Pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie

rzeźba Jezusa Chrystusa

Pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie – wotum wdzięczności (Figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata).

A B C Ć D E F G H I J K L Ł M N O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

Pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie
  • A Chrystus gigant, zwrócony twarzą w kierunku Tesco? (…) Sprawa jest jasna – polski katolicyzm nie stoi chrześcijańskim zaangażowaniem na rzecz biednych i wykluczonych, ale gigantyzmem budowli. Nie słyszymy o otwieraniu nowych domów dla bezdomnych, ale o kolejnych pomnikach (do tej pory zazwyczaj były to figury Jana Pawła II) mających podkreślać siłę Kościoła.
  • Bardzo jestem ciekaw, jak prawicowi obrońcy Kolosa ze Świebodzina nazwaliby Chrystusa, gdyby jeszcze raz (albo po raz pierwszy) przeczytali Ewangelię, gdyby trafili tam na osiem błogosławieństw albo na fragment opowiadający, jak Chrystus wypędza z przedsionka świątyni ludzi kupczących magią i odpustami? A właściwie wiem, jakby go nazwali. Uznaliby Chrystusa za „żydowskiego bolszewika”.
  • Budownictwo nie jest rolą księży.
    • Autor: Benedykt XVI
    • Opis: nie udzielając błogosławieństwa ks. Zawadzkiemu.
    • Źródło: Thomas Urban, Chrystus XXL, „Süddeutsche Zeitung”, tłum. „Forum”, 15 listopada 2010.
  • Choć pracownicy mają okazję tworzyć nową wizytówkę miasta, która przetrwa przynajmniej kilka pokoleń, nie podoba im się, że „gospodarskie” budowanie pomnika oznacza pracę za „Bóg zapłać”. Podobno ksiądz robotnikom płaci, ale nie są to kwoty oszałamiające – około 270 złotych tygodniowo. (…) Pomnikowa brygada (przeciętnie ponad 20 osób) zmienia się systematycznie. Ktoś znalazł sobie inną fuchę, ktoś zapił, ktoś siedzi w więzieniu, ktoś się z kimś pobił, ktoś poszedł na odwyk.
  • Figura od początku wzbudza ogromne zainteresowanie i będzie dla gminy atutem, który przyciągnie turystów i spowoduje rozwój drobnego handlu i usług.
  • Inwestycja będzie kontynuowana. Wokół pomnika mają powstać kapliczki różańcowe, mały wodospad. Stworzone zostanie miejsce, gdzie miejscowi i przyjezdni będą mogli pospacerować, ale i chwilę zastanowić się nad sobą.
  • Jezusa trzeba jeszcze pomalować drugi raz, zrobić wodospad, oczko wodne i postawić kaplice różańcowe, po dziesięć z każdej strony. Autostrada przejdzie 8 km od pomnika. Tu się krzyżuje A2 z S3, dwie główne drogi. I z tego skrzyżowania widać będzie Chrystusa. Cały świat będzie do nas wjeżdżał od strony Berlina i On będzie ich witał i do siebie zapraszał.
  • Kiedy napiszę, że to nie jest religia, ale magia plemienna, dowiem się od całej polskiej prawicy, a także od części lewicy, tej „nawróconej” na Krakowskim Przedmieściu, że jestem dystynktywną, wyobcowaną elitą. Nie ma zgody. Bóg mi świadkiem, że nie nadaję się na obrońcę religii w tym kraju. Ani też nie powinno się mnie zatrudniać do ewangelizowania tutejszych pogan cynicznych lub magicznych, instrumentalnych lub szczerze wierzących, że Kolos ze Świebodzina da im płodność, bogactwo i obroni ich przed Niemcami.
  • Ks. Sylwester Zawadzki jest świetnym przykładem tego, że w Polsce można zrealizować wielkie rzeczy bez pomocy instytucji samorządowych, państwowych, czy europejskich. Dziś w dobie „walki” o pozyskanie jak największych funduszy z Unii Europejskiej potrzebne są nam takie prywatne, niezależne od żadnej władzy inicjatywy. Nie muszą one być tak wielkie, jak pomnik Chrystusa Króla ze Świebodzina. Wystarczy mieć pomysł na coś i powoli, ale skutecznie wcielać go w życie. To właśnie dzięki determinacji byłego proboszcza ze Świebodzina i wielu wiernych udało się wybudować w naszym kraju coś tak okazałego. Oby było jak najwięcej takich prywatnych inicjatyw.
  • Ludzie od zawsze chcieli pozostawić po sobie ślad w postaci wielkich monumentów, przykładem są choćby piramidy. Nie mam nic przeciwko temu, że tak ogromny pomnik powstaje w naszym województwie, ale pomysł uważam za wtórny, bo zbyt mocno przypomina figurę z Rio de Janerio.
  • Łatwiej się naigrawać z „największego Chrystusa świata”, niż taki pomnik wybudować. Dlatego protestuję przeciw pokpiwaniu z księdza i dzieła, którego realizacja właśnie dobiegła końca.
  • Narodzie! Ameryka przegrywa w wyścigu gigantycznych Jezusów! Nie muszę wam chyba mówić, co ten nowy polski Jezus oznacza. (…) Rozmiar ma znaczenie! Bóg patrzy na dół z kosmosu i stara się odgadnąć, kto kocha Go najbardziej. Dlatego potrzebuje pokaźnych znaków.
  • Nasz Chrystus to będzie ważna kropka na mapie Europy. Wreszcie ludzie przestaną mylić Lubuskie z Lubelskiem. Przez te dwa tygodnie, jak zakładano głowę Chrystusowi, funkcjonowałam pod figurą z kawą i herbatą. Ktoś mi podpowiedział, że z uwagi na rosnącą liczbę pielgrzymów można by zbudować nad Świebodzinem kolejkę i ludzie by jeździli nad miastem gondolami. Władze złożyły też wniosek do MSWiA o poszerzenie granic miasta o ponad 600 ha. Będzie duży Świebodzin, aż po Chociule. Bo wszystkie skrawki już sprzedaliśmy. Myśleliśmy, że teren pod Tesco pójdzie za 4 mln, a poszedł za 8.
  • Nie było warunku, że muszą być jakieś cuda, chociaż były takie wydarzenia, które się o nie ocierały, ale za wcześnie o tym mówić.
  • Nie chciałbym oglądać rzeźby Chrystusa ze Świebodzina za 20 lat, kiedy siatkobeton z jakiego wykonano pomnik przestanie być biały i zżółknie. Poza tym twarz posągu zwrócona jest wprost na supermarket. Czy Chrystus błogosławi właśnie tej placówce?
  • O Świebodzinie będzie w świecie głośno, turyści czy pielgrzymi zaś oznaczają dla nas przeliczalne na złotówki korzyści, a nawet miejsca pracy. Gmina nie budowała pomnika, ale jesteśmy po to, by takich szans nie przegapiać.
  • Od dziecka odczuwałem w sobie zamiłowanie do tworzenia, a więc budowania czy szerzej budownictwa.
  • Pamiętam, 22 lipca 2008 roku gazety doniosły o planach księdza. Roztaczał wizję figury wysokiej na 33 metry. Złapałem się za głowę! Przecież we wniosku do starosty zgłaszał budowę małej architektury ogrodowej. Wszcząłem kontrolę. Zobligowałem księdza do przeprowadzenia ekspertyz nośności fundamentów. I wyszło szydło z worka…
  • Pomnik Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie jest znakiem nadziei dla wszystkich, którzy jej potrzebują.
  • Pomysł jest konsekwencją intronizacji, która powinna mieć stały znak. Intronizacja zdarza się raz, a ten pomnik będzie stale intronizował Chrystusa Króla. (…) 33 metry symbolizują 33 lata życia Pana Jezusa. Trzymetrowa korona, która jest proporcjonalna do statuy, to trzy lata działalności publicznej Chrystusa. Cokół podzielony jest na pięć pierścieni, które symbolizują pięć kontynentów. Bo przecież Chrystus nie jest dla jednego miasta.
  • Pomysł miał pan Jezus, ja go tylko zrealizowałem. Teraz jestem bardzo szczęśliwy. To jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu.
  • Statua jest bowiem pusta w środku – to metalowa konstrukcja, na której spoczywa warstwa betonu. Zdaniem fachowców pracowano po partacku. Przetrwa najwyżej 20 lat, potem się posypie. (…) Proboszcz Zawadzki płacił niedużo, oczekiwał, że miejscowe firmy budowlane zażądają tylko symbolicznych stawek za udział w zbożnym przedsięwzięciu. (…) Kłopoty pojawiły się też przy wykorzystaniu pracy więźniów. Jeden ze skazanych skorzystał z okazji i uciekł.
    • Autor: Thomas Urban, Chrystus XXL, „Süddeutsche Zeitung”, tłum. „Forum”, 15 listopada 2010.
  • Tak monstrualny posąg nie ma nic wspólnego z nauką chrześcijańską.
    • Autor: Waldemar Roszczuk, redaktor naczelny „Gazety Świebodzińskiej”
    • Źródło: Thomas Urban, Chrystus XXL, „Süddeutsche Zeitung”, tłum. „Forum”, 15 listopada 2010.
  • Tylu Żydów w telewizji pokazują, że jeszcze jeden więcej, jeden mniej różnicy nie robi.
  • W Świebodzinie wygrał prawdziwy Chrystus. On skłonił ludzi do wspólnego dzieła. Nawet w gazetach arabskich piszą o duchu, a nie o gigantyczności tej figury i masie betonu. Dziesięć lat temu, 26 listopada, Świebodzin jako miasto uroczyście uznał Chrystusa za swego króla. Teraz poszliśmy dalej. Jeżeli On się domaga, żebyśmy uznali Go za króla wszechświata, to myśmy to uczynili. Czekamy, żeby zrobiło to państwo polskie.
  • Widać było, że wyższa siła temu sprzyja. Kompletnie nie ogarniam skali tego, co się może teraz dziać. Mieliśmy trzy telewizje niemieckie, rosyjską, hiszpańską, Reutersa. Nasz Jezus poszedł w świat. Pielgrzymki zmieniają trasy. Jeżeli wszystkie autobusy, które do tej pory nas omijały, zajadą pod Jezusa, to mi się naturalnie przekłada na jakieś dochody. Dla miasta i mieszkańców.
  • Wybudowanie pomnika było dla mnie powołaniem. Chrystus objawił mi się i powiedział, żebym to zrobił. Tak się stało.
  • Życie tutaj to pewnie nie sielanka, ale wielkie kataklizmy zawsze nas jakoś omijały. I właśnie za to warto podziękować Bogu.
    • Autor: Robert Skowron, lokalny biznesmen, członek Komitetu Budowy Pomnika Chrystusa Króla, rp.pl, 8 listopada 2010