W głowie się nie mieści

amerykański film animowany

W głowie się nie mieści (jęz. Inside Out) – film animowany produkcji amerykańskiej z 2015 roku, w reż. Pete'a Doctera. Autorami scenariusza są Pete Docter, Meg LeFauve i Josh Cooley.

Wypowiedzi postaci edytuj

Gniew edytuj

  • Co?! Tatuś grozi, że nie będzie deseru? (...) Tak brzydko chcesz sobie ze mną pogrywać? Deseru nie dasz?! Ha, to proszę! Masz tu swoje warzywka! Smacznego! UDŁAW SIĘĘĘ!!!
    • Opis: gdy tata Riley pogroził, że Riley nie dostanie deseru, jeśli nie zje brokuł.
  • Hehehe, i mamy dostęp do całej biblioteki przekleństw! Ten nowy panel dowodzenia rozp... (Strach wciska przycisk, który włącza dźwięk podobny do dźwięku cenzury.)

Strach edytuj

  • Byliśmy w szkole na golasa i był pieees! Tyłek psa ścigał przód psa i potem był Bing Bong...
    • Opis: po obejrzeniu koszmaru Riley, w którym były Riley i Smutek w kostiumie psa.
  • O nie! My beczymy! NA LEKCJI!

Inni edytuj

  • Czuję jedzenie. Człowiek ma jedzenie. Brać jedzenie.
    • Opis: psie emocje w chwili zobaczenia mężczyzny z pizzą.
  • Jak tak płaczę, to mi lepiej i przestaje mnie dobijać nieuchronność przemijania.
    • Postać: Smutek
  • Nie mogłam się na nią [Riley] napatrzeć. Riley i ja – tylko we dwie, na zawsze. (Riley zaczyna płakać.) Przez 33 sekundy. (Pojawia się Smutek.)
    • Postać: Radość
  • Tylko zabierz ją na księżyc. Dobrze?
    • Postać: Bing Bong

Dialogi edytuj

Radość: Co najbardziej lubisz robić?
Smutek: Tak najbardziej... Lubię bawić się na dworze!
Radość: Fantastycznie! Czyli mamy plażę i praży słoneczko. Jak wtedy, gdy zakopaliśmy tatę w piachu po szyję.
Smutek: A mnie to się bardziej podoba deszcz.
Radość: Deszcz... Deszcz? Ja też kocham deszcz! Można skakać po kałużach, co nie? Albo kupić sobie fajną parasolkę, czasem walnie jakiś piorun!
Smutek: A ja to wolę, jak deszcz spływa nam po pleckach, w kaloszkach pełno wody, jest nam tak strasznie zimno, (zaczyna płakać) że aż mamy dreszcze i nagle wszystko robi się takie smutne i żałosne! (pada na ziemię)

Smutek: Do jakiego właściwie należysz [Bing Bong] gatunku?
Bing Bong: A wiesz co, są różne teorie. Ciało mam z waty cukrowej, a co do kształtów, to jestem trochę kotem, trochę słoniem i delfinem!
Radość: Delfinem?
Bing Bong: (Naśladuje odgłosy delfina i klaszcze dłońmi.) Kiedy Riley miała trzy lata, to wtedy zwierzątka były na topie. Krowa robi „muuu”, koń robi „ihaaa” – w tamtych czasach to był gorący temat.
Radość: Tak, tak, i światło prostsze...

Strach: Hehe, taki widok to ja rozumiem!
Gniew: A Przyjaźnią się rozrasta i otworzyli dział przyjacielskiej sprzeczki!
Smutek: Ja tam lubię romantyczną Wyspę Wampirów...
Odraza: Wyspa Mody... Ooo! Będą ciuszki!
Strach: Wyspa Boysbandów? Oby jej przeszło...

Odraza: Jak zamierzamy się dostać do Minnesoty, co?
Gniew: Wypożyczymy słonia i pojedziemy na słoniu, jasna sprawa!
Strach: A mogę pokierować słoniem?
Gniew: WSIĄDZIEMY DO AUTOBUSU, GŁĄBIE!

Strach: Lista potencjalnych katastrof prawie cała. W najgorszym wypadku ruchome piaski i ciało jej spłonie albo nauczyciel wywoła nas z listy, ale to się raczej nie stanie.
Nauczycielka: Dobra, dzieciaki – mamy nową uczennicę w klasie.
Strach: NIE, TO NIE TAK! Tak na pierwszy ogień?! To się nie dzieje!
Nauczycielka: Riley? Może opowiesz nam troszkę o sobie?
Strach: NIEEEEEEEE!!! Udawajmy, że straciliśmy głos!
  • Opis: pierwszy dzień Riley w nowej szkole.

Smutek: Tak, optymizm górą. Szkoda, że nie wiem, co to znaczy.
Radość: Okej, może... Spróbuj pomyśleć o czymś zabawnym!
Smutek: O, a pamiętasz ten taki śmieszny film, w którym pies umiera?

Zobacz też edytuj