Wolność dla zwierząt: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Madeline 7 (dyskusja | edycje)
m szablon
m us. szablon, mer., dr zmiana
Linia 1:
'''[[w:Wolność dla zwierząt|Wolność dla zwierząt. Prawdziwa historia Animal Liberation Front]]''' (ang. ''Free the animals. The amazing true story of the Animal Liberation Front'') – powieść oparta na faktach, napisana w 2000 przez [[Ingrid Newkirk]]; tłumaczenie – Roman Rupowski.
{{dopracować|Brak tłumacza.}}
* Hacker mający teraz sześćdziesiąt parę lat, spędził wczesne dzieciństwo w nazistowskich Niemczech. Okrucieństwa jakie tam wówczas widział i których doświadczał jako mały chłopiec, były dla niego wciąż czymś realnym, jak tatuaż, który przypominał mu o jego pobycie w obozie koncentracyjnym. W wieku kilkunastu lat przybył do Stanów Zjednoczonych, gdzie został praktykantem w branży mięsnej. Został adoptowany przez właściciela nowojorskiego sklepu mięsniego, którego w końcu stał się właścicielem i był nim do czasu, gdy narastająca odraza wobec tego biznesu doprowadziła go ostatecznie do wycofania się z niego. Hacker był wdowcem i miał dwóch dorosłych synów. Od pewnego czasu stał się propagatorem zdrowej żywności. (...)<br />– Wierzę w to, co napisał Isaac Bashevis Singer – Hacker powiedział do Valerie: – Dla zwierząt, wszyscy ludzie to naziści. Ludzie wyraźnie dostrzegają przemoc, kiedy ''oni'' są ofiarami. Gdy jednak ofiarami są zwierzęta, bezmyślnie tyranizują je i maltretują bez końca.
'''[[w:Wolność dla zwierząt|Wolność dla zwierząt. Prawdziwa historia Animal Liberation Front]]''' (ang. ''Free the animals. The amazing true story of the Animal Liberation Front'') – powieść oparta na faktach, napisana w 2000 przez [[Ingrid Newkirk]].
* Hacker mający teraz sześćdziesiąt parę lat, spędził wczesne dzieciństwo w nazistowskich Niemczech. Okrucieństwa jakie tam wówczas widział i których doświadczał jako mały chłopiec, były dla niego wciąż czymś realnym, jak tatuaż, który przypominał mu o jego pobycie w obozie koncentracyjnym. W wieku kilkunastu lat przybył do Stanów Zjednoczonych, gdzie został praktykantem w branży mięsnej. Został adoptowany przez właściciela nowojorskiego sklepu mięsniego, którego w końcu stał się właścicielem i był nim do czasu, gdy narastająca odraza wobec tego biznesu doprowadziła go ostatecznie do wycofania się z niego. Hacker był wdowcem i miał dwóch dorosłych synów. Od pewnego czasu stał się propagatorem zdrowej żywności.(...)<br />– Wierzę w to, co napisał Isaac Bashevis Singer – Hacker powiedział do Valerie: – Dla zwierząt, wszyscy ludzie to naziści. Ludzie wyraźnie dostrzegają przemoc, kiedy ''oni'' są ofiarami. Gdy jednak ofiarami są zwierzęta, bezmyślnie tyranizują je i maltretują bez końca.
 
* Niektórzy żołnierze z mojego oddziału postrzegali ludzi, których wioski bombardowali, jako głupich żółtków. Ja natomiast widziałem w nich zwyczajnych ludzi będących w tarapatach, cierpiących i nie mogących się z nami komunikować i okazywać swoich potrzeb. Śmierć mojej matki sprawiła, że także delfiny zacząłem postrzegać w inny sposób. Już nie patrzyłem na nie jako na ''rzeczy'', które należy łapać i więzić, lecz zacząłem widzieć w nich żywe, czujące istoty, a ludzi, którzy na nie polowali, jako zbyt ograniczonych, by mogli je zrozumieć.
** Opis: wypowiedź Josha.
 
* Ojciec Josha był autorem projektu komercyjnej eksploracji dna morskiego, który osobiście realizował, tak więc Josh wychowywał się blisko morza. Gdy był kilkuletnim chłopcem, ojciec uczył go żeglować i rozkładać silnik na części. Gdy miał szesnaście lat, po raz pierwszy wypłynął w morze na statku handlowym. W wieku lat dziewiętnastu uzyskał tytuł inżyniera, a gdy miał lat dwadzieścia, zaczął służbę w marynarce wojennej w stopniu podoficera. Kiedy konflikt w Wietnamie przerodził się w wojnę, Josh został tam wysłany i przydzielony do oddziału minerskiego w Zatoce Tonkin.<br />– Używaliśmy delfinów w Zatoce – powiedział Josh, patrząc na fale. – Nikt tego nie wie, że marynarka wojenna zaczęła je łapać, podobnie jak orki. Wysyłali łodzie z marynarzami, żeby w Atlantyku łapać w sieci delfiny wraz z orkami, w tym młode osobniki wciąż odżywiające się mlekiem matki. Chcieli zobaczyć, w jaki sposób można je wykorzystać do podwodnych misji, na przykład do podkładania i wyszukiwania min. Przymocowywali do nich różne przedmioty, by je przyzwyczaić do przenoszenia materiałów wybuchowych.<br />– Niektóre z nich zginęły, gdyż uprzęże jakie dla nich zrobili, nie były dopasowane. Zaczepiały nimi o rzeczy znajdujące się pod wodą. Delfiny nie były w stanie uwolnić się, by wypłynąć na powierzchnię i zaczerpnąć powietrza, więc ginęły. Inne znajdowano martwe w zbiornikach znajdujących się na podkładzie statku. Marynarze nie wiedzieli, dlaczego ginęły. Autopsje nigdy niczego nie wykazywały, żadnych chorób czy ran. Myślę, że one ginęły, gdyż straciły wszystko co kochały: swoje środowisko, swoje rodziny, swoje życie w oceanie. Jak to określił kapitan statku, faktyczną przyczyną ich śmierci była „samotność duszy”.<br />– Jacques Cousteau mówił, że delfiny trzymane w niewoli mogą popełniać samobójstwo – powiedziała Valerie.<br />– Tak, to prawda. Myślę, że one giną z powodu stresu. Pewnego dnia wykorzystywanie delfinów do celów militarnych zostanie zakazane i osobiście chciałbym się do tego przyczynić.
 
* Po śmierci swojej mamy, Josh przestał jeść mięso. Powiedział, że po raz pierwszy w życiu zdarzyło mu się, że patrząc na mięso na swoim talerzu, ujrzał czyjeś zwłoki. Później, w czasie ćwiczeń wojskowych na poligonie, przechodził szkołę przetrwania, w ramach której było m.in. zastawianie sideł i zabijanie dzikich zwierząt. Josh odmówił robienia tego i jadł korzonki, bulwy, korę i jagody.<br />– Wiedziałem, że sobie poradzę. Musiałem też przeciwstawić się ostrej krytyce, gdyż nie chciałem zabijać zajęcy ani innych zwierząt, które przypadkiem wychodziły na drogę z leśnych zarośli. Zanim udaliśmy się na poligon, przeczytałem wszystkie książki o sztuce przetrwania, jakie mogłem zdobyć. Skserowałem sobie obrazki roślin jadalnych i wkleiłem je do mojego notesu. Wiele osób zachorowało, lecz ja wyszedłem z tej próby bez szwanku: głodny, ale zdrowy!