Elżbieta Radziszewska: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m formatowanie automatyczne
Rembecki (dyskusja | edycje)
Linia 25:
* Zwróćmy uwagę, że najtęższym autorytetom moralnym pomysł domagania się dymisji, dajmy na to, ministra Rostowskiego, nawet nie przyjdzie do głowy, co skądinąd potwierdza trafność spostrzeżenia Gary’ego Stanleya Beckera, że ludzie zachowują się tak, jakby kalkulowali. Skoro po rozmowie z ministrem Rostowskim nawet sam profesor Balcerowicz wychodzi z połamanymi okularami, to jasne, że lepiej siedzieć cicho. Pani Radziszewska, to co innego. Oczywiście nie ma co jej żałować; pchając się między wrony, a zwłaszcza – przyjmując takie operetkowe stanowisko ma to, czego chciała.
** Autor: [[Stanisław Michalkiewicz]], [http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1780 Manifest totalniaków], tygodnik „Najwyższy Czas!”, 1 października 2010
 
* Pani Radziszewska nie tylko zdekonspirowała w telewizji jakiegoś rozmawiającego z nią sodomitę, ale wygłosiła opinię, że szkoły katolickie nie muszą zatrudniać zdeklarowanych lesbijek – tymczasem zdaniem pani filozofowej - właśnie one muszą przede wszystkim!
** Autor: [[Stanisław Michalkiewicz]], [http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1783 „Zegar Balcerowicza” odmierza czas], tygodnik „Goniec!”, Toronto 3 października 2010