Pacyfikacja wsi Rachodoszcze
Pacyfikacja wsi Rachodoszcze – niemieckie pacyfikacje wsi Rachodoszcze na Zamojszczyźnie, mające miejsce 20 grudnia 1942 r., kiedy zamordowano 46 osób, 10 kwietnia 1943 r., gdy wymordowano 34 osoby, oraz 9 lipca 1943 r., kiedy dokonano wysiedlenia i spalenia części wsi.
- Słyszałem prawie dokładnie wszystko to, co się działo (z kryjówki usytuowanej w stodole) w domu sąsiada Józefa Teterycza po wejściu Niemców do mieszkania, a więc płacz kobiet i wrzaski nieproszonych gości. Dzieliła mnie odległość kilkudziesięciu metrów. Niemcy ci mieli już na sumieniu udział w wymordowaniu mieszkańców Białowoli, byli pijani (…) Leżę w bezruchu i słyszę – oprócz przyspieszonego rytmu mojego serca – jakieś niesamowite ożywienie w domu Franciszka Teterycza za gościńcem, Słyszę głosy nietypowe, błagalne, słyszę płacz kobiecy, a nade wszystko wrzaski oprawców spod znaku swastyki „Los. Los”. W pewnym momencie te wszystkie odgłosy tragedii ludzkiej wyrażone po raz ostatni zagłuszone zostały seriami z karabinów maszynowych (…). Oprawcy niemieccy po wymordowaniu kilkunastu osób wracając do gościńca, a następnie pod figurę, skąd mieli wyruszyć do Zamościa, strzałem w skroń pozbawili życia rannego, młodego, zdolnego, uczciwego Polaka i żołnierza Armii Krajowej – dokumentując tym samym swój barbarzyński i bandycki stosunek do innego człowieka.
- Autor: Stanisław Szewczuk ps. „Kmicic”, Zarys historii wsi Rachodoszcze
- Źródło: 75 rocznica pacyfikacji Białowoli i Rachodoszcz, przewodnikzamosc.pl
- Zobacz też: Armia Krajowa
- Widząc zbliżających się Niemców siostra Katarzyna i kuzynka Genowefa Konopka ukryły się na piecu. Ciotka Agnieszka Łapa z d. Kawałko zamieszkała w Borku – Białowola ukryła się pod sofką. Matka Paulina pozostawała w kuchni. Wchodzą esesmani. Jeden pyta po polsku – „Gdzie chłopy”? Drugi repetuje pistolet i strzela do matki. Pierwszy esesman wyciąga ciotkę za nogi spod sofy i mimo próśb strzela jej w głowę. Jeden z morderców zbliża się do pieca – gdzie skryły się siostra i kuzynka. Z pieca zeskakuje na żandarma… kot. Żandarm się cofnął. Tak Bóg ocalił te dwie dziewczyny. W tym czasie przechodziła sadem Maria Flaga i tam została zabita.
- Autor: Paweł Kawałko ps. „Biegły”
- Źródło: 75 rocznica pacyfikacji Białowoli i Rachodoszcz, przewodnikzamosc.pl
Zobacz też: