Mike Dirnt
amerykański muzyk
Mike Dirnt (ur. 1972) – amerykański muzyk, członek zespołu Green Day.
- Do tego potrzeba więcej niż siły fizycznej. Do tego potrzeba emocjonalnej i duchowej siły, której, moim zdaniem, mężczyźni nie posiadają.
- Opis: mówiąc o wychowywaniu dzieci.
- Graliśmy koncerty na Arenie po 10 dolarów. To nigdy wcześniej nie miało miejsca. Jedynym wyjściem, aby tak się stało, było poświęcenie części własnych zarobków. Ale to nie jest wystarczająco dobre. Wybaczcie ludzie, za pozwolenie płacenia mi za to co robię. To największy błąd, jaki kiedykolwiek zrobiłem. Kiedy stajesz się tak wielki jak my teraz, tracisz kontrolę. W każdym razie. Nazwa Green Day żyje teraz własnym życiem. Green Day to teraz atrybut służący do opisania czegoś, do poparcia jakiegoś pomysłu… cokolwiek. Ale ja wiem, czym jest Green Day: trzech facetów w pokoju i Billie Joe piszący piosenki.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Ludzie z dużych wytwórni całują cię w dupę za nim podpiszą z tobą kontrakt i później nie wciskają ci gówna. W Reprise Records tak nie jest. Oni są prawdziwi. Wszystko, co robią, konsultują z nami i to sprawia, że czujemy się dobrze.
- Nie mogliśmy znieść szkoły. Brataliśmy się więc z wyrzutkami takimi jak my, buntowaliśmy się na swój sposób, słuchaliśmy muzyki, jakiej nikt nie słuchał, aż nagle trafiliśmy na punk, który wydał nam się czymś bardziej zajebistym niż wszystko inne. To znaczy, sami graliśmy niesamowicie głośne kawałki na gównianym sprzęcie i okazało się, że punkowcom chodzi dokładnie o to samo. Co nie znaczy, że ktoś z nich wywarł na nas wpływ. Ale słuchanie punkowych kapel dawało nam kopa.
- nie graliśmy razem od jakiegoś czasu i cholernie dobrze się bawiliśmy. Mogliśmy odzyskać pewność siebie. Zabraliśmy tę pewność i całą pieprzoną energię do studia.
- Osobiście sądzimy, że psy przejmą kontrolę nad światem. I kiedy to zrobią, obrzucą wszystkich gównem.
- Powiedziałem Billie’emu: „Ciągnijmy to jak długo się da. Ewentualnie stracimy wszystkie pieniądze i wszystko inne. Postarajmy się tylko abyśmy mieli na koniec jedną wielką wspaniałą opowieść”. Myślę, że będziemy mieli. W jakimś sensie już mamy.
- Sprzedawanie nie pasuje do tego co przekazujemy w tekstach. Ale nie wiemy jak temu zaradzić, nie wynaleźliśmy jeszcze złotego środka na to.
- Opis: Mike o wsparciu przez media.
- Wiele wystąpień podczas tej trasy musiało być odwołanych przez to, że publiczność była zbyt liczna.
- Zapamiętam rok 1994 jako rok kiedy… zjadłem gówno.