Wojciech Orliński: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m drobne techniczne
nowy cytat
Linia 48:
* W ostateczności za śmieciowe umowy zapłaci społeczeństwo, bo zaludniać je będą śmieciowi obywatele – pozbawieni ustawowego prawa do rozwoju i wypoczynku, nie mający czasu ani środków na czytanie książek czy chodzenie do kina. Życie społeczne zastąpi im sport i plotki o celebrytach. To się przecież już dzieje. W szerszej perspektywie umowy śmieciowe są więc marnowaniem ogólnospołecznego kapitału ludzkiego dla krótkoterminowego zysku pracodawcy.
** Źródło: [http://wo.blox.pl/2012/05/O-umowach-smieciowych.html#ListaKomentarzy ''O umowach śmieciowych'', blog Wojciecha Orlińskiego, 9 maja 2012]
 
* W Wielkiej Brytanii od 1847 r. obowiązywało skrócenie czasu pracy do dziesięciu godzin. Była to jedna z tzw. ustaw fabrycznych (''factory acts'') forsowanych przez lorda Shaftesbury, który zaciekle walczył w parlamencie o każdą próbę ograniczenia pracy dzieci i skrócenia pracy dorosłych. Nie było łatwo, liberalni posłowie argumentowali, że to niedopuszczalna ingerencja państwa w rynek. Przedstawiali nawet listy, do podpisywania których fabrykanci zmuszali swoich pracowników. Można w nich przeczytać, jak szczęśliwi są, mogąc pracować 12 godzin dziennie.
** Źródło: ''Prawo do majówki. Święto Pracy wczoraj i dziś'', „Gazeta Wyborcza”, 30 kwietnia-1maja 2013.
 
* Według unijnej agencji Eurofound w roku 2010 Polacy znaleźli się wśród najbardziej zapracowanych narodów kontynentu. Przeciętny Europejczyk przepracował tygodniowo 37 godzin. Przeciętny Polak - 41 (licząc razem z zatrudnionymi na niepełny etat!). Najmniej pracują Duńczycy - 34 godziny. Niemcy, którzy tak lubią zarzucać wszystkim lenistwo, tylko 36 godzin.
** Źródło: ''Prawo do majówki. Święto Pracy wczoraj i dziś'', „Gazeta Wyborcza”, 30 kwietnia-1 maja 2013.
** Zobacz też: [[praca]]
 
* (...) wprowadzono stan wojenny i nic już w Polsce nie mogło być szare, każdy musiał być albo za, albo przeciw. Toeplitz, jak wiadomo, stanął po stronie władzy. Moje pokolenie nigdy nie mogło mu tego wybaczyć...