Demokratyczna Republika Konga: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
ort., formatowanie, grafika, poprawa linków
Alessia (dyskusja | edycje)
m int.
Linia 14:
** Źródło: „Times”, cyt. za: Grzegorz Jaszuński, ''Świat…'', s. 294.
 
* Przeciętny mieszkaniec Konga niewiele ma obecnie praw obywatelskich i innych. Nie jest on nawet obywatelem w naszym znaczeniu tego słowa… Belgowie chętnie powtarzają, że w kongo nie ma dyskryminacji rasowej, co oczywiście nie jest prawdą. Afrykanom dano pewne szanse, ale nie dano im równości… Jeżeli Afrykanów traktuje się w Kongo jak dzieci, to dzieje się tak dlatego, aby nie wyrobili w sobie poczucia odpowiedzialności. Kongo jest na ogół spokojne pod względem politycznym [gdyż] ogromna większość Murzynów Konga w ogóle nie myśli kategoriami nacjonalistycznymi, to znaczy nie myśli o uwolnieniu się spod panowania belgijskiego, a to po prostu dlatego, że nie są na tyle wykształceni, aby wiedzieć, co to jest nacjonalizm. Rząd belgijski zdaje sobie jednak sprawę, że obecna sytuacja nie może trwać wiecznie bez żadnych zmian. Musi tu nastąpić pewna ewolucja polityczna, chociażby miała ona odegrać jedynie rolę klapy bezpieczeństwa… Zapytałem raz kogoś (…), jak długo jeszcze będzie trwało tam panowanie białego człowieka. Odpowiedział mi: „Wcześniej czy później będziemy musieli przeprowadzić wybory. A potem, jeszcze pięć lat…lat…”
** Autor: [[John Gunther]]
** Źródło: Grzegorz Jaszuński, ''Świat…'', ''op. cit.'', s. 289, 290.