Ernest Skalski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
-ek, źródło podane
dodanie prawdziwego cytatu i prawdziwego źródła
Linia 1:
'''[[w:Ernest Skalski|Ernest Skalski]]''' (ur. 1935) – polski dziennikarz, i publicysta, redaktorbyły dziennikarz "Tygodnika Solidarność" i "Gazety Wyborczej", obecnie naczelnypracuje [[Gazetaw Wyborcza|„Gazetymiesięczniku Wyborczej”]]"Press".
* Nie dlatego nie ma owej "[wolnorynkowej] reformy", że zastrachane społeczeństwo jest przeciw, lecz dlatego, że zagrożona władza jej nie dokonuje. Musi to zrobić jakaś siła z zewnątrz i taka siła w Polsce nawet istnieje: opozycja z poparciem większości społeczeństwa. I jeśli ma polubownie przeprowadzić tę zmianę, musi się z siłami starego porządku dogadać. Nie może to jednak być lansowane przymierze z reformatorskim skrzydłem władzy, które zajmuje wprawdzie dziś kluczowe, pozycje, ale traci oparcie we własnym aparacie. To musi być oferta do całego aparatu, do setek tysięcy ludzi, zajmujących w państwie wciąż jeszcze strategiczne (pozycje. Muszą oni wiedzieć, że nie przewiduje się wobec nich żadnych posunięć z repertuaru stosowanych przez ich poprzedników, wobec obszarników, fabrykantów i kułaków..) Wprost przeciwnie: trzeba tym ludziom otworzyć możność ubiegania się o przejmowanie na własność części majątku, którym obecnie zarządzają, jeśli dają nie gorsze od innych gwarancje jego wykorzystania. Na pewno zaś należy im obiecać co najmniej roczne wypowiedzenie z zachowaniem realnej wartości zarobków, zachowanie przywilejów niechby drażniących, wszechstronną pomoc przy podejmowaniu nowego zajęcia czy samodzielnej działalności gospodarczej. EwentualneEwentualnie wcześniejsze, odpowiednio korzystniejszekorzystne emerytury. Oraz, co ważne, żadnych osobistych rozliczeń z tytułu ich wcześniejszej działalności. Propozycja taka musi być nie tylko atrakcyjna, ale też wiarygodna. Wymaga zatem poparcia społecznego, o co chyba będzie najtrudniej. Warto jednakże uświadomić sobie, że wymierzanie sprawiedliwości dziejowej często sprowadza się do zbrodni na wielką skalę przy okazji wszelkich rewolucji. A poza tym, opłaca się raczej Polskę wykupić niż wyszarpywać.
** OpisŹródło: apel[http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/1,0,6009141,19890731RP-DGW,Wielki_kompromis,.html o''Wielki uwłaszczenie nomenklatury komunistycznejkompromis'', „Gazeta Wyborcza”, 31 lipca 1989, s. 3]
 
* Zmiana ustroju - bo już nie żadna reforma - odbywa się niezależnie od dyskutowanych koncepcji i uchwalanych ustaw. Rozpada się, w sensie jak najbardziej dosłownym, materia gospodarcza, którą włada socjalistyczne państwo. Gospodarka od lat już nie jest w stanie wypracować środków nawet na odtworzenie samej siebie. Obraz zalanych kopalń, wygaszonych pieców, fabryk poprzerastanych trawą rysuje się całkiem realnie. Struktury zarządzające są trwalsze niż zarządzana materia, ale i one się zaczynają wykruszać. Ludzie w nich tracą motywację, a co bardziej przedsiębiorczy uwłaszczają się, przechodząc do prywatnego biznesu. Ten zaś rozrasta się dość dynamicznie na terenach opuszczanych przez centralne zarządzanie i planowanie.
** Źródło: [http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/1,0,6009141,19890731RP-DGW,Wielki_kompromis,.html ''Wielki kompromis'', „Gazeta Wyborcza”, 31 lipca 1989, s. 3]