Michaił Kałasznikow

rosyjski konstruktor broni

Michaił Timofiejewicz Kałasznikow (ros. Михаил Тимофеевич Калашников; 1919–2013) – radziecki wojskowy, konstruktor broni strzeleckiej.

  • Było oczywiste, że niektórych ludzi w naszych zakładach przeszkolono, jak zabierać głos na zebraniach załogi. I ci ludzie oznajmili, że u nas panuje kult jednostki, a tą jednostką jest Kałasznikow! To polowanie na czarownice trwało przez kilka miesięcy, potem jednak ustalono, że należy ograniczyć się do Stalina. Zostałem zrehabilitowany.
    • Źródło: wywiad dla „Die Weltwoche”, tłum. „Forum”, 20 grudnia 2010.
Michaił Kałasznikow
  • Gdy byłem w szpitalu leżący obok mnie żołnierz spytał: Dlaczego my mamy jeden karabin na dwie-trzy osoby podczas gdy wszyscy Niemcy mają automaty?. Sam byłem żołnierzem więc stworzyłem karabin maszynowy dla pojedynczego żołnierza. Nazwano go Automatem Kałasznikowa, w skrócie AK i nosił on datę jego pierwszej produkcji - 1947.
    • Źródło: wywiad dla "World Press Review", lipiec 2001.
  • Kiedy byłem młody przeczytałem gdzieś takie zdanie: Bóg Wszechmogący powiedział „Niepotrzebne jest wszystko, co zbyt skomplikowane, potrzebne jest coś prostego”. No i od tamtej pory stało się to moją dewizą życiową – projektowałem broń aby chronić mój kraj, ale tak, by była ona prosta i niezawodna.
    • Źródło: Reuters, 26 października 2004
  • Kiedy w telewizji widzę tego całego Bin Ladena trzymającego broń, którą wynalazłem do obrony ojczyzny, zawsze zadaję sobie pytanie "Jak on to zdobył?". Nie dawałem swoich karabinów żadnym bandytom czy terrorystom i to nie moja wina, że na całym świecie zrobiło się ich jak grzybów po deszczu. Czy można mnie winić, że uznają to za najpewniejszą broń?
  • Majsterkowanie pozostało do dziś moim ulubionym zajęciem. Moim ostatnim pomysłem jest pułapka na krety, które rozkopują mi ogród. Zaproponowano mi nawet patent. Ale czy można wyobrazić sobie coś takiego jak „kałasznikow – pułapka na krety”? Odmówiłem, no i moja pułapka istnieje tylko w jednym egzemplarzu.
    • Źródło: wywiad dla „Die Weltwoche”, tłum. „Forum”, 20 grudnia 2010.
  • Na wielkiej szpitalnej sali leżeli razem ze mną czołgiści, artylerzyści, żołnierze piechoty, saperzy. Sporo dyskutowaliśmy na temat zalet i wad różnych typów broni. Stanowiło to materiał do moich przemyśleń i rysunków.
    • Źródło: wywiad dla „Die Weltwoche”, tłum. „Forum”, 20 grudnia 2010.
  • Stworzyłem karabin do obrony ojczyzny. A potem moja broń została sprzedana na cały świat – nie przez to, że ja chciałem. Nie chciałem tego. To tak jak dżinn, który uciekł z lampy i robi coś, czego ja nie chcę.
    • Źródło: wywiad dla „The Guardian”, 2003.
    • Zobacz też: dżinn
  • Sypiam spokojnie. To wina polityków, że wybierają przemoc zamiast pokojowych rozwiązań.
  • Widzicie, twórca broni jest jak matka, która rodzi dziecko. Nosi je miesiącami w sobie i myśli o nim bez przerwy. Konstruktor myśli o prototypie karabinu tak samo. Byłem z tego dumny, tak jak każda matka. To wyjątkowe uczucie kiedy dostajesz za to nagrodę.
    • Źródło: wywiad dla „The Guardian”, 2003.
    • Zobacz też: matka, dziecko
  • Za to, że zostałem projektantem broni można winić nazistowskie Niemcy. Tak naprawdę chciałem tworzyć sprzęt rolniczy.
    • Źródło: CBS News, 6 lipca 2007.
  • Z początku składałem rowery. Czasem udawało mi się też naprawiać zepsute kłódki. Było to trudne, ale bardzo podniecające życie.
    • Źródło: wywiad dla „Die Weltwoche”, tłum. „Forum”, 20 grudnia 2010.

O Michaile Kałasznikowie

edytuj
  • Wiele rozwiązań przypisywanych Michaiłowi Kałasznikowowi to pomysły, które nie wyglądają, jakby wyszły spod jego ręki, a do których zgłaszają pretensje inni konstruktorzy z jego otoczenia. Nie da się uniknąć szokującego wniosku: automat Kałasznikowa nie był dziełem Kałasznikowa. Nie powstał z inspiracji jednego człowieka, lecz zrodził się z pracy całego gigantycznego aparatu państwowego.
    • Autor: Christopher John Chivers, amerykański dziennikarz i były wojskowy, autor książki „The Gun” poświęconej historii karabinu AK-47.
    • Źródło: rozmowa Charlesa Homansa, Strachy na kałachy, „The Washington Post”, tłum. „Forum”, 20 grudnia 2010.