Paulo Lins
pisarz brazylijski
Paulo Lins (ur. 1958) – brazylijski pisarz.
- Do ukazania się książki [Miasto Boga] byłem Murzynem ze slumsów, za którym ludzie oglądali się na ulicy ze strachem, czy nie zamierzam ich napaść, a w sklepie stawał przy mnie strażnik pewien, że zaraz zwinę ryż czy fasolę z półki.
Teraz tu gdzie mieszkam, nie ma problemu. Sąsiedzi mnie znają. Jestem sławny. Często mnie zaczepiają i proszą, czy mogą sobie zrobić ze mną zdjęcie telefonem komórkowym. Ale gdziekolwiek indziej w Rio czarny to od razu złodziej. Rasizm się mocno trzyma. Policja chętnie bije czarnych, w pracy są dyskryminowani. Zaprowadzenie równości jest rzeczą podstawową. I wszystko zaczyna się znowu od edukacji. Ale szybko się nie zmieni.(...) Niechęć jest wzajemna.- Źródło: Aleksandra Szyłło, Maciej Stasiński, Jeż z Miasta Boga, „Gazeta Wyborcza”, 26 marca 2012.
- Kryzys gospodarczy na świecie jest wirtualny, bo cała gospodarka jest wirtualna. Przecież nie brakuje ani żywności, żeby ludzkość wyżywić, ani ropy i innych surowców, ani technologii. W kryzysie są giełda, obrót pieniędzmi i wartość pieniądza. Model liberalny się załamał. A państwo z gospodarki się wycofało. Ale do odrodzenia gospodarki na świecie nie dojdzie, jeśli ten model się nie zmieni.
- Źródło: Aleksandra Szyłło, Maciej Stasiński, Jeż z Miasta Boga, „Gazeta Wyborcza”, 26 marca 2012.
- W Brazylii wciąż mówi się tylko o narkotykach i handlarzach narkotykowych, a największym problemem jest handel bronią. O tych gangach nikt nie mówi. A oni są o wiele gorsi niż narkobandyci. Tu jest mnóstwo broni i ona przychodzi z zagranicy, między innymi z krajów europejskich. Ich rządy wstydzą się tego, ale brakuje im charakteru i udają, że nie wiedzą, jak ta broń tu trafiła. Bardzo dużo broni produkuje się też w Brazylii. Przecież to nie są fabryki podziemne, tylko legalne. Ale producenci część broni nielegalnie przekazują na czarny rynek. I żaden nie idzie siedzieć. W ręce nastolatków trafiają pistolety, karabiny i pistolety maszynowe. Potem dzieci zabijają dzieci. To biedacy, analfabeci, potomkowie Indian i Murzynów sprowadzonych z Afryki. I wpadają tylko oni, bandyci z faveli. Grube ryby nie idą do więzienia.
- Źródło: Aleksandra Szyłło, Maciej Stasiński, Jeż z Miasta Boga, „Gazeta Wyborcza”, 26 marca 2012.
- Zobacz też: Brazylia
- Wszystkie współczesne gospodarki krajów rozwiniętych wywodzą się z handlu niewolnikami. Portugalia, Hiszpania, Wielka Brytania czy Francja – wszystkie zostały oparte na tym handlu.
- Źródło: Aleksandra Szyłło, Maciej Stasiński, Jeż z Miasta Boga, „Gazeta Wyborcza”, 26 marca 2012.
- Zobacz też: niewolnictwo