Gra w klasy: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Jos. (dyskusja | edycje)
mNie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Linia 10:
 
* Chodziliśmy nie szukając się, ale wiedząc, że chodzimy po to, żeby się znaleźć.
 
* Co innego muzyka, która wywołuje emocje, a co innego emocje, które pretendują do tytułu muzyki.
 
* Człowiek jest rzeczywiście bydlęciem, które się może przyzwyczaić nawet do tego, że się nie może przyzwyczaić.
Linia 28 ⟶ 30:
 
* Horacio jest słodki jak konfitury z guayaby.
 
* I tak właśnie ci, którzy oświecają nas, sami są ślepcami.
 
* I jeżeli całujemy się aż do bólu – jest to słodycz, a jeżeli dusimy się w krótkim, gwałtownym wspólnie schwyconym oddechu – ta sekundowa śmierć jest piękna.
Linia 59 ⟶ 63:
 
* Patrzysz na mnie, patrzysz na mnie z bliska, jeszcze bardziej z bliska, oczy powiększają się, zbliżają do siebie, nakładają jedno na drugie, cyklopi patrzą sobie w oczy łącząc oddechy, usta odnajdują się i łagodnie walczą, gryząc się w wargi, leciutko opierając języki o zęby, igrają wśród tego terenu, gdzie przelewa się tam i z powrotem powietrze pachnące starymi perfumami i cisza.
 
* Prawdziwa odmienność, zrobiona z najdelikatniejszych zbliżeń, z cudownych dostrojeń się do świata, nie może spełniać się jednostronnie: wyciągniętej ręce musi odpowiadać jakaś inna, z zewnątrz, skądinąd.
 
* Prowadzić Magę za rękę, iść z nią w deszczu, jakby była dymem z papierosa, czymś, co jest częścią nas samych, w deszczu. Znów kochać Magę, ale już po trosze będąc po jej stronie, już nie po to, aby uczyć się zbyt łatwej obojętności, wyrzeczenia, które być może pokrywa zbędność wysiłku idioty, wykładającego algorytmy na jakimś mętnym uniwersytecie dla uczonych psów i córek pułkowników.