Irena Sendlerowa: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m sortowanie
m dr zmiana
Linia 1:
[[Plik:Irena Sendlerowa 1942.jpg|mały|<center>Irena Sendlerowa]]
'''[[w:Irena Sendlerowa|Irena Sendlerowa]]''' (z domu '''Krzyżanowska''', pseud. '''Jolanta'''; 1910–2008) – polska działaczka społeczna i socjalistyczna, współorganizatorka Żegoty. Sprawiedliwa wśród Narodów Świata.
* I nie wiadomo, co stałoby się wówczas z dzielną Rachelą, gdyby znowu nie przypadek, wielki sojusznik okupacyjnych dziejów każdego z nas. (...) Ani mąż, ani córka nigdy nie poznali tajemnicy jej pochodzenia. (...) Czasem jednak nachodzi ją bezgraniczna tęsknota za utraconymi bliskimi, rodzeństwem, rodzicami, za środowiskiem, w którym wzrastała od dziecka. Wówczas odwiedza mnie, szuka ze mną kontaktu. Moja osoba łączy się z jej domem rodzinnym, przypomina bliskich, łączy się z trudnymi do wymazania z pamięci – tamtymi czasami. Dobrze ją rozumiem! Szanuję jej rozdwojoną jaźń.
** Źródło: Anna Mieszkowska, ''Dzieci Ireny Sendlerowej'', Warszawa 2010, s. 112–115.
 
Linia 11:
 
* Motywy, które skłoniły mnie do tej działalności? Decydujący wpływ miała zapewne atmosfera mojego domu rodzinnego. Mój ojciec uważał się za jednego z pierwszych polskich socjalistów. Był lekarzem. Mieszkaliśmy w Otwocku. Jego pacjentami była przeważnie żydowska biedota. Wyrosłam wśród tych ludzi. Nie były mi obce ani zwyczaje, ani nędza żydowskich domów. Kiedy Niemcy zajęli Warszawę w 1939 r., miałam szeroki krąg przyjaciół i znajomych Żydów, którzy znaleźli się w okropnej sytuacji, bez środków do życia.
** Źródło: [http://lewicowo.pl/o-pomocy-zydom/ ''Ten jest z ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939-19451939–1945'', oprac. W. Bartoszewski i Z. Lewinówna, wyd. „Znak”, Kraków 1969].
 
* Przyłączenie się do „Żegoty” nadało naszej działalności bardziej zorganizowany charakter. Warto bowiem podkreślić, że nie działaliśmy w imieniu jakiejś organizacji, chociaż wielu z nas należało do różnych ugrupowań politycznych. Nasza akcja pomocy Żydom zrodziła się samorzutnie już w pierwszych dniach okupacji jako następstwo konkretnej sytuacji. Ludzie, którzy się w niej angażowali, czynili to z pobudek humanitarnych; był to odruch ludzki, który nakazywał nie pozostawać biernym w obliczu największego barbarzyństwa w stosunku do naszych żydowskich współobywateli.
** Źródło: [http://lewicowo.pl/o-pomocy-zydom/ ''Ten jest z ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939-19451939–1945'', oprac. W. Bartoszewski i Z. Lewinówna, wyd. „Znak”, Kraków 1969].
 
* Różny był los tych dzieci. Jedne zostawały już na stałe (o ile wtedy cokolwiek mogło mieć cechy stałości) w rodzinach wyszukanych przez nasze „pogotowie opiekuńcze”, i to w różnym charakterze. Były rodziny, które traktowały swą misję jako potrzebę serca niesienia pomocy nieszczęśliwym. (...) Były i takie rodziny, które utrzymywały dziecko bezinteresownie; ze względu jednak na ogólną bardzo ciężką sytuację materialną – takie osoby były raczej wyjątkiem. Były też wypadki, dotyczyły one zazwyczaj dzieci najmniejszych, że przybrana rodzina tak szczerze i serdecznie pokochała dziecko i przywiązała się do niego, że zawczasu rozpaczała, iż kiedyś będzie musiała je oddać. Wielka, prawdziwa matczyna miłość kazała [przybranej matce] zapomnieć, że dziecka tego sama nie zrodziła.
** Źródło: [http://lewicowo.pl/o-pomocy-zydom/ ''Ten jest z ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939-19451939–1945'', oprac. W. Bartoszewski i Z. Lewinówna, wyd. „Znak”, Kraków 1969].
 
* Żałuję tylko jednej rzeczy – mogłam zrobić więcej. To uczucie żalu będzie mi towarzyszyć aż do momentu śmierci.