Jerzy Jankowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
utworzenie nowej strony
 
dodanie nowych cytatów
Linia 30:
* Prawdziwe panoptikum tworzyli królowie elekcyjni. Byli wśród nich bigoci, homoseksualiści, transwestyci i seksoholicy. W mężczyznach gustowali Henryk Walezy i Michał Korybut Wiśniowiecki, którego pogardliwie nazywano "małpą" i który był typowym debilem, rozmiłowanym w obŜarstwie. Powiadano, iż za jednym razem potrafił zjeść ponad tysiąc pomarańczy.
 
* Sława uczelni krakowskiej była tak wielka, iż gościł w niej słynny lekarz i alchemik Teofrast Paracelsus, a nauki tajemne pobierał w Krakowie największy mag XVI wieku Johann Faust.
* Społeczeństwo średniowieczne było w znacznym stopniu zdominowane przez więzy pokrewieństwa. Włościanie kojarzyli się w obrębie jednej wsi, mieszczanie w obrębie jednego miasta, a książęta zawierali związki małżeńskie w obrębie własnej dynastii. Tego rodzaju praktyka stała oczywiście w kolizji z zasadami głoszonymi przez Kościół, który do początków XIII wieku zakazywał kojarzenia się rodzinnego aŜ do siódmego pokolenia włącznie. Zakazy te miały niewątpliwie bardziej doktrynalny niż biologiczny charakter, ponieważ na równi z pokrewieństwem traktowane było powinowactwo duchowe i nie zezwalano na małżeństwa pomiędzy rodzicami chrzestnymi, a także pomiędzy chrzestnymi i chrześniakami. Wydaje się zresztą, iż ten drugi zakaz traktowany był nawet bardziej rygorystycznie, ponieważ poza książętami i feudałami nikt nie potrafił odtworzyć własnej genealogii do siódmego pokolenia; znajomość rodzinnych realiów kończyła się zwykle na pokoleniu trzecim. W tej sytuacji zakazy kościelne pozostawały wyłącznie w sferze abstrakcji. Włościanie ich nie przestrzegali, książęta zaś omijali je za pomocą odpowiedniej dyspensy.
 
* Społeczeństwo średniowieczne było w znacznym stopniu zdominowane przez więzy pokrewieństwa. Włościanie kojarzyli się w obrębie jednej wsi, mieszczanie w obrębie jednego miasta, a książęta zawierali związki małżeńskie w obrębie własnej dynastii. Tego rodzaju praktyka stała oczywiście w kolizji z zasadami głoszonymi przez Kościół, który do początków XIII wieku zakazywał kojarzenia się rodzinnego do siódmego pokolenia włącznie. Zakazy te miały niewątpliwie bardziej doktrynalny niż biologiczny charakter, ponieważ na równi z pokrewieństwem traktowane było powinowactwo duchowe i nie zezwalano na małżeństwa pomiędzy rodzicami chrzestnymi, a także pomiędzy chrzestnymi i chrześniakami. Wydaje się zresztą, iż ten drugi zakaz traktowany był nawet bardziej rygorystycznie, ponieważ poza książętami i feudałami nikt nie potrafił odtworzyć własnej genealogii do siódmego pokolenia; znajomość rodzinnych realiów kończyła się zwykle na pokoleniu trzecim. W tej sytuacji zakazy kościelne pozostawały wyłącznie w sferze abstrakcji. Włościanie ich nie przestrzegali, książęta zaś omijali je za pomocą odpowiedniej dyspensy.
 
* Syfilis stał się także rodzinnym schorzeniem Jagiellonów. Nie był on wprawdzie w tej dynastii chorobą dziedziczną, ponieważ pojawił się dopiero w trzecim pokoleniu (...). Jako pierwszy zaraził się Jan Olbracht. Nastąpiło to prawdopodobnie w 1497 roku w Krakowie, gdzie według Macieja z Miechowa "niewiasta jedna z odpustu rzymskiego do Krakowa za upominek przyniosła, która niemoc w Polszcze jako osobliwa plaga Boża za wszeteczeństwem ludzi swawolnych prędko się rozniosła, zwłaszcza u tych, którzy radzi wino, a takieŜ i inne trunki piją, a niewiast przyglądają". Olbracht prędko zdał sobie sprawę ze swojej choroby, ponieważ ustatkował się i przystąpił do porządkowania spraw państwowych. Śmierć dosięgła go jednak w czterdziestym pierwszym roku życia. W dwa lata później "długą niemocą francuską zemdlony" zmarł w wieku trzydziestu pięciu lat jego młodszy brat Fryderyk, arcybiskup gnieźnieński i kardynał. Książę biskup nie był człowiekiem nazbyt świątobliwym i lubił sobie folgować w towarzystwie wesołych niewiast.
 
* Średniowiecze wytworzyło takŜe charakterystyczny typ somatyczny człowieka. Na podstawie szczątków kostnych można szacować, iż średni wzrost ówczesnych mężczyzn wynosił 165 centymetrów, a kobiet 150 centymetrów. Na obniżenie wzrostu, oprócz uwarunkowań genetycznych, wpłynęła przede wszystkim mnogość klęsk głodowych, które wyniszczały głównie osobniki najwyższe, u pozostałych zaś hamowały procesy wzrostowe. Utrwalał się zatem genetyczny model człowieka niskiego, charakterystyczny dla średniowiecza aż po wiek XV.
 
* Według prawa kanonicznego za wiek sprawny do zawarcia małżeństwa uważano [w średniowieczu] wprawdzie lat 12, ale możliwość zajścia w ciążę przed 15 rokiem życia była stosunkowo niewielka. Na dobrą sprawę jedynie Jadwiga, córka Jana II żagańskiego, urodziła zdrowe dziecko, nie mając jeszcze 13 lat.
 
* Władysław Warneńczyk zajmował się prawdopodobnie krystalomancją, ponieważ w należącym do niego modlitewniku znajdowały się opisy wywoływania duchów zmarłych za pomocą kryształu.
 
* Zygmunt III Waza był człowiekiem niezwykle skomplikowanym i zakompleksionym. Nie cieszył się też wśród swoich poddanych szacunkiem i nazywali go oni Dojutrkiem, jako że wszystko lubił odkładać "do jutra". Określano go także jako 3 T (''tardus'' nierychły, ''taciturnus'' małomówny i ''tenex'' uparty) lub 3 P (''pius'' pobożny, ''parcus'' oszczędny i ''pertinax'' zacięty).
 
* Zygmunt [III Waza] jako sukcesor tronu szwedzkiego musiał być protestantem, natomiast jako król polski katolikiem. Chowano go zatem w swoistym ekumenizmie. Z jednej strony brał udział w nabożeństwach luterańskich, z drugiej zaś wysłuchiwał nauk swoich jezuickich nauczycieli. Ta religijna niekonsekwencja osłabiła z pewnością jego psychikę.
 
[[kategoria:Polscy pisarze]]