Mecz na wodzie – potoczne określenie meczu drugiej rundy mistrzostw świata w piłce nożnej 1974 w Republice Federalnej Niemiec, pomiędzy reprezentacją Polski i reprezentacją RFN, który odbył się 3 lipca 1974 na Waldstadion we Frankfurcie nad Menem.

  • Przed nami ten mecz otwierał drogę do piłkarskiego raju. Byliśmy niesamowicie zmobilizowani.
  • Pamiętaliśmy, że Niemcy to Niemcy, doskonała drużyna turniejowa, ale nie baliśmy się ich.
  • Na przedmeczowym treningu po prostu rozrysował na tablicy [Kazimierz Górski] skład Niemców, a potem do każdego z nich przypisał jednego z nas.
  • Na takim boisku chłopcy mogli sobie tę szybkość w buty włożyć.
  • Ten facet [Gerd Müller] chyba nigdy nie strzelił gola zza pola karnego. Pamiętam, że uderzył w róg, w którym stałem, ale jakoś to wpadło.
  • Maier był znakomity. [...] Moim zdaniem to on wygrał Niemcom ten mecz. Spotkałem go zresztą jakiś czas temu w Berlinie i jeszcze raz mu pogratulowałem tego, co tam wyprawiał.
  • My i tak wstąpiliśmy do raju. Niemcy nas bardzo chwalili, bo widzieli, jak dobrą byliśmy drużyną.
  • Musieliśmy wszystko postawić na jedną kartę.
  • Gdy wyszliśmy na murawę pierwszy raz, to jeszcze nie padało i wszystko było w porządku. Potem zeszliśmy do szatni i gdy szykowaliśmy się, by wrócić na boisko, doszło do oberwania chmury. Wtedy to już lało całkowicie.
  • Mieliśmy nadzieję, że ta woda zostanie usunięta.
  • Tam ciężko było podać piłkę, a co dopiero biegać. W środku pola jeszcze można było się jakoś ruszyć, ale na skrzydłach było dramatycznie.
  • Do dzisiaj nie wiem, jak on [Sepp Maier] obronił strzał Kmiecika, bo to było uderzenie idealne.
  • Szkoda, bo to [kontuzja przed meczem Andrzeja Szarmacha] nam trochę rozmontowało atak.
  • W piłce nożnej nie zawsze jest tak, że wygrywa lepszy. I tak było tym razem.
  • Szkoda tego finału, bo razem z Holandią stoczylibyśmy niesamowity mecz.
  • To był napastnik [Gerd Müller], który przez cały mecz był niewidoczny, a w jednym momencie potrafił urwać się obrońcom. Kiedy człowiekowi wydawało się, że wszystko ma pod kontrolą, on potrafił uciec.
  • Jestem pewny, że nie pokonalibyśmy Polaków, gdyby pogoda była inna.
  • Niemcy nie muszą obawiać się porażki, bo polska drużyna jest całkowicie wyczerpana.
  • Pojawiły się w naszej ekipie pomysły, by sprowadzić sobie jedzenie, ponieważ dotychczas przygotowywał nam je niemiecki kucharz. Trener Górski powiedział jednak, że nie ma się czego obawiać, bo skoro dotąd dobrze nas karmili, to nadal tak będzie.
  • Nie trafiają do mnie argumenty, że musieliśmy grać, bo na trybuny przybyły głowy państw. Trudno zrozumieć argument, że nie mogliby znaleźć noclegu i przybyć na mecz na drugi dzień. Jest mi żal tego spotkania, bo to mogło być znakomite widowisko. A tymczasem to był mecz ciężki i dla piłkarzy, i dla ludzi zebranych na trybunach.
  • Teraz możemy sobie pogdybać. Nie wiem czy byśmy wygrali na suchym boisku, ale mielibyśmy większe szanse.