Stefan Wiechecki: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Alessia (dyskusja | edycje)
m kat., int., formatowanie automatyczne
Linia 2:
'''[[w:Stefan Wiechecki|Stefan Wiechecki]]''' pseud. '''Wiech''' (1896–1979) – polski pisarz, dziennikarz i felietonista.
* (...) „de mortuis aut tene, aut nihil” (...), co po polsku oznacza: „Na mortusiaków nie pyskować, bo mogą nasze w Zaduszki nastraszyć”.
** Źródło: ''Helena w stroju niedbałem''.
 
* (...) Murzyni w obecnym czasie w modzie. Do jakiego teatru się pan nie wybierzesz, dwóch, trzech ich przedstawia, a już najmarniej jeden. Podobnież artyści, co ich podgrywają, nie myją się z czarnej farby już po pare miesięcy – nie opłaci się jem, bo wiedzą, że w następnej sztuce znowuż za Murzynów będą. Żony jem w domu raban podnoszą, do pościeli nie chcą puszczać, ale żaden się nie myje. (...)<br />Rozchodziło się o to, że Turki wojnę jemu wypowiedzieli, a że duchowieństwu nie wypada się naparzać, wynajęli księża tego Murzyna, żeby się za nich z Turkamy obleciał.<br />A nazywał się on (...) Hotello, dlatego, ze Murzyni w hotelach najczęściej służą za dzwońców, czyli szwajcarów.<br />(...) Tak nasz z koleżką zgniewał, żeśmy chcieli się do niego podnieść i na scene wejść, towarzyskiego alibi go nauczyć. (...)<br />(...) ten Murzyn mówi:<br />„Owszem, proszę duchownych osób, nagie knoty Turkom spuścić, ale pod waronkiem, że katolickie kobiete pod tytułem Desdymona za małżonkie mi dacie”.<br />„Owszem, proszę bardzo – mówiom księża – załatwione” – i dali jem ślub. Ale nadleciał ojciec tej kobiety i mówi, że mowy o tem być nie może, boby się nie mógł z czarnym zięciem w towarzystwie pokazać. Ale ponieważ ona się zgadzała, Murzyn zaczął się do teścia stawiać.<br />„Odskocz, tatuś, od nowożeńców, bo będzie niedobrze. Widziałem metrykie – Desdymona jest pełnoletnia i pozwoleństwa rodziców nie potrzebuje. Chodź, Mondzia, do domu noc poślubne uskuteczniać!”<br />I poszli. Pokazało się potem, że stary Desdymony miał rację. Murzyn okazał się skończonem żłobem i niemożebny w pożyciu.<br />Tak się złożyło, że sąsiadka, cholera, ukradła Murzynowej chustkie do nosa, którą on jej dał prezencie... Co ten lebiega o te chustkie za grandy toczył (...). Trzy godziny nasz wszystkich męczył, a najwięcej żonę.<br />(...) żona szuka wszędzie, nie może znaleźć, to (...) mówi, na jury, że w praniu.<br />Jak oparzony wyleciał, za chwilę jest nazad, widocznie na górze był, przejrzał na sznurach całe pranie, i wiesz pan, co zrobił?...<br />Wtenczas to właśnie chcieliśmy z koleżką iść do niego na te scene. „Kobiete, łobuzie, bijesz o głupie chustkie za sto złotych?!”<br />Ale na tem nie koniec. Jeden oficer, któren na posadę gienerała lefrektował i chciał Hotella z niej wyślizgać, do pucu mu natrajlował, że jeden podporucznik do Desdymony uderza. Myślał, że Murzyn podporucznika zimnem trupem położy i do mamra go za to zamkną.<br />Detalicznie wszystko mu streszczał, jak podporucznik się z jego żoną podbawiał. Ten niby tyż to słucha, ale furt powtarza: „gdzie chustka” i „gdzie chustka”?<br />Wiesz pan, jak się skończyło – przeliczył jeszcze raz bieliznę z magla i u d u s i ł żonę, ponieważ że chustki nie było!<br />(...) Zanadto nie trzeba się znowuż nad Murzynamy rozczulać, bo i między niemy dranie się trafiają. Jedź pan do Łodzi, to się pan przekonasz!
** Źródło: ''Ksiuty z Melpomeną''.
 
* Poszłem wczoraj z Azorem do tej całej wścieklizny, żeby go zaszczepić w ramach akcji. Jakżeśmy dotaskali się do Starostwa na Szmulkach, ogonek paniusieczek i starszych facetów z pieskamy ciągnął się od bramy, przez podwórko i po schodach na pierwsze piętro. Bo chociaż było po alfabecie, wszyscy, jak to u nasz, czekali do ostatniego dnia.
** Źródło: ''Lebiega w dęciaku''.
 
* – Rasowy?<br />– Poczwórnie.<br />– To znaczy, że jak?<br />– Znaczy nogi jamnika, morda buldoka, uszy wyżła, ogon owczarka – a razem, uważasz pan, mój pies.
** Źródło: ''Ja chcę „Bukieta”''.
** Zobacz też: [[pies]].
 
* Świadkiem dowodowym był ich długoletnia przyjaciółka, pani Wiktoria Komoda, która z rozdartym, jak mówiła, sercem złożyła następujące zeznanie:<br />– Trzy lata patrzałam, proszę sądu wysokiego, na to, co się tam działo. Same najpierwsze złodzieje w całem Grochowie, tak zwana więzienna elita tam się schodziła i różny towar przytaszczała. Czego tam nie było: radia, gramofony, bielizna męska i damska, a Kolczyk chodził i wszystko sprzedawał. Jednego razu przychodzę, patrzę, a pan Kolczyk na łóżku leży na obcej bieliźnie, kradziony sok malinowy do wody sobie dolewa, kradzionemy serdelkami zakąsza i mówi:<br />– Patrz pani, pani Komoda, jak sobie żyję, wszystko mam, o czem mnie dusza zamarzy – i nogą mnie wskazał na salceson włoski, któren leżał na łóżku.
Linia 18:
 
* (...) te nasze przodki w ogólności chomonciaki, czyli żłoby niepiśmienne byli, kościołów także samo jeszcze nie posiadali i do bożków się modlili.<br />Bożki, czyli bałwani, to byli drewniane albo kamienne faceci, zarządzające słońcem, wiatrem, deszczem i inszem gradobiciem. Sam najważniejszy między niemi był uskuteczniony z dębowej szczapy i cztery oblicza posiadał. A nazywał się Światowid (...).<br />Ale koniec końców poznali się nasze na bałwanach. Dowiedzieli się o tem szkopy i koniecznie chcieli naszych pradziadków chrzcić. Wtranżalali się do nasz na Ziemie Odzyskane i co i raz chrzciny urządzają.<br />Ale nasze przodki skapowali koniec końców, że ich przy tem w kant nabijają. (...) szkopy oprócz bałwanów meble także samo jem z domu wynoszą, na platformy układają i do Berlina wysyłka idzie. (...) spomknęli się wtenczas z Czechami i mówią: „Chrzcijcie nas wy!” (...) Mietek Piastuszkiewicz (...). Przygruchał sobie jedną Czeszkie, niejaką Dąbrowszczankie, na zapowiedzie dał i w krótkim czasie się z nią ochajtnął.<br />(...) i zaczęli się ogólnie chrzciny.<br />(...) Niemcy nic o tem nie wiedzieli. Przyjeżdżają za parę tygodni (...) i mowę zawalają do Mietuchny, że w dalszem ciągu zamierzają chrzciny nam wyprawiać. A Miecio w śmiech:<br />„Kogo będzieta chrzcić, kiedy to wszystko ochrzczone?”<br />„Na czysto?”<br />„Na sto procent, niech ja skonam!”<br />„No, dobrze – mówią Niemcy – a bożki dlaczego stoją?”<br />„Dla chaseny, czyli towarzyskiej draki żeśmy ich zostawili, żeby was na wodę napuścić!”<br />I w charakterze dowodu rzeczowego jak nie gwizdnie Mietek Światowida w jedną mordę, jak nie sztachnie w drugą mordę, w trzecią, w czwartą... A Dąbrowszczanka z wierzchu bożka parasolką.<br />Widząc to reszta gości, z czem kto miał pod ręką, leci grzać bałwanów. W trymiga zniszczyli wszystkich co do sztuki, żeby nie to, że warszawiacy, co na tych chrzcinach tyż byli, wyszabrowali większe partie bożków i opychali do Kowna Litwinom, którzy jeszcze przez czas dłuższy za poganów chodzili.<br />Widzą Niemcy, że krewa, kropidła pod pachy i chodu za Odre i Nyse!
** Źródło: ''Ogólne chrzciny'' w ''Helena w stroju niedbałem''.
 
===Cytaty o Stefanie Wiecheckim:===
* W ostatnich latach do głównych swoich osiągnięć zaliczam wydanie zbiorowe dzieł genialnego Wiecha, którego jest już kilkanaście tomów.
** Autor: [[Robert Stiller]]
** Źródło: [http://www.ferdys.com.pl/_pol/kolacja/robert_stiller.html Wywiad z Robertem Stillerem]
 
* Wiech się nie zmienia – jak nie zmienia się morze.(...) Jest i kwita, nie ma co nad nim rozumować. A miarą „morskości” Wiecha jest jego powszechność: czytają go ludzie prości i ludzie krzywi, buchalterzy i profesorowie, intelektualiści i współpracownicy, czytywał go przed swą śmiercią w Lozannie [[Karol Szymanowski]], czytywali go rekruci i pijacy. Wiech dostąpił zaszczytu nie byle jakiego: dane mu było mianowicie inspirować powszechność.
** Autor: [[Stefan Kisielewski]].
 
* Wiech to stanowczo niedoceniony pisarz pierwszej klasy, który zdołał opisać bodaj tysiąc razy pijaństwo i mordobicie, za każdym razem inaczej.
** Autor: [[Jan Lechoń]].
 
* Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych, niewyczerpanego w pomysłach i zajmującego wyjątkową postawę moralną
** Autor: [[Marek Choromański]].
 
 
{{DEFAULTSORT:Wiechecki, Stefan}}
[[Kategoria:Odznaczeni Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (1944-1989)]]
[[Kategoria:Polscy prozaicy]]
[[Kategoria:Polscy dziennikarze]]