Gra w klasy: Różnice pomiędzy wersjami

Usunięta treść Dodana treść
Kaariokaa (dyskusja | edycje)
mNie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Linia 4:
 
* Bez wiary nie zdarza się nic z tego, co powinno nastąpić, z wiara też zresztą prawie nigdy.
 
* Biedna miłość która musi karmić się myśleniem.
 
* Bywają życia, jak artykuły literackie w periodykach i czasopismach, wspaniałe na pierwszej stronicy, lecz z ogonami ciągnącymi się wstydliwie gdzieś na stronach trzydziestych, wśród ogłoszeń i reklam pasty do zębów.
Linia 26 ⟶ 28:
 
* Jakim cudem tu jesteśmy, jak mogliśmy spotkać się tu dziś, jeżeli nie przez prostą grę złudzeń, reguł przyjętych i uznanych, talią kart w ręku obłąkanego.
 
* Miłością jest ten, kto kocha.
 
* Muszę znosić codzienny wschód słońca. To potworne. To nieludzkie.
 
* Myśleć, że zobaczył Magę, było mniej gorzko, niż uświadomić sobie, że nieopanowane pragnienie wywołało ją z samej głębi tego, co określamy jako podświadomość, i wcieliło w sylwetkę pierwszej z brzegu dziewczyny na statku.
 
* Największą zaletą moich przodków jest fakt, że nie żyją. Skromnie, ale dumie, czekam na moment odziedziczenia tej cechy.
 
* Nic nie jest starconestracone, jeżeli ma się dosyć odwagi, aby twierdzić, że wszystko jest stracone.
 
* Nie można nigdy stać się tym, czego się nie zna.
 
* Nie zdobywa się fortec uciekając przed nieprzyjacielem.
 
* Nosić swój krzyż? Fatalnie nieprzenośny obiekt.
 
* Patrzysz na mnie, patrzysz na mnie z bliska, jeszcze bardziej z bliska, oczy powiększają się, zbliżają do siebie, nakładają jedno na drugie, cyklopi patrzą sobie w oczy łącząc oddechy, usta odnajdują się i łagodnie walczą, gryząc się w wargi, leciutko opierając języki o zęby, igrają wśród tego terenu, gdzie przelewa się tam i z powrotem powietrze pachnące starymi perfumami i cisza.
Linia 37 ⟶ 51:
* Świat staje się obojętny (...), jeżeli człowiek nie ma dość sił, aby wybrać sobie coś prawdziwego i iść za tym.
** Opis: list Magi do Rocamadoura
 
 
* Tak, jakby w miłości mogło się wybierać, tak jakby to nie bylbył piorun, który strzela w ciebie i zostawia cię zwęglonego na środku patio.
 
* W imię dawnych czasów robi się największe głupstwa w teraźniejszych.
Linia 45 ⟶ 62:
* Wszystko się powtarza. Dopasowujemy się do zużytych formułek, uczymy się jak idioci już dawno wykutych ról
 
* Nosić swój krzyż? Fatalnie nieprzenośny obiekt.
 
* Biedna miłość która musi karmić się myśleniem.
 
* Nic nie jest starcone, jeżeli ma się dosyć odwagi, aby twierdzić, że wszystko jest stracone.
 
* Muszę znosić codzienny wschód słońca. To potworne. To nieludzkie.
 
* Największą zaletą moich przodków jest fakt, że nie żyją. Skromnie, ale dumie, czekam na moment odziedziczenia tej cechy.
 
* Miłością jest ten, kto kocha.
 
* Tak, jakby w miłości mogło się wybierać, tak jakby to nie byl piorun, który strzela w ciebie i zostawia cię zwęglonego na środku patio.