Zakład Pascala: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
formatowanie, łamanie wierszy, kat., notka
m popr cyt + źr
 
Linia 1:
'''[[w:Zakład Pascala|Zakład Pascala]]''' ('''Gra Pascala''') – rozumowanie przedstawione w ''Myślach'' przez Blaise'a Pascala mające dowodzić, iż warto wierzyć w Boga.
* „Bóg jest, albo Gogo nie maniema. Ale na którą stronę się przechylimy? Rozum nie może tu nic określić: nieskończony chaos oddziela nas oddziela. Na krańcu tego nieskończonego oddalenia rozgrywa się partiapartja, w której wypadnie orzełcetno czy reszkalicho. Na co stawiacie? RozumemWedle rozumu, nie możecie ani na to, ani na to; rozumemwedle rozumu nie możecie bronić żadnego z obudwu.<br />Nie zarzucajcie tedy błędu tym, którzy uczynili wybór; bo nie wiecie bowiem.<br />– Nie, ale będę im zarzucał, nie iż uczynili nie ten wybór, ale w ogólewogóle wybór; mimo bowiem że ten, któryco stawia na orła,jedną stronę i ówten drugico na drugą popełniają jednaki błąd, obaj popełniają błąd;: słusznetrafnem jest nie zakładać się w ogólewogóle.<br /> Tak, ale trzeba się zakładać; to nie jest rzecz dobrowolnadobrej woli, zmuszony jesteś. Cóż tedy wybierzesz? Zastanów się. Skoro trzeba wybierać, zobaczmy, wprzy czymczem mniej ryzykujesz. Masz dwie rzeczy do stracenia: prawdę i dobro; i dwie do stawienia na kartę:; swójtwój rozum i swojątwoją wolę, swojątwoją wiedzę i swojątwoją szczęśliwość; twoja zaś natura ma dwie rzeczy, przed którymiktóremi umyka: błąd i niedolę. Skoro trzeba koniecznie wybierać, jeden wybór nie jest z większym uszczerbkiem dla twego rozumu niż drugi. To punkt osądzony. A twojetwoja szczęścieszczęśliwość? Zważmy zysk i stratę, zakładając się, że Bóg jest. Rozpatrzmy te dwa wypadki: jeślijeżeli wygrasz, zyskujesz wszystko; jeślijeżeli przegrasz, nie tracisz nic. Zakładaj się tedy, że jest, bez wahania.<br />– To cudowne. Tak, trzeba się zakładać, ale za wiele może stawiam.<br />– Zobaczmyż. Skoro są równe widoki zysku i straty, tedy, gdybyś miał zyskać tylko dwa życia za jedno, jeszcze mógłbyś się zakładać. A gdyby były trzy do zyskania, trzeba bytrzebaby grać (skoro znajdzieszznajdujesz się w konieczności grania) i byłbyś nierozsądny, skoro jesteś zmuszony grać, gdybyś nie postawił swego życia, aby wygrać trzy za jedno, w grze, w której jest równa szansa zysku i straty. Ale tu chodzi o wieczność życia i szczęścia, a skoro tak jest, to gdyby zachodziła nieskończona mnogość przypadków, z których jeden tylko byłby za tobą, i tak jeszcze miałbyś rację postawić jedno, aby wygrać dwa; a działałbyś nierozsądnie, gdybyś, będąc zniewolony grać, wzdragał się stawić jedno życie przeciw trzem, w grze, w której, w nieskończoności przypadków, jeden jest za tobą, – jeżelibygdyby było do wygrania nieskończone trwanie życia nieskończenie szczęśliwego. Ale tutaj jest nieskończoność życia nieskończenie szczęśliwego do wygrania, jedna szansa wygranej przeciw skończonej ilości szans straty, i to, co stawiasz, jest skończone. Wybór jest jasny: wszędzie, gdzie jest nieskończoność i gdzie nie maniema nieskończonej ilości szans straty przeciw szansie zysku, nie można się wahać, trzeba stawiać wszystko. Tak więc, kiedy się jest zmuszonym grać, trzeba być obranym z rozumu, aby zachować życie, raczej, niż rzucić je na hazardazard dla nieskończonego zysku, równie prawdopodobnego jak utrata nicości.<br />Na nic bowiem nie zda się mówić, że niepewneniepewnem jest, czy wygramy, a pewne,pewnem że ryzykujemy; i że nieskończona odległość, jaka jest między pewnością tego, co się naraża (ryzykuje), a niepewnością tego, co się wygra, równa skończone dobro, które się na pewno naraża, z nieskończonością, która jest niepewna. Tak nie jest:; tak samo każdy gracz ryzykuje pewnepewnie dla wygranej niepewnej,; a wszelako ryzykuje pewnąpewnie skończoność, aby wybraćwygrać niepewnąniepewnie skończoność, i nie grzeszy w tymtem przeciw rozumowi. Nie maNiema nieskończonej odległości międzypomiędzy ową pewnością tego, co się naraża, a niepewnością zysku; to fałsz. Jest, to prawda, nieskończoność międzypomiędzy pewnością wygrania a pewnością przegrania. Ale między niepewnością wygrania a pewnością tego, co się ryzykuje, zachodzi stosunek wedle proporcji zysku i straty:; jeślijeżeli tedy tyleż jest możliwości z jednej strony co z drugiej, partiapartja jestrozgrywa równasię na równi; wówczas, pewność tego, co się naraża, równa jest niepewności zysku,: bynajmniej zaś nie jest od niej nieskończenie odległa. Tak więc, twierdzenie nasze potęguje się w nieskończoność, kiedy chodzi o narażenie czegoś skończonego w grze, gdzie są równe widoki straty i zysku, a nieskończoność do wygrania. To zupełnie jasne;: jeślijeżeli ludzie w ogólewogóle zdolni są do jakiejśjakiej prawdy, to jest prawdą.
** Autor: [[Blaise Pascal]], ''[[Myśli]]'', tłum. [Tadeusz Boy-Żeleński]]
** Źródło: [[s:Myśli (Blaise Pascal)|''Myśli'']], wyd. Księg. św. Wojciecha, Poznań 1921, s. 85-87, tłum. [[Tadeusz Boy-Żeleński]].
** Opis:pisownia oryginalna.