Kabaret Tey: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Linia 16:
 
==Jak wyjść z kryzysu? czyli Sruu==
* - Wy się tak chichracie i chichracie, a wy wiecie jak wyjść z kryzysu?<br>- Przecież oni nie wiedzą jak wyjść, wiedzą jak wejść.<br>- Dlatego myśmy weszli też na scenę, żeby... to jest ostatni dzwonek żeby wejść na te mównice i zaapelować! no...<br>- Teraz się na ambonę wchodzi...<br>- Stój... na mównice, a nie na ambonę! Gdzie ambonę, ambona jest wyżej... co ty?!<br>- Przez to dalej się niesie...<br>- (śmiech) No śmieja sie z ciebie... Z ambony się nie niesie... no... (oklaski) A ja mówię o mównicy! Mównicy! Nie widziałeś mównicy? Stoją tam te...<br>- Katiusze!<br> - Taa - nie katiusze! Ojeej! Mikrofony stoją! Tu szklanka, tu zagrycha, nie widziałeś mównicy?<br> - No, jaka zagrycha jak tam w szklance jest woda?<br> - Byłaby woda by się gupot nie gadało, nie? (oklaski) <br>Tak jak na tym ostatnim... przedostatnim, ósmym, słynnym ple- ple- ple- ple- ple-<br>- Tyle godzin ple- ple- ple- ple- ple- ple- ple- ple- (oklaski)<br><br>- Więc uwaga - mamy pomysł. Trza zrobić ściepę narodową...<br>- I kupić bombę atomową!<br>- Załadować ją na ANTKA! <br> - ANTEK nie da rady...<br> - i lecimy... co?? To na IŁ-a...<br> - IŁ przeleci..<br> - I lecimy... oj Bodzio...<br> - Musi być taki żeby miał z tyłu... no te... kadafi <br>- Jakie kadafi??<br> - Żeby z dokładnością do jednego biurka (pink)<br>- Bodzio... Kadafi nie ma... Kadafi jest tutaj wczesnego ostrzegania... tu jest kadafi...<br>- Kadafi ma tuuu... (śmiech)<br> - Tu ma samolot śmigło...nie widziales samolotu??<br>- No widzialem ale był taki malutki to gdzie mu będę zaglądać no..<br> - Oj nie kłóćmy sie znowu... To na kukuruźnik...<br> - Lot nad kukułczym gniazdem <br> - tak takim ostatnim... bez jaj... lecimy frrrrrr<br>- A wiesz gdzie?<br>- Nie bo w przyczepie lecę. (śmiech) <br>- I nie zapytasz się??<br>- Łączy mnie niezerwana więź przyjaźni <br>- Lecimy na Antarktydę!<br> - A dlaczego na ''tantarktydę''?<br> - No bo tam naprawdę warunki dyktuje lód! No, co ty, nie wiedziałeś o tym? (śmiech i oklaski)<br>- To ja już wiem dlaczego u nas czasami na 1 Maja pada śnieg (śmiech i oklaski)<br>- Przyroda mam cały czas podpowiada tylko my jej czytać nie umiemy. Indian żeśmy się pozbyli i chodzimy jak te cepy.<br> - Jakich Indian?? <br> - No górale wyjechali, nie ma kto pogody przepowiadać. Lecimy. frrrrrrr <br> - Lecicie z nami?? To trzymajcie się. Zapiąć pasy. Ty też. <br> - Ja rękach trzymam (śmiech)<br> - I nagle te bombę...<br> - Sruuuuu <br> - Antarktydzie się nic nie stanie, bo na lód nie ma siły, tylko góra pójdzie w powietrze! nabierze tej energii kinetycznej wysoko, wysoko, wysoko, wysoko i nagle w te Szwecję...<br> - Sruuuuu <br> - Szwecja jak lód zobaczy załamie się, pęknie, odskoczy ślizgaczem przez Bałtyk przeleci i prosto w nas...<br> - Uderzy...<br> - I my z tego bloku wyskoczymy, a Szwedzi w to miejsce wpadną! (śmiech i oklaski).<br>I jak oni przez 45 lat dadzą sobie radę to my wszystkich przeprosimy i wrócimy na swoje miejsce!!! (śmiech i oklaski) A jak nie... <br> - To sruuuu....
* - Wy się tak hichracie i hichracie a wy wiecie jak wyjść z kryzysu?<br>
- Przecież oni nie wiedzą jak wyjść, wiedzą jak wejść.<br>
- Dlatego myśmy weszli też na scenę, żeby.. to jest ostatni dzwonek żeby wejść na te mównice i zaapelować! no..<br>
- Teraz się na ambonę wchodzi...<br>
- Stój...na mównice a nie na ambone! Gdzie ambone, ambona jest wyżej..co ty..<br>
- Przesto dalej się niesie...<br>
- (śmiech) No śmieja sie z ciebie...Z ambony się nie niesie..no..(oklaski)A ja mówię o mównicy! Mównicy! Nie widziałeś mównicy? Stoją tam te...<br>- Katiusze!<br> - Taa- nie katiusze! Ojeej! Mikrofony stoją! Tu szklanka, tu zagrycha, nie widziałeś mównicy?<br> - No, jaka zagrycha jak tam w szklance jest woda?<br> - Byłaby woda by się gupot nie gadało, nie? (oklaski) <br>Tak jak na tym ostatnim... przedostatnim, ósmym, słynnym ple- ple- ple- ple- ple-<br>
- Tyle godzin ple- ple- ple- ple- ple- ple- ple- ple- (oklaski)<br><br>
- Więc uwaga - mamy pomysł. Trza zrobić ściepę narodową...<br>- I kupić bombę atomową!<br>
- Załadować ją na ANTKA! <br> - ANTEK nie da rady...<br> - i lecimy...co?? To na IŁA...<br> - IŁ przeleci..<br> - I lecimy...oj Bodzio...<br> - Musi być taki zeby mial z tyłu... no te...kadafi <br>
- Jakie kadafi??<be> - Żeby z dokładnością do jednego biurka (pink)<br>
- Bodzio...Kadafi nie ma...Kadafi jest tutaj wczesnego ostrzegania...tu jest kadafi..<br>
- Kadafi ma tuuu...(smiech)<br> - Tu ma samolot śmigło...nie widziales samolotu??<br>
- No widzialem ale był taki malutki to gdzie mu będę zaglądać no..<br> - Oj nie kłóćmy sie znowu... To na kukuruźnik...<br> - Lot nad kukułczym gniazdem <br> - tak Takim ostatnim...bez jaj...lecimy frrrrrr <br>
- A wiesz gdzie?<br> - Nie bo w przyczepie lece. (smiech) <br> - I nie zapytasz się??<br> - Łączy mnie niezerwana wieź przyjaźni <br>
- Lecimy na Antarktydę!<br> - A dlaczego na ''tantarktydę''?<br> - No bo tam naprawdę warunki dyktuje lud! No, co ty, nie wiedziałeś o tym?(smiech i oklaski)<br>
- To ja juz wiem dlaczego u nas czasami na 1 Maja pada śnieg (smiech i oklaski)<br>
- Przyroda mam cały czas podpowiada tylko my jej czytać nie umiemy. Indian żeśmy się pozbyli i chodzimy jak te cepy<br> - Jakich indian?? <br> - No górale wyjechali, nie ma kto pogody przepowiadać. Lecimy. frrrrrrr <br> - Lecicie z nami?? To trzymajcie się. Zapiąć pasy. Ty też. <br> - Ja rękach trzymam (smiech)<br> - I nagle te bombe...<br> - Sruuuuu <br> - Antarktydzie się nic nie stanie bo na lud nie ma siły , tylko góra pójdzie w powietrze! nabierze tej energi kinetycznej wysoko, wysoko, wysoko, wysoko i nagle w te Szwecje...<br> - Sruuuuu <br> - Szwecja jak lud zobaczy załamie się, pęknie, odskoczy ślizgaczemy przez Bałtyk przeleci i prosto w nas...<br> - Uderzy...<br> - -I my z tego bloku wyskoczymy a Szwedzi w to miejsce wpadną! (smiech i oklaski).<br>
I jak oni przez 45 lat dadzą sobie radę to my wszystkich przeprosimy i wrócimy na swoje miejsce!!! (smiech i oklaski) A jak nie... <br> - To sruuuu....