Roman Dmowski: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m dr zmiana |
m ort., format, dr zmiana |
||
Linia 6:
** Źródło: ''Podstawy polityki polskiej'' (drukowane w „Przeglądzie Wszechpolskim” w 1905, a następnie w trzecim wydaniu ''Myśli nowoczesnego Polaka'', 1907)
* Czy chcemy zniszczenia Niemiec? – Nie. Byłoby to niszczenie cywilizacji europejskiej, która jest wspólnym dobrem całej Europy.
** Źródło: Izabella Wolikowska, ''Roman Dmowski. Człowiek, Polak, Przyjaciel'', s. 124–125.
** Zobacz też: [[Niemcy]]
Linia 151:
* Wierzę w Polskę dopóty, dopóki są w niej analfabeci.
**
** Źródło: list do Ignacego Wapińskiego
Linia 175:
==Ż==
* Żyjemy w dobie bankructwa wielu podstaw, na których opierało się życie świata naszej cywilizacji w ostatnim okresie dziejów. W krajach przodujących cywilizacyjnie dotychczasowe podstawy walą się szybko, a niewiele widać twórczości w kierunku budowania nowych. Raczej widzi się upór w kierunku ratowania tego, czego się uratować nie da.<br />Takie momenty w dziejach cywilizowanej ludzkości bywały już nieraz. Znamionowały je zawsze pewne rysy wspólne, bez względu na warunki czasu i miejsca: upadek wiary, silnej wiary w cokolwiek; upadek myśli
** Źródło: ''Kościół, naród i państwo'', 1927
Linia 183:
** Autor: prof. Eryk Maschke, ''Roman Dmowski. Osteuropa.'' 10. 1935.H. 7, s. 391–410.
* Bez wątpienia bez udziału Dmowskiego państwo polskie nie byłoby nigdy tym, czym pod jego wpływem mogło się stać na Konferencji Pokojowej. Było ono dziełem Wersalu, a to znaczy, skoro przyjmuje się zgoła samodzielną aktywność Polaków, dziełem Dmowskiego.
** Autor: prof. Eryk Maschke, ''Roman Dmowski. Osteuropa.'' 10. 1935.H. 7, s. 391–410.
Linia 189:
** Autor: prof. Eryk Maschke, ''Roman Dmowski. Osteuropa.'' 10. 1935.H. 7, s. 391–410.
* Powstanie państwa polskiego wśród przeciwstawienia obu wielkich idej, narodowo
** Źródło: w ''Deutsche Wissenschaftliche Zeitschrift für Polen'' (B. 29. 1935.s. 532) omawia W. Kuhn dzieło G. Wirsinga ''Zwischeneuropa und die deutsche Zukunft'' (Jena 1932) i podaje za Wirsingem syntezę powstania nowej Polski.
* Roszczenia do Prus Wschodnich znalazły zaciętych orędowników szczególnie w Narodowej Demokracji i jej wodzu Romanie Dmowskim. Ten ostatni uzyskał niewątpliwie wiele podczas wojny u mocarstw Ententy dla Polski dzięki swym pismom, nie przeprowadził jednak swych postulatów
** Źródło: w czasopiśmie „Nation und Staat” (B. 6. 1932/3.s. 683) znajduje się omówienie książki Axela Schmidta ''Ostpreussen – deutsch in Vergangenheit, Gegenwart u. Zukunft'', 1933
Linia 210:
* Mąż stanu, który po wojnie światowej wprowadził swój naród między zwycięzców, wywalczył dlań Pomorze, Wielkopolskę i Śląsk, wygrał spór o Lwów, rozstrzygnął na rzecz Polski sprawę wileńską, wyzwolił miliony, milionom dał miliardy, został z dalszego państwowego życia Rzplitej wykreślony. Jego hasło umiłowane – Naród Polski – wymazane z konstytucji, aby po latach wrócić na afiszu wyborczym – przywłaścicieli. Jego twór ostatni – Obóz Wielkiej Polski – rozwiązany Jego symbol – miecz Chrobrego zdzierany z piersi bojowników jako antypaństwowy. Jego przyjaciele – znieważani. Jego słowo – konfiskowane. Jego imię tępione w podręcznikach szkolnych. A wszystko to dla stłumienia tej ideologii narodowej, która jednocześnie na oczach wszystkich podnosiła Włochy i Niemcy do niebywałej potęgi…<br /><br />To już są rzeczy, urągające wszelkim zestawieniom historycznym. Tego ani u nas kiedy indziej, ani na świecie gdzie indziej nie było. A zresztą, może mu się to należało. Pewno dał państwu za mało. Więc pochowano go za miastem wśród najuboższych – na Bródnie.
** Autor: Władysław Konopczyński, ''O miejsce dla Dmowskiego w historii'', „Warszawski Dziennik Narodowy” nr 12, 12
* Można się było godzić lub nie z jego ideologią lub polityką w rozmaitych okresach długiego życia, ale niepodobna nie uznać, że kierował się najszczerszymi intencjami służenia narodowi i służenia bezinteresownie.
Linia 228:
* Zagrzmiała Wojna Światowa… Pierwsze dni sierpnia 1914 roku. Widziałem wtedy Dmowskiego siedzącego na wiązce słomy w szczecińskim „Vieh-Bahnhofie”, zadumanego nad Krzywoustym, zapatrzonego w wizję Polski wolnej, nadbałtyckiej… Przyszły nowe trudy, trudy kanclerskie, królewskie. Sapere ausus dwoił i troił swą mądrość, swą odwagę. Dzięki niemu Polska nie dała Wilhelmowi Bartków Zwycięzców, nie pchnęła wojującej w naszym interesie Rosji napowrót w objęcia Niemiec. Syn kamieniarza z Pragi wśród rządców świata podpisał w Zwierciadlanej Sali akt wyzwolenia Polski i innych ludów.<br /><br />Perspektywa dziejów? Porównania? Może z Ignacym Potockim, co nas zaprowadził do Berlina? Może ze szlachetnym księciem Adamem, co wywalczył ochłap wiedeński? Może z Jagiełłą, co miał pod ręką rycerstwo grunwaldzkie, a zdobywał w traktacie tylko dla Litwy Żmudź? Z Kazimierzem, Stefanem czy Władysławem? Nie, jeśli chodzi o sukces traktatowy, to żadne porównania ty nie wystarczą. „Wielki”, czy tylko „szczęśliwy”? Owszem, na pewno i wielki i szczęśliwy. Dmowski dożył chwili po podpisanym pokoju, kiedy mówił o sobie przyjacielowi – historykowi: „Osiągnąłem swój cel w 90 procentach”.
** Autor: Władysław Konopczyński, ''O miejsce dla Dmowskiego w historii'', „Warszawski Dziennik Narodowy” nr 12, 12
|