Marek Edelman: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
mNie podano opisu zmian
uzupełnienia, drobne redakcyjne
Linia 4:
(Witold Bereś, Krzysztof Burnetko, ''Marek Edelman: Bóg śpi'', wyd. Świat Książki, Warszawa 2010)
* ''[Ale w getcie, jak ktoś rabował, nawet i z głodu, to często okradał kogoś, kto także był głodny - WB, KB]''.<br />Nie zawsze. Taki haper – chłopak, który stał koło bazaru i jak kupowałeś ćwiartkę chleba, wskakiwał na ciebie, chwytał i od razu gryzł i jadł. Czasem to było mydło, bo on nie wiedział, co masz w paczce, ale czasem coś, co za swoje ostatnie grosze kupiłeś, czasem nie, no i co? Jak go osądzić? Czy to jest kradzież? Oczywiście, 72 złote wtedy kosztował bochenek chleba, ja zarabiałem 52 złote, on to złapał i już. No więc to jest kradzież oczywiście, no i co? Przestańcie mówić takie rzeczy. Inna jest moralność w czasie wojny, moralność głodu, i inna moralność w normalnej sytuacji, kiedy mamusia prowadzi do przedszkola, daje manną kaszkę, wychowuje dobrze itd. To są sytuacje w ogóle nieporównywalne, i z takiego hapera, Co? Złodziej, to do więzienia go, tak? No powiedzcie.(...) Ja nie jestem takim moralistą, żeby wiedzieć to wszystko. Każdy człowiek powinien móc przeżyć, a inny nie musi mieć stu miliardów czy dwustu miliardów… Przecież nie pójdzie z nimi do grobu, więc co? Ale też co z tego, że ktoś ma duże pieniądze? Niech ma. Ja nie potrzebuję, mnie wystarcza to, co mam. Wystarczy mi, żeby jakiejś dziewczynie dać 200 złotych, żeby sobie kupiła piękne buciki. Choć nie wiem po co, jeśli ona ma już ładne nogi.
** Źródło: str. 160–161.
** Zobacz też: [[głód]], [[kradzież]]
 
* Co robią tu te klechy?! Wszędzie te klechy!
** Opis: na pogrzebie Leszka Kołakowskiego.
** Źródło: str. 149.
 
* Dajcie mu spokój. On śpi.
** Opis: odpowiedź na pytanie małego chłopca, czy wierzy w Boga.
** Źródło: str.9.
 
* Dziesięć przykazań to jest teoria. Postępuje się w zależności od sytuacji. Robi się dobrze albo źle w najlepszej wierze. (…) Takie moje ogólne przykazanie mogłoby brzmieć: wszystko robić w najlepszej wierze. Jak nie robisz czegoś w najlepszej wierze, to z najlepszych rzeczy mogą wyjść najgorsze. A jak robisz coś w dobrej wierze, to masz spokojne sumienie, nawet jeśli ci nie wyszło.
** Źródło: str. 239.
** Zobacz też: [[dekalog]]
 
* Eksy [akcje konfiskowania majątku bogatszym mieszkańcom getta] to jest w ogóle rzecz uboczna – sposób zdobycia pieniędzy potrzebnych na zakup broni. Eksy nie były naszą ideologią. Ideologią było zupełnie co innego – mieć broń.(...) Jak zabiliśmy jednego, bo nie chciał płacić na ŻOB, to nie dlatego, że akurat na niego zagięliśmy parol. Przecież takich, którzy nie chcieli płacić, było wielu. Tyle że on był gorszy od reszty i należało mu się także z innych powodów. Po prostu nie był najprzyzwoitszym człowiekiem. Wszystko jedno: nie chciał dać pieniędzy, więc zagroziliśmy: jak nie dasz do czwartej, to cię zabijemy. Nie wierzył i powiedział, że sobie gwiżdże na nas, bo ma chody w policji żydowskiej czy u Niemców. No tośmy przyszli i go zabili. Jak wieść o tym się rozeszła, już nie było w ogóle kwestii, żeby ktoś nam odmówił. Zaczęliśmy rządzić tym miastem. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi było pod naszą władzą – co powiedzieliśmy, to szło jak po maśle. (…) Ale w getcie też byli łapserdaccy, którzy mieli pieniądze. Nawet grali nocami w ruletkę. Kiedyś zrobiliśmy eksy na takie nielegalne kasyno gry i ktoś z naszych wziął takiego gracza za krawat. A wtedy ze szpilek do krawata zaczęły się sypać brylanty. Garściami je zgarnialiśmy. Tyle że myśmy potem nie umieli tego dobrze zhandlować. Oczywiście, wielki napad na Bank Polski w Warszawie, gdzie zabrano miliony czy miliardy, już tam nie wiem, był także politycznym ciosem w okupanta ''[W listopadzie 1942 oddział komunistycznej Gwardii Ludowej napadł na centralę Komunalnej Kasy Oszczędnościowej w Warszawie – WB, KB]''. Ale eksy człowieka, który siedzi w domu i ma te 10 czy 100 tysięcy złotych, a podziemie mu zabiera 5 tysięcy, to jest w ogóle bez znaczenia w tej sprawie. Istotne jest, czy za to się kupuje broń, czy za to się pije wódkę. Jak się nie pije wódki, a kupuje się broń, to społeczeństwo jest z tobą i w ogóle nie zauważa, że coś takiego się dzieje.
** Źródło: str. 153–154.
** Zobacz też: [[broń]]
 
* Jak się przyglądasz złu i odwracasz głowę albo nie pomagasz, kiedy możesz pomóc, to stajesz się współodpowiedzialny. Bo twoje odwrócenie głowy pomaga tym, którzy dopuszczają się zła. A takich wypadków było dziesiątki. O wiele wygodniej i przyjemniej jest pójść do kawiarni i delektować się ciastkiem, niż patrzeć, jak się ludzi rozstrzeliwuje.
** Źródło: str. 62.
** Zobacz też: [[zło]]
 
* Jak mnie przesłuchiwała ubecja, to po godzinie czy dwóch siedzenia w celi albo gdzieś w gabinecie przychodził jakiś sierżant czy porucznik i mówił, że jestem szpiegiem. Po czym pytał, jakiego wywiadu, dając do wyboru trzy: izraelski, amerykański, niemiecki. Odpowiadałem, że skoro nie wiem, to co ja mam mu mówić. Tego typu dialogi się odbywały. I po godzinie takiej mądrej rozmowy wsadzał mnie znowu do klatki z wodą (...) Potem przychodził jakiś milicjant i mnie wypuszczał. O czym więc tu mówić, zwłaszcza, że oni przegrali. (...) Pytałem: panie, skończył pan uniwersytet, ma pan dyplom z paskiem czerwonym, więc po cholerę to panu.(...) Odpowiadali, że dostają mieszkanie i talon na samochód, a tego nigdzie indziej by nie dostali. Więc co tu gadać.
** Źródło: str. 93.
 
* ''[Jak stoję w tłumie i widzę, że ktoś szarpie Żyda, to co mogę zrobić? – WB, KB]''<br />Jakbyś podszedł do niego i powiedział: odczep się, on by się mógł przestraszyć. Przecież on nie szarpał tego Żyda legalnie, bo legalnie miał prawo Żyda sponiewierać Niemiec, wachman. On to robił dlatego, żeby od Żyda wziąć pieniądze, a potem albo oddać go Niemcom, albo nie oddać. I nic nie groziło komuś, kto powiedział do szmalcownika: odczep się od tego Żyda. Szmalcownik, jak wyłapał Żyda, to po pierwsze ciągnął go gdzieś do bramy. Dlaczego? Żeby ich nie widzieli ludzie. Wiedział, że to jest nie w porządku. Wiem dokładnie, bo przecież wiele razy mnie łapali. Dwa razy się zdarzyło, że ktoś powiedział: odczep się od niego, co ty chcesz, to też jest człowiek. I szmalcownik się odczepił.
** Źródło: str. 63.
 
* Na tym polega to nieszczęście że człowiek jest zły.(...) Prawda jest taka, że dziesięć przykazań wprowadzono do moralności ludzkiej przymusem.
** Źródło: str. 15.
** Zobacz też: [[człowiek]]
 
* Pacyfiści to są ludzie wzięci z księżyca, którzy nie rozumieją, że jakby nie było silnego ruchu oporu przeciwko dyktaturze, faszyzmowi, komunizmowi, to pacyfizm by nie istniał. Co to znaczy pacyfizm? Nie słyszałem, by pacyfiści ostro protestowali, że w ciemnych krajach arabskich kamieniują kobiety, które poszły z kochankiem do łóżka. Najwyżej cienko zamiauczą, ale nic poza tym. Krzyczą na demokrację, a jakoś nie krzyczą na rzeczywiste, twarde dyktatury. To pacyfiści. Dlatego ich działania są w istocie pogardą dla człowieka.
** Źródło: str. 134.
** Zobacz też: [[pacyfizm]]
 
* Podobną sytuację miałem już po ogłoszeniu kapitulacji [powstania warszawskiego]. Byłem wtedy na Żoliborzu i miałem kwaterę w mieszkaniu porucznika „Tytusa” z AK.(...) „Tytus” zaproponował, że da mi akowskie papiery, żebym mógł wydostać się z Warszawy, idąc do niewoli razem z jego oddziałem. Zapytałem go wtedy: – Ale czy możesz zagwarantować, że żaden z twoich ludzi mnie nie wyda? Mówi: Przecież będziesz miał legitymację AK. Sprecyzowałem, że chodzi mi o to, czy nikt nie wskaże mnie jako Żyda. Wtedy przyznał, że takiej gwarancji dać nie może. Więc zostałem na tym Żoliborzu.<br />Nikt mi jednak nie powiedział w powstaniu „ty żydziaku” czy coś w tym rodzaju. Nikt.
** Źródło: str. 92.
 
* Trzeba czasem kłamać, jak się chce ratować człowieka. Gdy wiesz, że ktoś jest niesłusznie oskarżony, ale nie masz silnych dowodów mogących wykazać jego niewinność, to kłam i ratuj go.
** Źródło: str. 199.
** Zobacz też: [[kłamstwo]]
 
* W getcie żaden z moich kolegów i znajomych, nikt z mojego otoczenia nie szukał Boga, a wszyscy tylko nienawidzili Hitlera. Co to za Bóg? On nie istnieje, bo gdzie by był? Jeżeli Bóg każe zabijać ludzi, to nie ma Boga. Kto to się oglądał na takie rzeczy? Widziałeś, że jak strzelają, to trzeba uciekać, żeby cię nie trafili. Co to ma z Bogiem wspólnego?
** Źródło: str. 25.
** Zobacz też: [[Bóg]]
 
* Wartość jest wartością sama przez się, nie przez to że za taką uznają ją ta czy inna religia. Wszystkie wartości są świeckie, a religie – katolickie, inne – sobie je zapożyczyły.
** Źródło: str. 235.
** Zobacz też: [[religia]]
 
* Wy nie wiecie, co to jest głód. Jak ktoś nie wie, co to jest głód... Taki głód, że wielki chłop nie ma co zjeść i jak mu dają jeść, to oczywiście, że ma nadzieję. Rozumuje jak logiczny człowiek: że jak dostanie jedzenie, to znaczy, że jest potrzebny, że idzie do pracy, a nie na śmierć, bo jakby miał iść na śmierć, to by mu nie dawali jedzenia.(...) Sam miałem szczęście, że nie czułem głodu.
** Opis: o chlebie, który Niemcy rozdawali Żydom idącym na Umschlagplatz.
** Źródło: str. 174.
** Zobacz też: [[głód]]
 
* Zresztą ta żydowska ciemnota jest jeszcze gorsza [niż katolicka]. W Europie może już nie, ale w Izraelu! Przecież oni – tamtejsi „czarni” – nie dają obywatelstwa nikomu, kto nie jest wyznania mojżeszowego.(...) Izrael to ciemne religijne państwo, tak skonstruowane przez Ben Guriona, żeby płynęły tam pieniądze od bogatych wierzących amerykańskich Żydów.
** Źródło: str. 51.
 
==Inne==