IV Rzeczpospolita: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
nazywać na wiecu zomowcami
m formatowanie automatyczne
Linia 1:
'''[[w:IV Rzeczpospolita|IV Rzeczpospolita]]''', hasło medialne symbolizujące postulat dokonania zasadniczych zmian w ustroju państwa polskiego, wzorowane na V Republice Francuskiej; formułowane przez różne partie krytykujące podstawy prawne III Rzeczypospolitej.
 
* Państwo tanie, bo tanio sprzedane.
** Autor: Jeden z gości w TVN 24
Linia 7 ⟶ 6:
* Przegraliśmy je na poziomie walki o hasła, wizerunkowo. Ale ten projekt polityczny wciąż jest aktualny. I jeszcze wygra.
** Opis o haśle IV Rzeczpospolitej
** ŹródłoAutor: [[Jacek Kurski:]], ''Donald Tusk jest wciąż taki chłopięcy'', rozmawiają Anita Werner i Paweł Siennicki, ''Polska'', 29 listopada 2008.
** Autor: Jacek Kurski
** Źródło: Jacek Kurski: Donald Tusk jest wciąż taki chłopięcy, rozmawiają Anita Werner i Paweł Siennicki, ''Polska'', 29 listopada 2008.
 
* Przez nowe państwo rozumiem nowy aparat państwowy. Budowa nowego państwa nie jest procesem polegającym na jednorazowym, kompletnym rozbiciu danego aparatu i zastąpienia go innym, lecz na szybkiej i zdecydowanej przebudowie. Przebudowie która ma dać zdecydowaną przewageprzewagę elementów nowych nad starymi.
** Źródło: [[Czas na zmiany]] rozdział "Nowe„Nowe państwo"państwo”, str 105
 
* Tylko radykalne zmiany w administracji i budowa elitarnego aparatu specjalnego mogą zahamować postępujący rozkład państwa. Istniejąca [[administracja]] jest wprost gigantycznie niekompetentna, skorumpowana, związana ze startymi i nowymi interesami, a często z politycznymi i gospodarczymi [[mafia]]mimafiami.
** Źródło: [[Czas na zmiany]] rozdział "Nowe„Nowe państwo"państwo”, str 105
 
* W IV RP język agresji stał się językiem władzy. Jeszcze kilka lat temu ten język funkcjonował przede wszystkim w Sejmie, prasie, ubliżali sobie partyjni harcownicy. Natomiast nie był to język oficjalny, nie posługiwali się nim premierzy i ministrowie. Obejmując określone funkcje, godzili się z tym, że mężom stanu nie wszystko wypada. Bo kiedy premier na wiecu nazywa swoich przeciwników zomowcami, kiedy nazywa politycznego przeciwnika prawie mordercą, to oznacza, że brutalizacja języka przekroczyła pewną granicę.
** Autor: Irena Kamińska-Szmaj, filolog
** ŻródłoŹródło: z Ireną Kamińską-Szmaj – profesor w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego – rozmawiał Mariusz Urbanek, ''Zapluty karzeł wiecznie żywy'', ''Gazeta Wyborcza'', 17 października 2007.
 
 
 
 
'''Zobacz też:'''