S@motność w sieci: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m Zero przenosi stronę S@motność w Sieci do S@motność w sieci: jak wikip |
przered., dopracowane |
||
Linia 1:
'''[[w:S@motność w
▲'''[[w:S@motność w Sieci|S@motność w Sieci]]''' – powieść miłosna autorstwa [[Janusz Leon Wiśniewski|Janusza Leona Wiśniewskiego]].
{{IndeksPL}}
==A==
* (...) a ja przecież mogłabym z nim kopać studnie, gdyby się okazało, że tam, gdzie mnie zabiera, nie ma jeszcze wody.
Linia 33 ⟶ 30:
* Bóg ma za dużo ważnych spraw na głowie, aby ustalać przeznaczenie całego tego mrowiska ludzi.
** Zobacz też: [[Bóg]]
* Bo w Internecie najważniejsze są słowa i wyobraźnia.
Linia 47 ⟶ 40:
* Chcę nagle wiedzieć, od którego punktu mój smutek ma sens, a radość ma swój powód. Chcę także wiedzieć, do którego punktu wolno mi dojść w moich nadziejach. W wyobraźni i tak byłem już we wszystkich punktach, nawet w tych najbardziej osobliwych.
*
* Cierpiałam jak dziecko, które oddało się na tydzień do domu dziecka i potem zapomniało odebrać. Tęskniłam. Nieprawdopodobnie. Kochając go, nie potrafiłam mu życzyć nic złego i tym bardziej cierpiałam. Po pewnym czasie, z zemsty, przestałam słuchać Szopena. Potem, z zemsty, wyrzuciłam płyty wszystkich oper, których słuchaliśmy razem. Potem, z zemsty, znienawidziłam wszystkich Polaków. Oprócz jednego. Jego właśnie. Bo ja tak na dobra sprawę nie potrafię się mścić.
Linia 62 ⟶ 55:
* Czy można się dziko pożądać, gdy zna się od kilkunastu lat i gdy widziało się go, gdy krzyczy, wymiotuje, chrapie, siusia i zostawia brudną muszlę klozetową?
* Czy wiesz, że samotność to w przekonaniu ludzi najgorszy rodzaj cierpienia? To jest uniwersalne dla świata. W Nowym Jorku tak samo jak na Nowej Gwinei ludzie truchleją ze strachu przed samotnością i opuszczeniem. Czy wiesz, że według jednego z najstarszych hinduskich mitów stwórca powołał świat do istnienia tylko dlatego, że czuł się samotny?
Linia 75 ⟶ 64:
* Dlaczego wszyscy mnie zostawiają? Dlaczego?! Znajdź mnie dzisiaj. Tak jak przed rokiem. Proszę, znajdź mnie. Uratuj!
==F==
Linia 93 ⟶ 78:
* Gwiazdy się przecież wypalają.
* Gdy się
==I==
Linia 99 ⟶ 84:
** Zobacz też: [[Internet]]
* I wtedy zaczęła śnić. Wypijała mleko, szła do łóżka i śniła. Budziła się rano jak oczyszczona. Jak gdyby wszystko, co ją dręczyło lub niepokoiło, przepchnęła przez filtr podświadomości, która oczyściła to w snach. Kiedyś, później poruszyła ten temat w rozmowach z Jakubem. Napisał coś, z czym zgadzała się w zupełności.
▲* I wtedy zaczęła śnić. Wypijała mleko, szła do łóżka i śniła. Budziła się rano jak oczyszczona. Jak gdyby wszystko, co ją dręczyło lub niepokoiło, przepchnęła przez filtr podświadomości, która oczyściła to w snach. Kiedyś, później poruszyła ten temat w rozmowach z Jakubem. Napisał coś, z czym zgadzała się w zupełności. << Sen, każdy sen, jest jak psychoza. Ze wszystkim, co do niej należy: pomieszaniem zmysłów, szaleństwem, absurdem. Taka krótkotrwała psychoza. Nieszkodliwa, wprowadzana za zgodą i kończona z własnej woli poprzez przebudzenie. Oczyszczająca. Tak przynajmniej twierdził Freud. On się chyba na tym znał.>>
* I właśnie dzisiaj zdałam sobie sprawę, że mam plany wobec Ciebie. To on mi o tym powiedział, że mam. I że nie powinnam mieć. To też on. Bo to niemoralne. On nazwał to „perfidnym”. Naprawdę użył tego słowa. Powiedział mi, że łamię minimum dwa przykazania. Numer 6 i numer 9, czyli 69. Tego nie powiedział. To ja sama tak sobie skojarzyłam.
Linia 123 ⟶ 104:
* Jest taki moment, kiedy ból jest tak duży, że nie możesz oddychać. To jest taki sprytny mechanizm. Myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez naturę. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz na chwilę o bólu. Boisz się nawrotu bezdechu i dzięki temu możesz przeżyć.
*
* Jesteśmy z podzielonego świata.
Linia 136 ⟶ 117:
* Ja zauważałam nanosekundy bez niego.
* Jego serce było jak zamrożony kawał mięsa. Kiedyś nawet widział je w przerażającym śnie. Pomarszczone i sine, jak kawałek wołowiny wyjęty z zamrażalnika. Ogromne, ledwie mieszczące się w ciemnej dziurze, między kością miednicy a obojczykiem. Twarde pokryte gdzieniegdzie lodem, owinięte foliowym workiem, poprzerywanym w kilku miejscach.
Linia 160 ⟶ 139:
* Kopciuszek miał wyjątkowo trudne dzieciństwo. Wredne przyrodnie siostry, praca ponad siły i straszna macocha. Poza tym, że musiała zatruwać się, wyciągając popiół z popielnika, to na dodatek nie miała nawet kanału MTV.
==L==
* Ludzie poruszają się po wytyczonych przez los albo przeznaczenie – obojętnie jak to nazwać – trasach. Na mgnienie oka krzyżują się one z naszymi i idą dalej. Bardziej niż rzadko i tylko nieliczni zostają na dłużej i chcą iść naszymi trasami. Zdarzają, się jednak i tacy, którzy zaistnieją wystarczająco długo, aby chciało się ich zatrzymać. Ale oni idą dalej.
* Ludzie pragną czasami się rozstawać, żeby móc tęsknić, czekać i cieszyć się powrotem.
* Lubię Cię. Bardzo. A jeszcze bardziej się cieszę, że mogę Cię lubić.
==M==
Linia 195 ⟶ 170:
* Myślisz, że chory rozum można odróżnić od chorej duszy? Pytam z ciekawości. Ja miałem chore wszystko. Każdą pojedynczą komórkę. Ale to już minęło. Może nie jestem całkiem zdrowy, ale z pewnością jestem uleczony.
==N==
Linia 206 ⟶ 179:
* Na lęk bez imienia nie pomagają nawet strzykawki.
* Należy ulegać swoim pragnieniom, wtedy kiedy nadchodzą, i nic nie odkładać na później.
Linia 231 ⟶ 202:
* Nikt nie zaprzeczy, że Kopciuszek miał wyjątkowo smutne dzieciństwo. Wredne przyrodnie siostry, praca ponad siły i straszna macocha. Poza tym, że musiała zatruwać się, wyciągając popiół z popielnika, to na dodatek nie miała kanału MTV.
* No tak. To Polak. Oni zawsze muszą coś
* Najgorszy jest lęk przed czymś, czego nie można nazwać.
Linia 237 ⟶ 208:
* Nienawidziłem poranków. Przypominały, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
* Nikt nigdy nie całował i nie całuje moich nadgarstków. Od żadnej strony. Nikt oprócz ciebie dotychczas nie interesował
==O==
Linia 253 ⟶ 224:
** Zobacz też: [[radość]], [[płacz]], [[spokój]]
* Po kokainie przeżywa się sny o potędze i jest się dzieckiem znacznie lepszego Boga.
* Po prostu położył sobie dłoń na sercu i zniknął z mojego życia.
Linia 287 ⟶ 258:
* Płacz przez cierpienie lub radość musiał być pierwszą umiejętnością ludzi. Zanim jeszcze nauczyli się mówić.
* Poczułem coś, co ludzie normalnie nazywają radością. Przez krótką chwilę tylko, ale wiem że znowu była we mnie. Wróciłem. Z jednym postanowienie: zapchać tę czarną dziurę w duszy. Zapchać, uszczelnić i tak
* Poranki są najgorsze dla ludzi dotkniętych depresją.
Linia 321 ⟶ 292:
* Serce, ty mnie nie rozśmieszaj, ja mam ze śmiechem problemy. To odbiera mi powagę.
==T==
Linia 384 ⟶ 353:
* Wyobrażasz sobie zdradę wobec wszechwiedzącego Boga? Tego nie można w żaden sposób ukryć. To nie chodzi o to, że nie można ukryć czynów. Nie można ukryć myśli! Pragnień, wzruszeń, marzeń.
* Wiedziała, że wszystko jest ulotne, nietrwałe i trzeba to przeżywać
* Wiesz, że ja zawsze tęskniłam za Tobą już troszeczkę, nawet gdy byłeś blisko mnie. Tęskniłam już tak sobie troszeczkę na zapas.
|