Marksizm: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Nie podano opisu zmian
- 1, brak autora i źródła
Linia 43:
* Zabrałem się do napisania historii marksizmu, którą skończyłem w późnych latach siedemdziesiątych, gdzie staram się, między innymi, dociec, jakie są marksistowskie źródła stalinizmu. Prawda, przez jakiś czas mówiło się – dziś jeszcze ten stereotyp jest w obiegu – że stalinizm jest wypaczeniem, że nie ma nic wspólnego z prawdziwym marksizmem itd. Otóż jasne jest, że Marks nigdy nie wyobrażał sobie komunizmu jako gułagu, co do tego nie ma wątpliwości. Niemniej to jest zbyt proste załatwienie sprawy. To, że stalinizm miał oprawę ideologiczną wziętą z marksizmu, nie było całkowitym nieporozumieniem i nie wymagało drastycznego sfałszowania tej tradycji. Intencje Marksa nie są w tym przypadku istotne. Przecież Marks, a nie Stalin powiedział, że cała idea komunizmu może być wyrażona w jednym haśle: zniesienie własności prywatnej. Wobec tego, gdzie się zniosło własność prywatną, tam jest komunizm w sensie Marksa. I nie należy mówić, że trzeba było koniecznie Marksa całkowicie zrewidować, żeby stworzyć monstrualny ustrój zbrodni i kłamstwa oparty na leninowskich zasadach. Marks przewidywał, że w tym doskonałym ustroju wszystkie środki produkcji i wymiany zostaną scentralizowane w rękach państwa, a rynek z jego niesprawiedliwościami zostanie zniesiony. Zniesiono rynek w rzeczy samej, więc dlaczego mówić, że jest w tym coś antymarksistowskiego? Marks wprawdzie powiedział – przejął to wyrażenie od saintsimonistów – że w przyszłym ustroju nie będzie już rządów nad ludźmi, lecz tylko administrowanie rzeczami, ale jakoś nie przyszło mu do głowy, że rzeczom nie można wydawać rozkazów, że administruje się rzeczami przy pomocy ludzi, a nie inaczej, że wobec tego system absolutnego zarządzania rzeczami, jeżeli ma być skuteczny, musi być systemem absolutnego zarządzania ludźmi. Chociaż więc Marks całkiem inaczej to sobie wyobrażał, komunizm zgodny z jego założeniami nie może być niczym innym jak niewolnictwem.
** Autor: [[Leszek Kołakowski]]
"Amerykański noblista w dziedzinie ekonomii Joseph Stiglitz w dziele "Whither socialism?" stawia tezę, że Marks niekoniecznie mylił się w swoich teoriach, gdyż Związek Radziecki w latach pięćdziesiątych był jednym z najszybciej rozwijających się krajów świata. Rozwijał się tam bardzo przemysł ciężki, Związek Radziecki wysłał chociażby w kosmos pierwszego człowieka i sztucznego satelitę. Według Stiglitza, który postuluje istnienie gospodarki mieszanej z sektorem prywatnym i publicznym, Marks nie mógł jednak przewidzieć, jakie zmiany zajdą w gospodarce, jakie znaczenie zyskają w wytwarzaniu PKB usługi, które obecnie w krajach rozwiniętych stanowią od 60% do 80% PKB, gdyż w czasach Marksa o sile gospodarki decydował rozwój przemysłu (w terminologii marksistowskiej "środków produkcji"). Nie mógł także przewiedzieć, jak daleko zmienią się technologie: od pracy ręcznej i mechanicznej w XIX wieku do zautomatyzowanej i skomputeryzowanej w XX wieku."