Răzvan Petrescu (ur. 1956) – rumuński pisarz.

W roli Jezusa

edytuj

Tłum. Ireneusz Kania

  • Może zbyt mocno się uszminkowałem. Jedno oko wyszło niebieskie, drugie lekko pomarańczowe. Za to usta wszyscy uznali za arcydzieło. Zrobiłem je na czarno. W ogóle nie odbija się od brody Michała Walecznego, którą dali mi z rekwizytorni, innej nie było.
  • Potem nastąpiła scena mojego biczowania. Nie zasłużyłem na nie. O świcie ogoliłem się, później dałem się ubiczować. Nie pamiętam nic oprócz tego, że w pewnym momencie – chyba wtedy, gdy najbardziej wczułem się w rolę – lewy reflektor eksplodował i moje oczy zasnuła gęsta mgła. Ten łobuz statysta, co robił za oprawcę, chociaż zapłaciłem mu słono, żeby nie bił mnie zbyt mocno, tzn. w żadnym razie zgodnie ze scenariuszem, w którym pisało „ze wszystkich sił”, nie tylko okładał mnie, ile wlazło, ale wręcz z nienawiścią, toteż rozszarpał mi plecy trzydzieści trzy razy, czego nie ma nawet w Biblii. Odtąd jednak będzie, jeśli film się ukaże.
  • Rano zdarza mi się płakać, gdy oglądam króliczka Bugsa, naprawdę. Jak na dźwięk oboju w Sztuce fugi. A słychać go niemal zawsze, zwłaszcza w wolnych częściach, snuje się spiralnie nasuwając wyobrażenie jakichś kwietnych łąk pełnych delikatnych, białych margarytek, z których Cyganie splatają wianki, aby nazajutrz z wrednym uśmieszkiem sprzedawać je na placach.