Jostein Gaarder: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m formatowanie automatyczne
Linia 1:
'''[[w:Jostein Gaarder|Jostein Gaarder]]''' (ur. 1952), norweski pisarz.
* Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
** Zobacz też: [[choroba]], [[życie]]
Linia 21:
* Oklaski dla Wielkiego Wybuchu rozległy się dopiero w piętnaście miliardów lat po tym, jak nastąpił.
 
* W rzeczywistości jesteśmy fasetami jednej i tej samej duszy. To iluzja, "maja"„maja”, sprawia, że innych ludzi uważamy za coś innego niż my sami. '''Nie musimy bać się śmierci''', bo nie istnieje nic takiego, co może umrzeć. Jedyne, co znika, kiedy umieramy, to sama iluzja, że jest się oddzielonym od reszty świata, tak jak sądzimy, że to, co nam się śni, jest oddzielone od naszej własnej duszy.
 
* We wszechświecie są być może setki miliardów galaktyk, a w każdej galaktyce są setki miliardów gwiazd. Gdybyśmy byli zupełnie sami, było by to idiotyczne marnotrawienie miejsca.
Linia 69:
* Bo czyż nie jest także konsekwencją teorii ewolucji, że uczestniczymy w czymś wielkim, że każda najdrobniejsza forma życia ma znaczenie w wielkiej całości? '''To my jesteśmy żyjącą planetą, Zosiu!''' To my jesteśmy wielką łodzią, żeglującą przez wszechświat wokół płonącego słońca. Ale każdy z nas jest także łódką, która żegluje przez życie z ładunkiem genów. Jeśli przewieziemy ten ładunek do następnego portu, to znaczy, że nie żyliśmy na próżno.
 
* Dla Hegla historia jest jak bieg rzeki. Każde najdrobniejsze poruszenie wody w danym punkcie rzeki w rzeczywistości określane jest przez prądy wodne i wiry w górnym jej biegu. Ale decydują o nim także kamienie i ukształtowanie koryta rzecznego akurat w tym miejscu, w którym stoisz i przyglądasz się wodzie.(...) Również historia myśli – czy też historia rozumu – jest jak bieg rzeki. Zarówno myśli, które "napływają"„napływają” jako tradycja od ludzi, którzy żyli przed tobą, jak i warunki materialne, które panują w twoich czasach, współuczestniczą w określaniu twojego sposobu myślenia. '''Dlatego nie możesz twierdzić, że jakaś myśl jest na zawsze i wiecznie prawdziwa.''' Ale myśl ta może być właściwa w tym momencie, w którym się znajdujesz.
 
* Jedyne, czego nam potrzeba, abyśmy stali się dobrymi filozofami, to zdolność do dziwienia się światem.
 
* "Wszystko„Wszystko płynie"płynie” – twierdził Heraklit. Wszystko jest w ruchu, nic nie trwa wiecznie. Dlatego nie możemy "dwa„dwa razy wejść do tej samej rzeki"rzeki”. Kiedy bowiem wchodzę do rzeki po raz drugi, i ja jestem już inny, i rzeka jest inna.
 
==''Dziewczyna z Pomarańczami''==
* Czy wybrałbym życie na Ziemi, mając świadomość, że zostanę nagle od niego oderwany, może w samym środku najszczęśliwszych chwil? Czy też już w punkcie wyjścia podziękowałbym za uczestnictwo w tej bezsensownej zabawie w "dawanie„dawanie i odbieranie"odbieranie”? Bo przychodzimy na świat tylko raz. Zostajemy wpuszczeni w tę wielką baśń. A potem... Pstryk i skończona bajka!
 
* Marzenie o czymś nieprawdopodobnym ma własną nazwę. Nazywamy je nadzieją.
Linia 82:
* Napisałem, że jedną z najbardziej zaraźliwych rzeczy, jakie znam, jest śmiech. Ale zarazić się można również smutkiem. Inaczej jest ze strachem. On nie jest równie zaraźliwy jak śmiech i smutek, to dobrze. Ze strachem jest się niemal całkiem sam na sam.
 
* W serdecznym i miłym zaimku "my„my dwoje"dwoje” pojawiło się paskudne pęknięcie. Nie mogliśmy już niczego od siebie wymagać, nie mogliśmy dzielić nadziei na czekającą nas przyszłość.
 
* Ale często ostatnią rzeczą, której człowiek się trzyma, bywa czyjaś dłoń.
Linia 97:
* Życie to gigantyczna loteria, w której widoczne są tylko wygrane losy.
 
* Był sobie raz rosyjski astronauta i rosyjski neurochirurg. Rozmawiali o chrześcijaństwie. Neurochirurg był wierzący, a astronauta nie. "Wiele„Wiele razy latałem w kosmos – chwalił się astronauta – ale nigdy nie widziałem żadnego anioła"anioła”. Neurochirurg ze zdziwienia aż otworzył usta. W końcu odparł: "A„A ja zoperowałem sporo inteligentnych mózgów, lecz nigdy nie widziałem ani jednej myśli"myśli”.
 
* Gdyby nasz mózg był tak nieskomplikowany, że moglibyśmy go zrozumieć, bylibyśmy wówczas tak głupi, że i tak byśmy go nie zrozumieli.
Linia 111:
* Od tego dnia jednak zacząłem postrzegać cały świat i ludzi jako jedną wielką czarodziejską sztuczkę. A skoro świat jest czarodziejską sztuczką, musi istnieć wielki czarodziej. Mam nadzieję, że pewnego dnia uda mi się go odnaleźć. Trudno bowiem jest zrozumieć czarodziejskie triki, kiedy czarodziej nie pokazuje się na scenie.
 
* Żyjemy w cudownej baśni, pomyślałem. Większość jednek uważa, że świat jest "normalny"„normalny”. A mimo to ludzie stale polują na to, co "nienormalne"„nienormalne”, na przykład anioły albo Marsjan. Dzieje się tak dlatego, że po prostu nie postrzegająświata jako zagadki. Ja zaś uważałem, że świat jest jak niezwykły sen. Szukałem jakiegoś rozsądnego wyjaśnienia, jak to się wszystko ze sobą łączy.
 
* Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawiamy się i znikamy.
Linia 123:
* Nie ma takiego miejsca, w którym można by się schować przed czasem. Możemy ukrywać się przed królami i cesarzami, może zdołalibyśmy ukryć się przed Bogiem. Ale przed czasem schować się nie da. Czas dopadnie nas wszędzie, bo wszystko, co nas otacza, zanurzone jest w tym niespokojnym żywiole.
 
* Czas nie mija, Hansie Thomasie. I nie cyka. To my mijamy, a cykają nasze zegarki. Tak samo cicho i nieubłaganie jak słońce, wstające na wschodzie i zachodzące na zachodzie, czas pożera historię. Niszczy wielkie cywilizacje, podgryza dawne pomniki, pochłania pokolenie za pokoleniem. Dlatego właśnie mówimy o "zębie„zębie czasu"czasu”. Bo czas nadgryza i przeżuwa, a między jego trzonowcami jesteśmy my.
 
==''Córka dyrektora cyrku''==
* Postmodernistycznym nieporozumieniem jest wiara, że można najpierw pisać, a dopiero potem żyć. Wielu młodych jednak pragnie zostać pisarzami przedewszystkim dlatego, że mają ochotę żyć jak pisarze. To stawianie wszystkiego na głowie. Przede wszystkim się żyje, a dopiero potem można ewantualnie ocenić, czy ma się coś do przekazania, a decyduje o tym samo życie. Zapis jest owocem życia, nie zaś życie owocem zapisu.
 
* W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie można było bezkarnie powtarzać, że chce się zostać sławnym, gdy się dorośnie. Zadowalano się wyborem zawodu piekarza albo policjanta, a jeśli już ktoś ewentualnie mówił, że chce zsotać sławny, to musiał się dokładnie wytłumaczyć, czym chce się wsławić, i w taki oto sposób wkład pracy wyprzedzał sławę. Teraz już tak nie jest. Teraz ludzie najpierw decydyją się, że chcą być sławni, a dopiero w drugim rzucie zastanawiają się jak tą sławę osiągnąć. I właściwie nie jest istotne, czy człowiek na nią zasługuje. W najgorszym razie trzeba się zadowolić rolą łachudty w reality -tv, a w tym najgorszym z najgorszych - popełnieniem spektakularnego przestępstwa.
* Postmodernistycznym nieporozumieniem jest wiara, że można najpierw pisać, a dopiero potem żyć. Wielu młodych jednak pragnie zostać pisarzami przedewszystkim dlatego, że mają ochotę żyć jak pisarze. To stawianie wszystkiego na głowie. Przede wszystkim się żyje, a dopiero potem można ewantualnie ocenić, czy ma się coś do przekazania, a decyduje o tym samo życie. Zapis jest owocem życia, nie zaś życie owocem zapisu.
 
* W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie można było bezkarnie powtarzać, że chce się zostać sławnym, gdy się dorośnie. Zadowalano się wyborem zawodu piekarza albo policjanta, a jeśli już ktoś ewentualnie mówił, że chce zsotać sławny, to musiał się dokładnie wytłumaczyć, czym chce się wsławić, i w taki oto sposób wkład pracy wyprzedzał sławę. Teraz już tak nie jest. Teraz ludzie najpierw decydyją się, że chcą być sławni, a dopiero w drugim rzucie zastanawiają się jak tą sławę osiągnąć. I właściwie nie jest istotne, czy człowiek na nią zasługuje. W najgorszym razie trzeba się zadowolić rolą łachudty w reality -tv, a w tym najgorszym z najgorszych - popełnieniem spektakularnego przestępstwa.
 
[[Kategoria:Norwescy pisarze|Gaarder, Jostein]]