Szósta klepka: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m Wycofano edycje użytkownika 83.26.67.84 (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Alessia. |
m int. |
||
Linia 36:
===Żaczek, ojciec Cesi i Julii===
* Kiedy w dziewiętnastym wieku udowodniono istnienie elektronu, nikt nie przewidywał, że dzięki temu polecimy na Księżyc. (
** Źródło: s. 49
** Zobacz też: [[elektron]], [[postęp]], [[prąd]]
* Naprawdę nie mam nic przeciwko emancypacji kobiet (
** Źródło: s. 69
** Zobacz też: [[kobieta]]
Linia 48:
===Inne postacie===
* (
** Postać: ciocia Wiesia
** Źródło: s. 127
** Zobacz też: [[mężczyzna]]
* Kobiety (
** Postać: dziadek
** Źródło: s. 174
Linia 69:
** Źródło: s. 172
* – Chciałem zapytać – rzekł Bobcio znad batalionu żołnierzyków – czy jest taki dom: dłubalnia?<br />– Co? – zdębiała ciocia Wiesia.<br />– Dłubalnia. Jak pływalnia do pływania, tak dłubalnia do dłubania.<br />– Dłubania? – ciocia Wiesia aż upuściła łyżeczkę.<br />– W nosie – wyjaśnił Bobcio. – Bo gdzie wolno? W tramwaju nie wolno, w domu nie wolno, na ulicy nie
** Źródło: s. 90
* – Dlaczego się nie uczysz? – spytał życzliwie, patrząc na Dankę spod okularów łagodnymi oczami krótkowidza. Danka milczała uparcie.<br />– No, powiedz (
** Źródło: s. 67
* – Dziadziu (
** Źródło: s. 160
Linia 82:
** Źródło: s. 30
* – Ja nie jestem głodny! – zawiadomił świat Bobcio, mrugając oczkami i wydymając różowe usteczka. – Zjem tylko trochę marchewki, w marchewce jest witamina M.<br />– A w kotlecie witamina K – powiedziała przebiegle ciocia Wiesia. Bobcio miał chysia na temat witamin, co należało inteligentnie wykorzystać.<br />– Co za mania jakaś – naigrywał się ojciec Cesi. – Czy kto widział kiedy witaminę?<br />– Ja widziałem! – ofuknął go Bobcio, srogo marszcząc jasne brewki. – Była zielona i łaziła po talerzu.<br />– Duża była, mniej więcej? – dopytywał się Żaczek, zachowując całkowitą powagę.<br />– O, taka – pokazał Bobcio. – Tu miała takie kropki. Wyglądała bardzo zdrowo.<br />– Nie może być.<br />– Powiedziała mi, że jak nie zjem sałaty, to nigdy nie zostanę strażakiem pożarnym.<br />– O Boże – powiedział Żaczek. – To byłoby tragiczne.<br />– Tragiczne – powtórzyło dziecko, lubując się nowym słowem. – Tragiczne, psiakrew.<br />– Syneczku!!!
** Źródło: s. 25
Linia 97:
** Zobacz też: [[pieniądze]]
* – No, gdyby on chciał ze mną
** Opis: Cesia zastanawiała się, czy iść na [[randka|randkę]] z Zygmuntem.
** Źródło: s. 60
Linia 104:
** Źródło: s. 37
* – Słuchaj, czy Cesia się przypadkiem nie zakochała?<br />– Nie mam pojęcia – odparła Julia spokojnie. – Jeśli o mnie chodzi, zakochałam się w Toleczku.<br />– O, rety – jęknął Żaczek.<br />– Powiedziałam mu, że go kocham i że powinien się ze mną ożenić.<br />– Powiedziałaś mu, że
** Źródło: s. 173
** Zobacz też: [[miłość]], [[małżeństwo]], [[oświadczyny]], [[ślub]]
* – Świat jest taki obcy i
** Źródło: s. 28
** Zobacz też: [[świat]]
Linia 115:
** Źródło: s. 153, 154
* Wejścia Cesi prawie nie zauważono.<br />
** Źródło: s. 19, 20
Linia 150:
** Źródło: s. 57
* (
** Źródło: s. 167
** Zobacz też: [[uczciwość]]
* (
** Źródło: s. 108
* (
** Źródło: s. 12
|