Nikos Kazandzakis: Różnice pomiędzy wersjami
Usunięta treść Dodana treść
m robot dodaje: ca:Nikos Kazantzakis |
formatowanie automatyczne, drobne redakcyjne |
||
Linia 1:
[[Plik:Kazantzakisgrave.jpg|mały|<center>Grób Nikosa Kazantzakisa w Iraklionie</center>]]
'''[[w:Nikos Kazantzakis|Nikos Kazantzakis]]''' (1883–1957) – grecki pisarz, poeta, dramaturg i filozof.
* Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – '''kobietę'''?▼
** Zobacz też: [[kobieta]], [[labirynt]], [[grzech]]▼
* Przypomniałem sobie pewien ranek, gdy zobaczyłem uczepioną kory drzewa poczwarkę właśnie w chwili,<br />gdy motyl rozrywał spowijającą go powłokę, przygotowując się do lotu.<br />Czekałem dość długo, ale motyl zwlekał.<br />Niecierpliwie schyliłem się i zacząłem go ogrzewać własnym oddechem.<br />I w moich oczach – szybciej, niż przewiduje natura – zaczął dokonywać się cud.<br />Powłoka opadła i wyszedł motyl, ale kaleki.<br />Nigdy nie zapomnę przerażenia, jakie odczułem, gdy zobaczyłem, że nie może rozwinąć skrzydeł.<br />Drżąc próbował tego dokonać wysiłkiem całego ciała – na próżno – choć pomagałem mu oddechem.<br />Potrzebny był tu cierpliwy proces dojrzewania. Skrzydła powinny wolno rozwijać się w słońcu.<br />Teraz było już za późno. Ciepło mojego tchnienia zmusiło go, aby opuścił poczwarkę przedwcześnie, pomarszczony niby embrion.<br />Drżał rozpaczliwie jeszcze chwilę i umarł na mojej dłoni.<br />Te leciutkie zwłoki motyla spoczęły ogromnym ciężarem na moim sumieniu.<br />Dzisiaj już wiem, że pogwałcenie odwiecznych praw natury jest śmiertelnym grzechem.<br />Nie wolno nam ulegać niecierpliwości, winniśmy z ufnością poddawać się wieczystemu rytmowi wszechświata.<br />Usiadłem na skale, aby przemyśleć to z Nowym Rokiem.<br />O, gdyby ten motyl, którego zabiłem, mógł lecąc przede mną wskazywać mi drogę!▼
* Wyzwolić się z jednej namiętności, aby poddać się innej, szlachetniejszej...<br />Ale czyż to również nie jest forma niewoli? Poświęcać się dla idei, dla rodzaju ludzkiego, dla Boga?<br />A może im dalej znajduje się pan, tym dłuższy sznur na szyi niewolnika?<br />Możemy wtedy bawić się i dokazywać na szerszej arenie i umrzeć nie naciągnąwszy sznura do końca.<br />Czy nie to właśnie nazywamy wolnością?▼
** Zobacz też: [[namiętność]], [[wolność]]▼
==Inne==
* Biada mężczyźnie, który mógł spać z kobietą, a nie uczynił tego.
Linia 17 ⟶ 28:
* Kobieta to tajemnicze stworzenie, może tysiąc razy upaść i tysiąc razy podnieść się jak dziewica. Dlaczego? Po prostu nie pamięta.
▲* Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – '''kobietę'''?
▲** Źródło: ''Grek Zorba''
▲** Zobacz też: [[kobieta]], [[labirynt]], [[grzech]]
* Nawet Bóg nie oprze się pachnącej kobiecie wychodzącej w kąpieli.
Linia 27 ⟶ 34:
* Prawdziwej kobiecie większą przyjemność sprawia dawanie szczęścia mężczyźnie, niż doznawanie go.
▲* Przypomniałem sobie pewien ranek, gdy zobaczyłem uczepioną kory drzewa poczwarkę właśnie w chwili,<br />gdy motyl rozrywał spowijającą go powłokę, przygotowując się do lotu.<br />Czekałem dość długo, ale motyl zwlekał.<br />Niecierpliwie schyliłem się i zacząłem go ogrzewać własnym oddechem.<br />I w moich oczach – szybciej, niż przewiduje natura – zaczął dokonywać się cud.<br />Powłoka opadła i wyszedł motyl, ale kaleki.<br />Nigdy nie zapomnę przerażenia, jakie odczułem, gdy zobaczyłem, że nie może rozwinąć skrzydeł.<br />Drżąc próbował tego dokonać wysiłkiem całego ciała – na próżno – choć pomagałem mu oddechem.<br />Potrzebny był tu cierpliwy proces dojrzewania. Skrzydła powinny wolno rozwijać się w słońcu.<br />Teraz było już za późno. Ciepło mojego tchnienia zmusiło go, aby opuścił poczwarkę przedwcześnie, pomarszczony niby embrion.<br />Drżał rozpaczliwie jeszcze chwilę i umarł na mojej dłoni.<br />Te leciutkie zwłoki motyla spoczęły ogromnym ciężarem na moim sumieniu.<br />Dzisiaj już wiem, że pogwałcenie odwiecznych praw natury jest śmiertelnym grzechem.<br />Nie wolno nam ulegać niecierpliwości, winniśmy z ufnością poddawać się wieczystemu rytmowi wszechświata.<br />Usiadłem na skale, aby przemyśleć to z Nowym Rokiem.<br />O, gdyby ten motyl, którego zabiłem, mógł lecąc przede mną wskazywać mi drogę!
* Rzekłem do drzewa migdałowca: „Siostro, powiadaj mi o Bogu”. I migdałowiec pokrył się kwieciem.
Linia 47 ⟶ 51:
** Źródło: ''Ostatnie kuszenie Chrystusa''
** Zobacz też: [[niebo]], [[piekło]]
▲* Wyzwolić się z jednej namiętności, aby poddać się innej, szlachetniejszej...<br />Ale czyż to również nie jest forma niewoli? Poświęcać się dla idei, dla rodzaju ludzkiego, dla Boga?<br />A może im dalej znajduje się pan, tym dłuższy sznur na szyi niewolnika?<br />Możemy wtedy bawić się i dokazywać na szerszej arenie i umrzeć nie naciągnąwszy sznura do końca.<br />Czy nie to właśnie nazywamy wolnością?
▲** Zobacz też: [[namiętność]], [[wolność]]
* Ziemia i kobieta nie mogą leżeć odłogiem.
|