Andrzej Sapkowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Linia 306:
=== „Gazeta Wyborcza”, maj 2002 roku ===
* Czasami ludzie mnie pytają - jak ty możesz pisać, mając taki widok za oknem. Odpowiadam, że nie miałoby żadnego wpływu na moją prozę, gdyby to okno zakleić gazetami. Żadnego! Ja czerpię inspirację ze swojej przestrzeni wewnętrznej. Nie muszę koniecznie patrzeć na sosny, żeby pisać o sosnach.
* Ja zawsze twierdziłem, że świat się dzieli na kapitalistów i proletariuszy i siebie nie wyobrażam w innej roli niż proletariusza. Nie mam predyspozycji do bycia kapitalistą, nie miałem ich za ancien regime'u i nowy reżim niczego nie zmienił. Oczywiście, wszyscy moi dawni koledzy pozakładali firmy, ale ja mimo różnych propozycji nie chciałem w to wchodzić. Wtedy właśnie zdecydowałem się przejść na zawodowe pisanie prozy.
* Pytał mnie pan, jaki wpływ wywarła na mnie Łódź - większy wpływ wywarł chyba właśnie handel zagraniczny. W handlu nie ma miejsca na ideologie i szowinizmy - tutaj Arab musi się dogadać z Żydem, komunista z kapitalistą. Podpisanie kontraktu nigdy nie wyglądało tak, że siedzą naprzeciwko dwie ponure grupy w garniturach. Tak wyglądały najwyżej negocjacje ze Związkiem Radzieckim w ramach RWPG. Kontrakty często zawierało się podczas kolacji, na nieformalnych spotkaniach. Trzeba było umieć zrobić dobre wrażenie, uśmiechnąć się, opowiedzieć dowcip, pogadać o sztuce, łowiectwie, hazardzie i kobietach, myśleć pozytywnie. A wszystkie swoje urazy i uprzedzenia zostawiało się w domu.