Na wyspach Hula-Gula

Na wyspach Hula-Gula – zbiór tekstów do słuchowisk Marii Czubaszek wydany w postaci książki w 1980 roku.

Autorka książki Maria Czubaszek

Pocztówki do Pana Zet edytuj

  • A jednak, Zenonie, miałam rację! Wiedziałam, że z rozpaczy gotów jesteś zrobić jakieś głupstwo, niestety! Przed chwilą dowiedziałam się, że zamierzasz ożenić się z tą kobietą! Wiem, że chcesz zrobić mi na złość Ale czy mogę przyjąć od Ciebie taką ofiarę?! Czy mogę być aż tak okrutna?! Nie! I dlatego wracam. Tym pociągiem, co zawsze. Znowu Twoja Marysia!
  • Kiedy nie przyszedłeś do „Truskawki”, w pierwszej chwili, Zenonie, odetchnęłam z ulgą. Ale kiedy nie było Cię do zamknięcia kawiarni, zaniepokoiłam się. Czy Ty nie zrobiłeś sobie aby czegoś złego? Mija już tydzień, odkąd odeszłam od Ciebie, na zawsze zresztą, a Ty nie dajesz znaku życia. Wiem, czym byłam w Twoim życiu i że z moim odejściem to życie straciło dla Ciebie sens… Ale musisz to znieść po męsku! I pamiętaj, że w tych ciężkich dla Ciebie chwilach myślami jestem z Tobą – Marysia.
  • Wyobrażam sobie, Zenonie, ile Cię kosztuje, żeby do mnie nie dzwonić! (29-44–37, od 17-tej) Ale nadal muszę Cię o to prosić! Po co rozdrapywać jeszcze świeże rany?! Czas jest najlepszym lekarzem. A propos… czy Ona parzy ci ziółka? Zawsze Ci przyjazna Maria C.
  • ZENONIE! Jutro muszę wpaść do Warszawy. Ale nie mogę i nie chcę spotkać się z Tobą! Dlatego nie przychodź do „Truskawki” o godz. 18. Gdybym się parę minut spóźniła, nie czekaj! Bo przyjdę na pewno! Naprawdę staraj się o mnie zapomnieć – Twoja, do onegdaj, Maria.
  • ZENONIE! Tak Cię prosiłam, żebyś nie próbował mnie szukać! Tak Cię prosiłam! I nie szukałeś. Wiedziałam, że zrobisz wszystko, o co Cię poproszę. Mam więc jeszcze jedną prośbę. Już ostatnią. Nie dzwoń do mnie! Pod tel. 29-44–37. Od 17-tej. Wszystkiego najlepszego! I pamiętaj, że mężczyzna nigdy nie płacze! Łączę pozdrowienia.M. Czubaszek.
  • ZENONIE! Wiem wszystko! A nawet więcej, niestety! Zawsze mówiłam, że kiedy przestaniesz mnie kochać, zrobię chyba jakieś głupstwo! A najgłupszą rzeczą, jaką mogłabym dziś zrobić, to np. wyskoczyć z okna. I zrobiłabym to! Gdybym mieszkała na parterze. Niestety. Mieszkam na XV piętrze. Jest jeszcze gaz. Ale to ryzykowne. Słyszałam, że jednej pani nie zdążyli odratować. Kiedy dostaniesz tę pocztówkę, mnie już nie będzie. Odchodzę. Na Radom. Nie próbuj mnie szukać. Zatrzymam się u cioci. Radom. Klonowa 7. Dzwonić 3 razy. Twoja do wczoraj. M.C. Zostawiam Ci wszystko. Zabieram tylko samochód, meble i książeczkę czekową. PS Kodu w Radomiu nie znam.

O zbiorze opowiadań edytuj

  • Maria Czubaszek jest moją ulubioną koleżanką z wojska, to znaczy z jednej redakcji, w której wprawdzie z jednej menażki, ale za to różnymi łyżkami chudą zupkę „hula-gujkę” żeśmy na kartki jedli. Na kartkach tych utrwaliły mi się takie postacie jak ciocia i Kazio oraz ich słynne na pewno „osobista narzeczona” i „zając niskopienny”. Nie może tego zatrzeć nawet skleroza. Dowiedziawszy się więc, że wylosowałem wycieczkę na Wyspy Hula-Gula, sam wprawdzie nie pojadę, ale wyślę tam swoją żonę. A sam umówię się z panią Czubaszek, aby powspominać wspaniałe czasy, gdy program partii musiał być programem narodu, a naród wolał program trzeci. Polskiego Radia zresztą. W którym oboje pracowaliśmy. I pisaliśmy różne książki.
  • Pierwszego wydania książki Na wyspach Hula-Gula nie udało mi się dostać. Ale wciąż mam w pamięci teksty Marysi w wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej, Wojtka Pokory i Niezapomnianego Jurka Dobrowolskiego. Teraz, kiedy ma się ukazać drugie wydanie tej książki, znając teksty i Marysię, książkę polecam po znajomości.