Robert Stiller: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
nowe cytaty
Linia 7:
==''Pokaż język!''==
* Bez wielojęzyczności nie można mówić o porządnym myśleniu. Człowiek znający tylko jeden język ma kalekie myślenie, bo nie odróżnia słów od pojęć, myśli od języka.
 
* Mętniacy lubią np. mylić ''morderstwo'' i ''zabójstwo''. Gdy czterdzieści lat temu tłumaczyłem jakiś kryminał, układni głupcy w wydawnictwie „Iskry”, uparli się, że każde ''morderstwo'' w przekładzie mam zmienić na ''zabójstwo'', żeby zmniejszyć – a pfe! – zbytnią drastyczność. Tymczasem ''morderstwo'' jest zbrodnią, a ''zabójstwo'' w niektórych przypadkach nie musi być nawet wykroczeniem. Więc np. po angielsku nie do pomylejnia są ''murder'' i ''manslaughter''. Za to nie rozróżnia się ich po rosyjsku. Czy to nie daje troszkę do myślenia? Jak i fakt, że katolicy z premedytacją fałszują Piąte Przykazanie, które wcale nie brzmi w oryginale NIE ZABIJAJ, tylko NIE MORDUJ. Po czym z fałszywego tłumaczenia wyciągają fałszywe wnioski, twierdząc na przykład, że w przykazaniach Boskich zabrania się kary śmierci. Co jest absolutną nieprawdą.
 
* Najważniejsza część każdego języka, która decyduje o wszystkim, to jego składnia. Nie słownictwo, nie fleksja i żadna z tych rzeczy, które potocznie nazywa się gramatyką.
 
* Największym i najgroźniejszym przestępcą w dziedzinie uśmiercania polszczyzny i szerzenia półanalfabetyzmu jest telewizja publiczna.
 
* Nie ma przymusu wyrażania się w sposób precyzyjny. Nawet i najstraszniejsze łamanie polszczyzny, jak wiadomo, nie jest karalne. Lepszy język i styl to po prostu alternatywa dla tych, którym sprawia to przyjemność lub jest potrzebne. A kto chce, niechaj wydaje zamiast mowy ludzkiej baranie lub żołądkowe pobekiwania.
 
* Polacy są masowo i całkowicie niegramotni w rosyjskim, jednym z najważniejszych, najpiękniejszych i najbogatszych w wielką literaturę języków świata.
 
* W wywiadzie telewizyjnym ceniony aktor i absoolwent PWST stęka następująco: „To mi sprawia... olbrzymią... no... nie wiem jak to nazwać... frajdę... satysfakcję...” Nie potrafi zatem wyrazić tak prostej i elementarnej rzeczy jak to, że coś go cieszy. W jego ciężko okaleczonym mózgu przestały funkcjonować tak elementarne wyrazy polskie (i zapewne również pojęcia) jak ''szczęście'', ''przyjemność'', ''radość'', ''uciecha'', ''zachwyt'', ''rozkosz'', ''błogość'',''zadowolenie''...
==Inne==
 
* Kobieta za pomocą tych samych słów i zwrotów nieraz mówi rzeczywiście coś trochę innego niż mężczyzna. Ale przecież gramatyka i słowa to nie wszystko. Jest intuicja, którą warto rozwijać. Jest mowa ciała, zachowań i gestów, które też warto rozumieć. Zresztą na przykład Alan Pease wydał specjalny podręcznik takiego porozumiewania się. Pewne utrudnienia i blokady mentalne kryją się w samym języku. U większości ludzi mowa kształtuje myślenie - oni myślą słowami, a nie pojęciami. Więc jeżeli znamy tylko jeden język, włada on niepodzielnie naszym mózgiem. Czym to grozi? Prosty przykład: język polski ma trzy rodzaje - męski, żeński i nijaki. Wszystko, co w nim się powie lub napisze, automatycznie otrzymuje płeć. Na przykład 'człowiek' jest rodzaju męskiego, więc automatycznie kojarzy się z mężczyzną. Podczas gdy po angielsku męskie i żeńskie jest niemal wyłącznie samcem albo samicą. Uczmy się więc języków - nie tylko po to, żeby dogadać się z obcokrajowcem, ale nawet z własną żoną czy mężem!
** Źródło: ''Wysokie Obcasy'', 12 lipca 2009
* Oprócz Jana Andrzeja Morsztyna, później Gałczyńskiego, Boya, Tuwima, Pawlikowskiej lub takiej osobowości jak Anna Świrszczyńska ten gatunek i temat praktycznie w Polsce nie istnieje. Tu leży chyba najgłębsza na mapie ludzkości depresja kultury erotycznej. Ale nie bez wyjątków! Nie wynika to z charakteru narodowego Polaków. Na taki stan rzeczy złożyły się odwieczne tradycje kościelnej hipokryzji, rubaszności szlacheckiej, nędzy ludowej i literackiego prostactwa w połączeniu z nieobecnością kultury mieszczańskiej. Przez długie lata cokolwiek u nas wykraczało poza dopuszczalne rejony westchnień i ślubu, kwiatków i motylków, odsyłano z oburzeniem do piekła pornografii. A już nie daj Boże, jeśli płci towarzyszył humor czy jakakolwiek lekkość ujęcia! Choćby tzw. obscena poetyckie Boya. Do tej pory właściwie nikt ich nie wydał.
** Źródło: ''Wysokie Obcasy'', 12 lipca 2009
* Pojęcie feminizmu stało się dwuznaczne. Dodatnie i ujemne. Wiele napisała o tym (chyba najmądrzejsza kobieta świata) Esther Vilar, której twórczość wprowadziłem do Polski, przekładając jej powieści 'Matematyka Niny Gluckstein', 'Amerykańska papieżyca' i ostatnio 'Na dziewczęcej skórze'. Ta wielka (i do tego piękna) pisarka i feministka niemiecko-argentyńska podkreśla, że niektóre działaczki źle zaczęły z feminizmem, zwłaszcza w amerykańskiej wersji Women's Liberation. Wmawiają sobie i światu, że kobieta i mężczyzna to wrogowie, że mężczyźni są potworami chcącymi tylko wykorzystać i zniszczyć kobietę. Tymczasem Vilar uświadamia, że kobiety również do perfekcji opanowały sztukę wyzyskiwania mężczyzn w zamian za usługi seksualne; że wynikają z tego mechanizmy chorobliwe i zgubne dla obu stron; że zdrowym rozwiązaniem może być tylko rzetelna i wszechstronna współpraca kobiet i mężczyzn w człowieczeństwie swym co najmniej równorzędnych.
** Źródło: ''Wysokie Obcasy'', 12 lipca 2009
 
{{DEFAULTSORT:Stiller, Robert}}