Katarzyna Grochola: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m Wycofano edycje użytkownika 89.231.113.2 (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Alessia.
Alessia (dyskusja | edycje)
-3 (przeniesione)
Linia 93:
==Inne==
* Ciepło, które pojawia się w okolicy brzucha to jednak miłość.
 
* Bajka o całowaniu tak nam weszła w krew, że całujemy, a żaba chwilowo zajęta jest nową zabawką – telefonem komórkowym, samochodem, motorem – więc nie ma czasu się zamienić. Ale my przecież pod tą zielonkawą skórką widzimy barczyste ramiona, które uchronią nas przed złym światem. Wyłupiaste oczy zmieniają się w oczy zamglone od pożądania i obietnicy wielkiej miłości. A łapki, te wdzięczne, zdolne do skoków łapki, jeszcze się nam nie kojarzą z odskokiem ku innej pani, tylko ze sportami wodnymi.
 
* I szum w uszach.<br />I świat lekko przechyla się na obie strony.<br />I drzewa dotykają koronami ziemi.<br />I ziemia wznosi się ku górze i łagodnie opada.<br />I niebo skłania się ku dołowi.<br />A ja stoję nieporuszona w centrum tego zamieszania.<br />Nie dziwię się niczemu.<br />Nie mogę powstrzymać ani ziemi, ani nieba.
Linia 108 ⟶ 106:
 
* No właśnie... Zawsze byłeś ciekaw, o której straciłam cnotę... Cnotę straciłam o piątej rano... a nie... tak się tylko zaczynała książka... którą z wypiekami na twarzy przeczytałam w wieku piętnastu lat....
 
* W kwestii zasadniczej – nie wiem, ile razy człowiek, czyli kobieta, może zaczynać życie od nowa. Jeśli o mnie chodzi, robię to teraz poniekąd nałogowo. Bez przerwy. Nie wiem, dlaczego akurat na mnie popadło. I nigdy się nie dowiem. Widać robię coś źle, bo normalni ludzie żyją normalnie.
 
* Ważna jest tradycja, dbanie o pewne niezmienne formy wspólnego życia. Coś stałego, do czego się wraca jak do domu. Nie do mieszkania.
** Zobacz też: [[tradycja]], [[dom]], [[forma]]
 
* Żeby tak zasnąć i obudzić się za jakiś czas.<br />Żeby już było po wszystkim.<br />Żebym nie musiała pamiętać.<br />Żebym mogła normalnie żyć.<br />Żeby już tak nie bolało.<br />Żeby się obudzić bez tego.