Milicja Obywatelska
mundurowa formacja policyjna w Polsce Ludowej
Milicja Obywatelska (MO) – oficjalna nazwa policji w Polsce w latach 1944–1990.
- A oto nagle: któż to kroczy?
Tłum frankensteinów widzą oczy.
Łapska ogromne, móżdżek – tyci.
To nowa rasa jest – zomici,
wyhodowana w jednym celu:
by wszystkich bili w PRL-u.
Toteż łomoczą tak, jak leci:
chromych, kobiety, starców, dzieci,
a nawet mimo strasznych krzyków
sprali dwie żony pułkowników [...]- Autor: Janusz Szpotański, Szmaciak w mundurze czyli wojna pcimska
- Opis: humorystyczny opis funkcjonariuszy ZOMO.
- Czekał na korytarzu pod drzwiami prokuratora magistra J. Sikory. Siedział na ławce pod ścianą, krzywiąc się, jakby oddychanie sprawiało mu ból. Ciekawa sekretarka zagadnęła: – Co tak dziwnie się rusza? Pobity? Młody człowiek skinął głową. – Kto pobił? – Milicja. – I co: będziecie skarżyć milicję? Pobity ponownie skinął głową. Sekretarka roześmiała się: – Dziecko!
- Autor: Kazimierz Orłoś, Przechowalnia, Kantor Wydawniczy SAWW, Poznań 1990, s. 116.
- Zobacz też: wymiar sprawiedliwości w Polsce
- Na żądanie pokrzywdzonego organ Milicji Obywatelskiej ma obowiązek przyjąć ustną lub pisemną skargę, ewentualnie zabezpieczyć także dowody, po czym przesłać skargę do właściwego sądu. Milicja Obywatelska występuje więc jedynie jako ogniwo pośrednie, służące pewną pomocą pokrzywdzonemu.
- Autor: Stanisław Stachowiak, Skarga uprawnionego oskarżyciela jako dodatnia przesłanka procesowa, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny”, 36, 1974, z. 1, s. 78.
- Proszę sobie wyobrazić, że na te 11 lat, podczas których walczyłem z komuną, milicja była u mnie w domu kilkadziesiąt razy, zazwyczaj były rewizje, po których mnie zabierali. Zdarzyło się kilka razy, że zakuto mnie w kajdanki i to już po wyjściu z mieszkania, żeby dzieci nie widziały. Normalnie nie zakuwali w kajdanki. To ja się teraz pytam, gdzie my dziś jesteśmy, że takie rzeczy się dzieją?!
- Autor: Zbigniew Janas, Zbigniew Janas: Ludzie PiS to mentalne komuchy, wiadomo.co, 14 lutego 2018
- Zwykła milicyjna pałka może wywołać cierpienia różnorakie. Od bólu począwszy – na zaprzeczeniu ludzkiej sprawiedliwości skończywszy. (…)
Zdrowo biją w Polsce Ludowej. (…)
Rozmawiałem z milicjantami. Mówili: „Panie, Sąd uchyla się od takich różnych drobnych i innych spraw. Ma gość być bezkarny – to wolimy przysolić, żeby sobie zapamiętał”.- Autor: Jerzy Lovell, Pałka, „Życie Literackie” nr 16, 21 kwietnia 1957, s. 1
Zobacz też: