Marko Mihkelson (ur. 1969) – estoński dziennikarz i polityk, poseł do Riigikogu.

  • W podejściu Rosjan do Estonii nadal nic się nie zmienia – to samo tyczy się zresztą stosunku Moskwy do pozostałych dwóch republik nadbałtyckich i całego regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Rosjanie chcieliby posiadać większe wpływy polityczne i gospodarcze w naszym regionie. Tuż po rozpoczęciu trzeciej kadencji Władimir Putin zarysował swoją koncepcję polityki zagranicznej i widać, że nie różni się ona od dotychczasowej. Estonii zależy przede wszystkim na stosunkach dobrosąsiedzkich, opartych na dialogu i zaufaniu. Mimo że zmiany następują stosunkowo wolno, to najgorszy moment w naszych stosunkach, a więc tak zwany problem Brązowego Żołnierza, należy już do historii.
Marko Mihkelson (2011)
  • Każdy z krajów biorących udział w PW ma nieco inne priorytety, sytuację polityczną itd. Wśród nich Białoruś jest przypadkiem najbardziej złożonym. Tamtejsze społeczeństwo ma najsłabsze poczucie tożsamości narodowej. Druga wojna światowa czy okupacja radziecka nie sprzyjały procesom narodowotwórczym. W zaistniałej sytuacji wiele osób nie potrafi dostrzec alternatywy dla Łukaszenki, jest podatnych na dyktaturę jakby żywcem wyjętą z poprzedniej epoki. Bruksela powinna bardziej zainteresować się Ukraińcami i Białorusinami. Złe traktowanie tych narodów powoduje, że automatycznie zwracają się na Wschód. Zwróćmy uwagę, jak rzadko nad Dnieprem składają wizyty wysocy rangą politycy europejscy, w porównaniu ze swoimi rosyjskimi kolegami, którzy pojawiają się tam znacznie częściej. W ten sposób nic nie uda się nam osiągnąć. Za przykład można postawić szefów polskiej i szwedzkiej dyplomacji, którzy wspierają idee Partnerstwa Wschodniego i bliskiej współpracy z krajami regionu.