Grzegorz Ciechowski: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
m formatowanie
Nie podano opisu zmian
Linia 6:
* Ja tu nikogo nie wpuszczam. Nagrywam tylko moje produkcje. Powstało tu też dużo sygnałów radiowych, reklam – normalna sprawa dla każdego studia... W przypadku tej płyty mieliśmy komfortową sytuację: mogliśmy zamknąć się w kręgu tylko tych osób, z którymi chcieliśmy pracować. Było nam jak w niebie. Kiedy mieliśmy ochotę, to wychodziliśmy na dwór, robiliśmy sobie grilla, jedliśmy, obok była Lola i jej osiem szczeniaków. Nastrój był niesłychany. Wszystko się udawało. Ja nie wiedziałem, czy w tym studiu można nagrać płytę, i okazało się, że trudno byłoby gdzie indziej zrealizować płytę o takim brzmieniu. Bębny nagraliśmy tylko na dwa mikrofony, z własnym pogłosem pomieszczenia i są to najlepsze bębny na płytach Republiki.
 
* To co robię jest niemal niszowe. Nie liczę, że nagle wywalę hit na miarę Budki Suflera, wiem, że to jest niemożliwe. Nie mam umiejętności komunikowania się z tak szeroką publicznością. Z tym trzeba się raz na zawsze pogodzić i traktować to jako specyfikę swojej pracy.
 
* To, jak wyglądaliśmy i jak zachowywaliśmy się na scenie, było ucieleśnieniem mechanistycznego transu. Żadnego kontaktu z publicznością! Niektórzy nasi fanklubowicze twierdzili nawet, że jesteśmy ufoludami.
 
* Gdybym powiedział, że owszem, jestem prawdopodobnie geniuszem, to dałbym wyraz braku inteligencji, bufonady, a nie geniuszu. Nie myślę o tym. Takim jak ja udaje się łączyć przyjemność bytowania z pasją życia, a jednocześnie stanowi to ich zawód. Idziemy naprzód na tyle, na ile nam drogę oświetla strumień indywidualnej latarki. Nieraz baterie bywają słabsze, nieraz mocniejsze. Jednak nie widzimy dalej, niż pada nasze światło. To życie w niepewności.
 
* Bycie producentem nie polega na szarogęsieniu się i mówieniu, że ma się rację i koniec. Bo to nie jest "i koniec", to jest początek. Nie ma nic gorszego niż niezadowolony artysta, który wychodzi ze studia i pierwsze co mówi to to, że to nie jest płyta jego marzeń i że może następna będzie fajna. Oznacza to, że cały wysiłek poszedł na marne.
 
*Żadna z płyt, czy to Obywatela G.C., czy Republiki, to nie są płyty, których musiałbym się wstydzić. Wszystkie one są zapisem tego, co się działo w moim życiu, w życiu moich kolegów. Te płyty były takim rodzajem dosyć intensywnie pisanego pamiętnika, spisu wydarzeń, które miały miejsce. I co najważniejsze, że do tych relacji można wracać i nie ma wstydu.
 
*Ja jestem kimś, kto sobie z muzyką radzi dla własnych potrzeb, lubię słuchać swojej muzyki. Na dodatek okazało się, że ileś osób ma podobną potrzebę słuchania mojej muzyki.
 
==Z utworów==
Linia 47 ⟶ 51:
* celibat myśli mych<br />celibat dłoni mych<br />stał mi się celą<br />a Ty więzieniem<br />
** Źródło: ''Celibat'', ''Republika marzeń'' 1995
 
*Jestem lżejszy od fotografii<br />z których będziesz mnie teraz wycinać<br />będę milczał? i tak jestem martwy<br />odchodząc zabierz mnie<br />
**Źródło: ''Odchodząc'', ''Masakra'' 1998
 
* nie ma kogo zdradzać<br />skończyło się<br />nie ma komu już wiernym być<br />na dobre i złe<br />i nie ma kogo oskarżać<br />nikt nie wie kim jest<br />nie ma co udowadniać<br />nie ma przed kim i gdzie
Linia 67 ⟶ 74:
* Nie boję się jej w taki sposób jak wiele osób które znam. Nie myślę o niej w kategoriach czegoś straszliwego, co w końcu musi się zdarzyć. Raczej traktuję to jako następny etap, początek następnego etapu, który, mam nadzieję, zacznie nasz nowy byt który będzie zupełnie inny, którego nie jesteśmy w stanie nawet w tej chwili ani przewidzieć, ani opisać ani wyobrazić sobie jak też może wyglądać
** ''O śmierci''
 
 
[[Kategoria:Polscy muzycy|Ciechowski, Grzegorz]]