bardzo przyjemne. (…) Z wielkim spokojem, opanowany i zawsze grzeczny, nigdy sobie nie pozwolił na żadne jakieś takie nieprzyjemne odezwanie się do kogokolwiek. Absolutnie nie. Był bardzo lubiany.
** Autor: płk dypl. Janusz Bokszczanin
** Źródło: ''Tadeusz Bór-Komorowski w relacjach i dokumentach'', opracował Andrzej Kunert, Oficyna Wydawnicza RYTM, Warszawa 2000, s. 63.
 
* Szukam w myślach tej chwili, w której droga życia generała Bora osiągnęła swój punkt szczytowy. I znajduję ją w pierwszych dniach po klęsce. Z rozkazu Goebbelsa zwrócił się wówczas do generała jego adiutant, major Waffen SS Wilfred von Oven, by zażądać od dowódcy AK wydania oddziałom na terenach pozostających pod okupacją niemiecką rozkazu do zaprzestania dalszej walki. Komorowski z miejsca i bez namysłu żądanie to odrzucił. Gdy von Oven meldował o tym Goebbelsowi, ten zaciekły wróg, który szykował Polakom totalną zagładę, wykrzyknął: „Co za naród! Ta Polska poprzez swoje dzieje nieustannie najeżdżana, okupowana, rozdarta, jej granice zniesione, życie narodowe zdławione, a jednak duch tego narodu przetrwał wieki i jak płomień wciąż bije w górę z popiołów i zgliszcz. Im groźniejsza nawałnica, tym większy żar”. Uosobieniem tego narodu, który w chwilach największych klęsk nigdy się nie poddał, wszystko wytrzymał, wciąż upadał pod swym krzyżem i za każdym razem znajdował w sobie ducha i siłę, by podnieść się dalej, piąć się w górę – uosobieniem tego ducha stał się generał Tadeusz Bór-Komorowski. Nasza wspólna Matka – wolna polska ziemia – przytuli dziś do siebie i przygarnie na zawsze jednego ze swych najwierniejszych Synów i Obrońców.