Korporacja – rodzaj organizacji (społecznej), zazwyczaj posiadającej osobowość prawną, której istotnym substratem są jej członkowie (korporanci); potocznie duże, rozgałęzione przedsiębiorstwo (spółka), często o charakterze międzynarodowym.

  • Choć pierwotny impuls reformy pochodził od protestujących i radykałów, to w XX stuleciu, w szczególności na szczeblu federalnym, jedynie nieliczne reformy były uchwalane bez milczącej zgody – o ile nie bez wytycznych – wielkich korporacji.
  • Dla korporacji zaślepionych zyskami jesteśmy statystykami,
    a traktujemy jak święte.
    • Autor: Zeus, utwór Siewca z albumu Zeus. Jest super
  • Jest jeszcze jedna wielka sprawa: rządowe wsparcie, w postaci bezpośrednich dopłat czy jakiejkolwiek innej, dla olbrzymich korporacji. W imię zadowolenia inwestorów, wolnego rynku, kursów walut i interesów wielkiego kapitału rządzący są w stanie dosłownie sprzedać Polskę. Nie tylko Polskę zresztą, każde państwo. „Tania praca” stała się hasłem reklamowym mającym przyciągać firmy na peryferyjne rynki. To obrzydliwe. Raz za razem nasze rządy pokazują gotowość, by pójść na rękę inwestorom i korporacjom, którzy robią w ten sposób wielkie pieniądze.
  • Jeśli zgadzasz się, że państwo i korporacje stały się dwiema stronami tej samej opresyjnej struktury władzy i jeśli zdajesz sobie sprawę, jak media przeinaczają rzeczywistość, by ją podtrzymać, jak podżegają ludzi, by występowali przeciwko sobie, być może jesteś jednym z nas.
  • Ta wielkoduszna i filantropijna spółka z New Jersey darowała swój produkt biednym głodującym narodom świata tego. Spółki farmaceutyczne lubią być kochane. Jeśli nikt ich nie kocha, boją się i są nieszczęśliwe. (…) A dlaczego firma ofiarowała to lekarstwo? (…) Bo wyprodukowali lepsze. Stare stanowi zbyteczny produkt do składowania. Więc dają Afryce stare na pół roku przed upływem daty ważności i zyskują kilka milionów odpisu podatkowego za swoją szczodrobliwość. Do tego oszczędzają parę milionów na kosztach magazynowania i kosztach zniszczenia starego lekarstwa, którego nie mogą sprzedać. A jeszcze wszyscy mówią, popatrzcie na nich, jacy fajni z nich faceci. Nawet udziałowcy tak mówią. (…)
    Ta partia towaru spędziła trzy miesiące w składzie celnym w Nairobi, a chłopaki od ceł czekały, aż ich ktoś przekupi. Parę lat temu ta sama spółka przysłała do Afryki lekarstwo na porost włosów, lekarstwo na odzwyczajenie się od palenia i na otyłość i zebrała miliony dolarów w postaci ulg podatkowych na filantropię. Te sukinsyny czczą tylko tłustego bożka Zysku i taka jest prawda.