Powstanie warszawskie: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Omkjp (dyskusja | edycje)
Maria Dąbrowska Ani żołnierze z AK, ani wszyscy Polacy, którzy z bezprzykładnym męstwem narażali się i ginęli, a w końcu rzucili na szalę nawet los najukochańszej stolicy, nie byli głupcami, którzy ślepo słuchali
Erlendur (dyskusja | edycje)
+1
Linia 354:
* Gdybyśmy zachowali się zupełnie biernie, Warszawa nie uniknęłaby zniszczeń i strat. Musieliśmy się liczyć z tym, że jeżeli stolica stanie się polem bitwy i walk ulicznych między Niemcami a Sowietami, może ją czekać los Stalingradu. Ani na chwilę nie mam zamiaru uchylać się od osobistej odpowiedzialności za decyzje, które podejmowałem jako dowódca Armii Krajowej.
** Autor: [[Tadeusz Komorowski]]
 
* Generał Bór-Komorowski, po rozmowie z wicepremierem rządu, panem Jankowskim, który powiedział: "dobrze, zaczynajcie panowie", wydał rozkaz "Monterowi": "jutro o 17 rozpoczyna pan akcję Godzina W". Równocześnie, gdy trwały rozmowy w Komendzie Głównej, czyli późnym popołudniem 31 lipca, dowódcy radzieckiej 2 Armii Pancernej Gwardii doszli do wniosku, że bitwa jest przegrana. Rosjanie stracili ponad 300 czołgów, przy trzykrotnie mniejszych stratach Niemców, całkowitemu zniszczeniu uległ 3 Korpus Pancerny, dwa pozostałe też miały ciężkie straty i zapadła decyzja: wycofujemy się w kierunku linii miejscowości Radzymin-Okuniew-Wołomin i będziemy tej linii bronić. Nie mieliśmy już po co uderzać, bo Rosjan już nie było.
** Autor: [[Edmund Baranowski]]
** Źródło: wywiad Marcina Bartnickiego, [http://historia.wp.pl/title,Edmund-Baranowski-dla-WPPL-co-piaty-powstaniec-mial-karabin-to-byl-pierwszy-gleboki-zawod,wid,16753251,wiadomosc.html?ticaid=113a1b ''Edmund Baranowski dla WP.PL: co piąty powstaniec miał karabin, to był pierwszy głęboki zawód'', wp.pl, 16 lipca 2014]
 
* Jakżeby inaczej wyglądało dziś życie w Polsce, gdyby nie warszawskie cmentarzysko. Nie ma takiej dziedziny życia narodowego, która by tego ciężaru nie czuła. Powstanie warszawskie było wymierzone militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko Sowietom, demonstracyjnie przeciw Anglosasom, a faktycznie przeciw Polsce.
Linia 393 ⟶ 397:
* Musimy jednak pamiętać o jednym: opór zbrojny i walka orężna wobec najeźdźcy nie były narzucone społeczeństwu przez jakiś rozkaz z góry. Ta decyzja została podjęta przez cały naród samorzutnie, nie w sierpniu ’44 roku, ale już we wrześniu ’39.
** Autor: [[Tadeusz Bór-Komorowski]]
 
* Na pewno decyzja o wybuchu powstania została oparta na fałszywych przesłankach, bez właściwej oceny sytuacji. Gdyby były telefony komórkowe, ktoś dałby znać Komendzie Głównej Armii Krajowej, że Niemcy zdobyli przewagę w bitwie, która toczyła się już drugą dobę. Gdyby Rosjanie otrzymali jakieś wsparcie ze wschodu, może ponowiliby uderzenie na Pragę, ale wtedy doszły względy polityczne. Trwały rozmowy na linii Stalin-Mikołajczyk. W pierwszych dniach sierpnia Stalin oświadczył, że "awantura warszawska" go zupełnie nie interesuje.
** Autor: [[Edmund Baranowski]]
** Źródło: wywiad Marcina Bartnickiego, [http://historia.wp.pl/title,Edmund-Baranowski-dla-WPPL-co-piaty-powstaniec-mial-karabin-to-byl-pierwszy-gleboki-zawod,wid,16753251,wiadomosc.html?ticaid=113a1b ''Edmund Baranowski dla WP.PL: co piąty powstaniec miał karabin, to był pierwszy głęboki zawód'', wp.pl, 16 lipca 2014]
 
* Najlepsza młodzież omywała swoją krwią bruki tego miasta! Tak się miłuje! Nie ma miłości bez ofiary! Przez taką miłość zyskuje się prawo do ojczyzny. Dlatego młodzież gotowa była na wszystko. Zdolna była walczyć o wolność i zarazem wzbraniać się przed nienawiścią. – Nie jest bajką opowiadanie o dwóch małych chłopcach, którzy w czasie powstania wzięli do niewoli żołnierza niemieckiego. Rozbroili go i prowadzili z triumfem. Gdy jednak zapalili papierosa, mieli wątpliwość, czy dobrze robią, bo może Niemiec też by zapalił – ale to wróg! Postanowili więc, że dadzą mu tak, aby tego nie widzieli. Podali mu papierosa za plecami, aby i on sobie zapalił.
Linia 423 ⟶ 431:
 
* Powstanie przyniosło nam ogromne korzyści polityczne.
** Opis: w 1944.
** Źródło: [[Józef Mackiewicz]], ''Optymizm nie zastąpi nam Polski'', Londyn 2013, Wydawnictwo Kontra, ISBN 978-0-907652-83-0, s. 31.
 
Linia 460 ⟶ 469:
* W powstaniu warszawskim zginęło, w zależności od szacunków, od 1570 do, maksymalnie, 2000 żołnierzy niemieckich. (…) I w zależności od szacunków zginęło w nim od 130 000 do 180 000 powstańców i cywilnych warszawiaków. W najbardziej nieprzychylnym dla powstania wyliczeniu, na jednego zabitego niemieckiego żołnierza przypada stu Polaków. Gdyby utrzymać taką proporcję strat nieco dłużej, Niemcy mogliby zdziesiątkować naród średniej wielkości płacąc za to jedną swoją dywizją. Nazywanie tego „walką” jest kłamstwem. Kontynuowanie tej „walki” przez 63 dni jest zbrodnią. I słusznie Jarosław Marek Rymkiewicz rozpoczął swoją literacką akcję na rzecz oficjalnego przemianowania powstania warszawskiego po prostu na „masakrę”.
** Autor: [[Cezary Michalski]]
 
* W toku dwumiesięcznych walk straty nasze były poważne. Ścisłych liczb nie podobna podać, ponieważ w ówczesnych warunkach nie było możliwości prowadzenia dokładnej ewidencji. Na podstawie jednak danych, jakimi rozporządzamy, oceniamy nasze straty z grubsza na 22 000 zabitych, zaginionych i ciężko rannych. Lekko rannych nie wliczam do strat: większość bowiem z nich pozostawała bez przerwy w oddziałach, a niewielu tylko było takich, którzy by bez zranienia przetrwali całe powstanie.<br />Jeszcze trudniej byłoby obliczyć ofiary wśród ludności cywilnej, nie mogąc w przybliżeniu nawet ustalić liczby pogrzebanych pod gruzami, jak i ofiar terroru Niemców w zdobytych przez nich dzielnicach. Propaganda niemiecka – bez żadnych do tego podstaw – w parę już dni po zakończeniu walk podała liczbę ofiar: 200 000. Za nią powtórzyła tę liczbę propaganda sowiecka, podnosząc ją następnie do 250 000. Wydaje mi się, że liczba ta jest grubo przesadzona.<br />Straty niemieckie w powstaniu warszawskim wynosiły – na podstawie zeznań niemieckiego gen. von dem Bacha (kwartalnik Instytutu Pamięci Narodowej) „Dzieje Najnowsze”, I, 2, Warszawa 1947):<br />10 000 poległych,<br />7 000 zaginionych,<br />9 000 rannych.<br />Straty niemieckie przewyższyły zatem straty Armii Krajowej, zwłaszcza jeśli od strat bojowych AK z liczby zaginionych odliczyć wymordowanych przez Niemców w zdobytych przez nich dzielnicach jeńców i rannych.
** Autor: generał [[Tadeusz Komorowski]], ''Armia Podziemna'', Wydawnictwo Bellona, Warszawa 1994, s. 442.
** Zobacz też: [[Erich von dem Bach-Zelewski]], [[propaganda]]
 
* Warszawa osiągnęła rekord, który pobił opór w Stalingradzie o kilka dni, choć dysproporcja sił była tu bardziej rażąca.