Patricia Kaas
francuska wokalistka i autorka tekstów
Patricia Kaas (ur. 1966) – francuska piosenkarka i aktorka.
- (...) cóż warta jest piosenka o miłości, w której się śpiewa: kocham cię, ty kochasz mnie, życie jest fajne, a my jesteśmy na plaży? No nie wiem. Może to kwestia pokolenia. Młodsi ludzie lubią jak się gada: byliśmy na fajnej kolacji, napiliśmy się piwa.
- Ja na popularność musiałam bardzo ciężko zapracować, w wielu państwach grając nieprawdopodobne ilości koncertów. Owszem, zdarza się, że akurat trafisz z jakimś przebojem i nawet nie wiesz do końca, dlaczego. Aby jednak ludzie poznali całą płytę i chcieli słuchać twojej muzyki dłużej niż jeden sezon, trzeba już sporego wysiłku. I to przede wszystkim w takich krajach, jak np. Anglia, Włochy, Hiszpania czy Stany Zjednoczone.
- Moi rodzice nie nauczyli mnie siły. Odeszli, gdy byłam bardzo młoda i nagle zostałam sama, musiałam wszystko sama robić. Zawsze mówi się, że człowiek ma w sobie męski i żeński element.
- Na początku byłam bardziej zdystansowana niż nieśmiała. Jestem z gatunku ludzi, którzy jak kogoś nie znają, to nie pochodzą i nie klepią po ramieniu z pytaniem: Co u ciebie?
- Piękny czas to mieszanka wszystkiego. Smutek właściwie należy do tego pięknego czasu. Nawet jeśli jest ciężko, widzę zawsze pozytywne strony. Źle się stało, że tak szybko straciłam rodziców. Nigdy tego nie zrozumiałam, więc nie jestem wierząca.
- Pomimo że mam ludziom coś do zaoferowania, chociaż jestem na scenie, jestem człowiekiem, który ma mało wiary w siebie. Gdy byłam bardzo młoda, nie miałam odwagi powiedzieć: To mi się nie uda, dajcie mi spokój, jestem zmęczona.
- W życiu nie należy mówić nigdy. Nic nie wiadomo. Nagle człowiek jest zakochany. W życiu wszystko jest możliwe. Ale jeśli z czegoś zrezygnuję, to wyłącznie dla samej siebie. Myślę „OK, teraz jest ten moment”. Nie zrobiłabym tego dla mężczyzny. Mężczyzna, który mówi: Poświęć dla mnie wszystko? O nie.
- Ważne jest, by człowiek był sam dla siebie drogowskazem i wkraczał na właściwą drogę. To prowadzi do określonych ludzi i sytuacji, i na końcu można zdecydować, czy pójść tą czy inną drogą.
- Wolę, gdy ktoś mówi, że kocha nie to, co robię, lecz ma do mnie szacunek.
- Źródło: z wywiadu udzielonego dla Süddeutsche Zeitung opublikowanego również w tygodniu „Forum” z 6 kwietnia 2009