Myśliwy – osoba zajmująca się łowiectwem, uczestnicząca w polowaniach.

  • Liczba osób (i myśliwych) zabitych przez myśliwych w ciągu ostatnich pięciu lat jest nieskończenie razy większa od liczby osób zabitych przez wilki albo niedźwiedzie, i nadal jeszcze wyższa niż liczba osób zabitych w wypadkach drogowych z udziałem łosi (znany mi jest jeden taki przypadek; być może są dwa).
Józef Chełmoński Wyjazd na polowanie (1882)
  • Myśliwy czasem staje się zwierzyną, zwłaszcza gdy powieje przeciwny wiatr.
  • Myśliwym zostaje się do końca życia.
  • Niestety, myśliwi mają wiele cech pospolitych szkodników. Polują na inne pożyteczne i sympatyczne zwierzęta: dziki (ćwierć miliona sztuk rocznie), sarny (170 tysięcy rocznie), jelenie (70 tysięcy) i lisy (144 tysiące). Dla porównania, pogłowie owiec w Polsce to ok. ćwierć miliona sztuk. Myśliwych jednak nie jest bardzo dużo i wolno się rozmnażają. Co prawda ich liczba powolutku rośnie, i istnieje nadzieja, że nie będzie to kolejny gatunek wytrzebiony przez człowieka. Ministerstwo Środowiska uznało jednak, że łosi jest za dużo i przyczyniają się do milionowych strat (1.4 miliona w jednym województwie) i skierowało je do odstrzału. No ale myśliwych jest dużo więcej niż łosi, i przynoszą dużo więcej strat! Bez wątpienia ministerstwo niedługo pozwoli strzelać do myśliwych. Na pewno krótkoterminowo przyniesie to ulgę, ale co z zachowaniem gatunku?
  • W przeciwieństwie do policjantów, żołnierzy, SOK-istów czy innych zawodów, w których pracuje się z bronią palną, myśliwym nikt nie bada regularnie wzroku ani słuchu, nikt nie prowadzi badań psychologicznych. Pozwolenie jest dożywotnie. Po polskich lasach biega więc ponad 100 tys. ludzi z ciężką bronią, których nikt nie kontroluje i którym zdarza się pomylić żonę z dzikiem albo zamiast bezpańskiego psa trafić 9-letnie dziecko.