Przypadki Robinsona Crusoe

Przypadki Robinsona Crusoe (ang. Surprising Adventures of Robinson Crusoe) – powieść autorstwa Daniela Defoe. Tłumaczenie – Stanisław Stampf'l.

  • Ciemność jest sojusznikiem tych, którzy zamierzają uciekać.
Robinson Crusoe i jego towarzysz niedoli na wyspie – karaibski tubylec Piętaszek. Ilustracja pochodząca z wydania z 1868 roku.
  • Cóż wiodło cię znowu na morze? – można by zadać pytanie. Nie wiem, co na nie odpowiedzieć. Pytajcie tak samo muchy, dlaczego brzęczy i lata. Pytajcie tak samo zwierza, dlaczego kąsa i drapie. Pytajcie ryby i ptaka. I ognia, dlaczego płonie. I wody, dlaczego płynie.
    Taka natura jest rzeczy.
    Żeglarza ciągnie na morze.
  • Dlaczego Stwórca godzi się i zezwala, by człowiek, dzieło rąk boskich, doznawał najcięższych doświadczeń? Dlaczego czyni go samotnym, bezradnym, opuszczonym, odartym z wszelkiej nadziei?
    Dlaczego – czyniąc tak i zezwalając na to – żąda jeszcze od człowieka miłości?
    Myślałem nieraz, iż doprawdy nie godzi się nawet dziękować Mu za takie życie...
  • Jest bowiem w człowieku dziwna jakaś ciekawość i chęć badania rzeczy nieznanych.
  • Nauczyłem się z czasem, że wszystko w życiu ma swoją cenę i za wszystko płacić trzeba takim lub innym sposobem. I jeśli popatrzę wstecz na moje życie, z goryczą przyjdzie mi wyznać, że twardym dla mnie było mistrzem i niezbyt długo kazało pozostawać w terminie...
  • Noc jest ciemna. Pośród ciemności nocy kryje się wszystko, co słabe.
  • O tym, czym naprawdę jest wolność, wiedzą niestety tylko ci, co ją stracili.
  • Radość i smutek w jednym chodzą zaprzęgu... Smutek? Cóż znaczy to słowo w obliczu tego, co czuję...
  • Rozum ludzi początkiem jest wszelkiej substancji.
  • Wszędzie można mieć przyjaciół. Zależy to tylko od człowieka.
  • Za wielkimi piaskami jest mój dom.
    Do mojego domu nie ma drogi.
    Ale każda moja myśl jest drogą do mojego domu...
    • Opis: piosenka, którą śpiewali Murzyni.
  • Zaledwie słoty minęły, a już wyspa przybrała się w szatę prześlicznej zieloności, lasy okryły się świeżym liściem, łąki świeżymi trawami, powietrze nabrało balsamicznego zapachu, wezbrane strumienie powróciły do swych łożysk, a roje ptactwa znowu napełniły bór wesołym gwarem. I mnie też tęsknota opuściła, a na widok odradzającej się wiosny i dusza odżyła, i nadzieja wstąpiła w serce.

Zobacz też: