Seks w wielkim mieście (serial): Różnice pomiędzy wersjami

* Eksplodowała tu bomba z modelkami...modelkami… Chyba tylko ja ważę ponad 50 kilo.

* (...…) modelki i piękne kobiety są lepiej traktowane.

* Dobry seks może się trafić z kimś, kogo nie lubisz...lubisz… albo nie pamiętasz.

** ''I can'tcan’t be hemmed in by rules. I go with my emotions.'' (ang.)

** ''I will not be the first one to speak. And if he never calls me again, I'llI’ll always think of him fondly. As an asshole.'' (ang.)

* Może jesteś na kolanach, ale masz go w garści...garści… A raczej w ustach.

* Miranda miała coraz gorsze sny.<br />– Wsiadamy we czwórkę do taksówki, ale dziewczyny nie pozwalają mi usiąść z nimi z tyłu. Muszę siedzieć z przodu.<br />– Czyli dalej chodzi o kwestię seksualnego odrzucenia przez przyjaciółki?<br />– Mam pytanie: chciałby pan spróbować trójkąta ze mną?<br />– Omówmy motywy pani pytania.<br />– Rozumiem, że nie...nie…

* – To przyjęcie z okazji ciąży.<br />– Nie, to sekta.<br />– Jaka sekta?<br />– Wszyscy myślą i ubierają się tak samo. I tylko jedno jest ważne – dzieci.<br />– Oszalała...Oszalała…<br />– Macierzyństwo odebrało mi dwie siostry. Wiem, co mówię.

* Jesteś kobietą, a mężczyźni nie lubią kiedy kobieta jest człowiekiem. Nie powinnyśmy puszczać bąków czy używać tamponów. Kiedyś facet zerwał ze mną, bo nie ogoliłam okolic bikini...bikini…

* – Miłej zabawy. I dbajcie o moją księżniczkę.<br />– Ooooo...Ooooo…<br />– Kocham cię.<br />– Samantho, tobie to dobrze.<br />– Ja, James, i jego malutki ptaszek tworzymy szczęśliwą rodzinę.

* (...…) po prostu jest facetem. Umiałby naprawić silnik odrzutowy, ale anatomia kobiety...kobiety… Co w tym trudnego? Łechtaczka to nie sfinks!

* Rzadko mi się zdarza coś takiego, ale dałam się nabrać facetowi jak dziecko. Po prostu lubimy czasami usłyszeć „my”...„my”…

* Nie można jasno zdefiniować zdrady...zdrady… Istnieje jakby krzywa zdrady: osobiste pojęcie zdrady zależy od tego, jak bardzo ktoś sam chce zdradzać.

* Byłam wściekła...wściekła… Nie na niego, na siebie. To ja byłam sadystką. On dzierżył bat, ale to ja siebie związałam. Przywiązałam się do faceta, który za nic nie chciał się wiązać.

* I wtedy pomyślałam – może nie okiełznałam Big'aBiga, może on nie mógł okiełznać mnie? Może jestem taką właśnie kobietą...kobietą… Może muszę być wolna do czasu, aż spotkam kogoś równie dzikiego jak ja?

** ''Then I had a thought: maybe I didn'tdidn’t break Big. Maybe the problem was he couldn'tcouldn’t break me. Maybe some women aren'taren’t meant to be tamed. Maybe they need to run free, until they find someone just as wild to run with.'' (ang.)

* Byłam zdruzgotana...zdruzgotana… Próbowałam zrozumieć, co się właściwie stało. Gdzie te czasy, gdy brak wprawy w całowaniu, palenie papierosów czy naiwne marzenia były tylko jedną z cech partnera? Czy dzisiejszy zmienny rynek randek nakazuje pośpieszną wyprzedaż towaru, który może nie okazać się przebojem? Czy można negocjować warunki transakcji? Co powoduje ostateczne zerwanie umowy?

** ''The universe may not always play fair, but at least it'sit’s got a hell of a sense of humor.'' (ang.)

* To oni – nasi byli kochankowie.<br />'''Carrie Bradshaw:''' Co oni robią razem? Przyjaźnią się?<br />'''Miranda Hobbes:''' Widocznie...Widocznie… niedobrze.<br />'''Carrie Bradshaw:''' O czym rozmawiają?<br />'''Miranda Hobbes:''' A jak myślisz?<br />'''Carrie Bradshaw:''' O psach?<br />'''Miranda Hobbes:''' Tak. Jak się ma twój piesek? Dziękuję, a twój? Czy to nie te dwie dziwki, które zmarnowały nam życie?

* Wzburzenie Charlotte narastało. Co on sobie wyobraża? Był jej mężem, a ona jego żoną. Co to za koszmar?!<br />'''Charlotte York:''' Tray! Nie chce być żoną twojego członka! Jestem człowiekiem! Mam dość chodzenia wokół niego na paluszkach – ooo...ooo… nie mów przy nim o wspólnym mieszkaniu, bo opadnie; penis lubi to, a tamtego nie lubi; chce, żeby go zmierzyć!<br />'''Tray:''' Tak tylko pomyślałem.<br />'''Charlotte York:''' Wsadź sobie to małżeństwo w tyłek!<br />'''Tray:''' Charlotte, nie odchodź.<br />'''Charlotte York:''' Wracam do siebie! Życzę dobrej nocy tobie i twojemu penisowi!

* Związki dwojga ludzi czasami lepiej wyglądają z zewnątrz. A to, co jest w środku...środku… pozory często mylą.

* Koniec z kochaniem...kochaniem… Wracam do kochanków.

* Urodziłam dziecko...dziecko… Ale wolno mi uprawiać seks.

* Może jednak warto czekać na szczęśliwą kartę...kartę…

* Los samotnej kobiety nie jest łatwy...łatwy… dlatego każda powinna mieć wyjątkowe buty, żeby radośniej kroczyć przez życie.

* Rozmowa z Mirandą sprowadziła mnie na ziemię. Wiele osób twierdzi, że należy patrzeć na świat realistycznie i nie wolno uciekać od swoich problemów. Ale co zrobić, jeżeli rzeczywistość oznacza życie w cierpieniu, strachu albo na Brooklynie? Skoro mechanizm obronny pozwala nam przetrwać kryzys, to może nie jest taki zły? Być może czasem powinniśmy coś wyprzeć. Wyparce – przyjaciel...przyjaciel… czy wróg?

* Podobno przeciwności się przyciągają, ale nie wiadomo, na jak długo...długo… Skoro zależy nam na związku, czy powinniśmy rozpalać ogień namiętności, traktując pracę jako rozpałkę? A może wystarczy sam romans? Jeżeli prowadzimy osobne życia, czy najgorętszy nawet związek w końcu nie ostygnie?

* Mam do niego ogromny sentyment i rozumiem, dlaczego moje dziewczyny są nim zafascynowane. Każda kobieta, która przeprowadza się do Nowego Jorku, wierzy, że czeka ją tam przynajmniej jedna chwila, która przypomina scenę z ''Seksu...Seksu…''. Oczywiście rzeczywistość weryfikuje ich oczekiwania.

** Źródło: Christine Novak, [http://wyborcza.pl/1,90539,12239776,Stres_w_wielkim_miescie.html ''Stres w wielkim mieście''], wyborcza.pl, 6 sierpnia 2012 r.

** Źródło: ''[[Jim wie lepiej]]'', odcinek 3 (21)

** Autor: [[Julie Delpy]], [http://www.stopklatka.pl/wywiady/wywiad.asp?wi=22393 Wywiadwywiad, 2004]

* ''[[SexSeks andw thewielkim Citymieście (The Moviefilm)]]''