Lwów

miasto na Ukrainie, ośrodek administracyjny obwodu lwowskiego

Lwów – miasto na Ukrainie.

  • Jestem lwowianinem i lwowianinem do śmierci pozostanę. Nic się tutaj nie zmieni, ludzie i narody to nie szafa, którą się przesuwa z kąta w kąt.
    • Autor: Stanisław Lem
    • Źródło: Tomasz Fiałkowski, Świat na krawędzi, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000, s. 108.
Panorama Lwowa z kopca Unii Lubelskiej
  • Jóźku, wracaj dó domu,
    ta zastanów si raz.
    Chyba komu jak komu,
    ali tobi już czas.
    Dobry Bóg cię zachował
    jesteś cały i zdrów.
    Jóźku, wracaj do Lwowa,
    bo twój dom, to jest Lwów!
  • Lwów był miastem Polaków, Żydów, Ukraińców, miastem ostrych antagonizmów. Ja wyrosłem w kulcie Orląt, wyśpiewywałem bronią Lwowa polskie dzieci, znosząc rany, śmierć i ból, ale fascynowała mnie inność, obcość. Kiedy przechodziłem koło szkoły ukraińskiej, coś mnie do niej ciągnęło.
  • Lwów – to śliczne miasto. Nie przypuszczałem, aby taki Lwów, który byle jaki Niemczyna nazywa sobie od niechcenia Lembergiem – mógł istnieć u nas. Bez żadnego wątpienia ładniejszy jest niż Kraków, a prawie tak ładny jak Praga. Jest to w całym znaczeniu tego wyrazu miasto europejskie, piękne, czyste, urozmaicone, ciekawe dla zwiedzających i żywotne, jako stolica kraju (w znaczeniu austriackim tego wyrazu) – tylko nie fabryczne.
  • Lwów to dla mnie zagranica,
    Śpiewny język, stare kino…
    Lwów to dla mnie tajemnica –
    Niezaznana nigdy miłość.
    Lwów to czas, co się oddala,
    Przedwojenny elementarz,
    To Wesoła Lwowska Fala…
    No i Łyczkowski Cmentarz.
  • Między wszystkimi miastami Królestwa najliczniejszymi zasługami względem Rzeczypospolitej, wobec poprzednich królów i wobec nas, niewzruszoną w mnogich niebezpieczeństwach wiernością, wyróżnia się nasze miasto Lwów, który w tylu nieprzyjacielskich oblężeniach przez Kozaków, Moskwę, Tatarów, a teraz świeżo przez Turków podupadł, lecz nie uległ. Z tych to chwil tak krytycznych wyszedł zwycięsko, wstrzymał z podziwienia godnym męstwem i odwagą potęgę otomańską i nie dopuścił, aby ona wdarła się do wnętrza Królestwa. Mieszczaństwo zaś lwowskie oświecone, pełne cnót obywatelskich i form wykwintnych, słynie daleko poza granicami Polski, nie tylko chwałą wojenną, lecz także cywilizacyjną, miasto przeto wykształceniem, męstwem, trwałą wiernością względem Rzeczypospolitej zasłużyło na wiekopomną sławę i szczególniejszą łaskę.
  • My Kazimierz, z Bożej łaski król Polski oraz ziem Krakowa, Sandomierza, Sieradza, Kujaw, Pomorza i Rusi pan i dziedzic, wszystkim czynimy wiadomym, że troskliwie zwracając uwagę przez sumienne rozważanie i gorliwość królewskiego majestatu na liczne bardzo nieszczęścia i szkody, których nasze miasto Lwów doznaje od rozmaitych zuchwałych wrogów i aby to miasto w korzyściach, dochodach, pożytkach i powodzeniach jak najbardziej móc powiększyć i dla pociechy wspomnianego miasta i dla pomnożenia jego wiernych mieszkańców dajemy i na wieczne czasy przydzielamy rzeczonemu miastu prawo niemieckie, które zwie się pospolicie magdeburskim, uchylając tamże wszystkie prawa ruskie i powszechne zwyczaje jakkolwiek by się zwały, które zwykły temuż prawu niemieckiemu w jakikolwiek sposób przeszkadzać i naruszać je.
    • Źródło: dokument Kazimierza Wielkiego nadający miastu Lwów prawo magdeburskie, 17 czerwca 1356; tłum. Krzysztof Ożóg.
  • Myślę, że bez szczególnego klimatu Lwowa, nieporównywalnego ani z Krakowem, ani z Warszawą, bez życzliwości i poczucia humoru ludzi tam mieszkających, lwowska szkoła matematyczna nie zajaśniałaby takim blaskiem, jak to się stało. Ówczesny Lwów był miastem niezwykłym: świadczą o tym poświęcone mu książki, wspomnienia i piosenki. Bez tego tła pracujący tam matematycy prawdopodobnie i tak przeszliby do historii nauki, ale nie ma już pewności, że przeszliby też do legendy.
  • Niech inni sy jadą, dzie mogą, dzie chcą,
    Do Widnia, Paryża, Londynu,
    A ja si zy Lwowa ni ruszym za próg!
    Ta mamciu, ta skarz mnie Bóg!

    Bo gdzie jeszcze ludziom tak dobrze, jak tu?
    Tylko we Lwowie!
    Gdzie pieśnią cię budzą i tulą do snu?
    Tylko we Lwowie!
  • Niedawno Krzysztof Myszkowski zapytał mnie, czym jest dla mnie Lwów. Odpowiedziałem krótko: Ojczyzną.
    • Autor: Stanisław Lem
    • Źródło: Tomasz Fiałkowski, Świat na krawędzi, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000, s. 69.
  • O Lwowie mówiło się, że to „wesołe miasto”. I to jest prawda, aż do czasu wojny panowała tam otwartość i wesołość. Ludzie byli życzliwi; cudowne pomieszanie: Polacy, Ukraińcy, Żydzi. To była Europa, tyle że Wschodnia, ale o wiele cieplejsza i bardziej ludzka.
  • Pragniemy i miasto Lwów, i wszystkich jego obywateli i mieszkańców, prawnie nam i Rzeczypospolitej podległych, wyznania katolickiego, ormiańskiego i greckiego, nowym zaszczytem obdarzyć na przykład pamiętnego męstwa dla miast innych. Dlatego też ich bez żadnej różnicy wyznań chrześcijańskich, wszystkich, w dawniejszych ich prawach i przywilejach, przez przodków naszych nadanych i zwyczajach (nic w nich nie zmieniając), zachowujemy, a nadto ich i ich potomków prawnych i całe miasto z prerogatywami miast Krakowa i Wilna (o ile się odnoszą do praw i tytułów szlacheckich) porównywamy i niemniej według jednogłośnej zgody naszego senatu i zgodnych głosów stanu rycerskiego na obecnym sejmie walnym wspomniani obywatele lwowscy mają brać udział w wyborze królów polskich po wieczne czasy, za pośrednictwem dwóch ze swego magistratu i wybór ten będą podpisywali.
    • Autor: Jan II Kazimierz Waza, w przywileju nobilitacyjnym dla miasta Lwowa, 8 sierpnia 1658, tłum. Franciszek Jaworski.
  • Ta joj! Ta Lwów! Kochany Lwów
    Ta joj, ta przeci tak maleńku sercu trzeba
    Ta joj! Ta Lwów! Cacany Lwów!
    I milion lwowskich gwiazd na tle lwowskiego nieba
    Tu słonko lśni, tam wschodzi nów
    I człowiek czuje się i wesół jest, i zdrów
    Co chcesz, to myśl, co chcesz, to mów
    A całe życie przed oczami widzisz Lwów.
  • Z którego dworca jechać
    do Lwowa, jeżeli nie we śnie, o świcie.
    • Autor: Adam Zagajewski, Jechać do Lwowa – wiersz dedykowany rodzicom poety