Marek Niedźwiecki

polski dziennikarz muzyczny

Marek Niedźwiecki (ur. 1954) – polski dziennikarz muzyczny, prezenter Programu III Polskiego Radia (1982–2007, 2010–2020).

Marek Niedźwiecki

Nie wierzę w życie pozaradiowe

edytuj
  • Kiedy idzie jesień, kupuję kwiat eukaliptusa. Czekam, aż przekwitnie, zasuszam i stawiam na stole. W dżdżysty dzień uwalniają się olejki, a zapach roznosi się po całym mieszkaniu. I tak od 15 lat.
  • Kiedyś myślałem, że wybrałem samotność. Dziś skłonny jestem uznać, że samotność wybrała mnie, a ja nauczyłem się z nią żyć.
  • Spędziliśmy słodko-gorzki wieczór. Słodki, bo spotkaliśmy się po latach i wspominaliśmy najpiękniejsze chwile młodości. Gorzki, bo zdaliśmy sobie sprawę, że łączy nas już tylko sentyment.
  • Zasadnicza różnica między dzieciństwem a starością polega na tym, że nasze dzieciństwo pamiętają rodzice, a starość – nasze dzieci (o ile je mamy).

O liście przebojów Trójki

edytuj
  • Ja nie wiem, czy lista dotrwa do tego czasu. Ja się postarzałem, Piotrek Baron nie chce sam tego ciągnąć. Może to dobry moment, by powiedzieć sobie dość.
  • Na początku przychodziło bardzo mało głosów, ale po trzech, czterech tygodniach listonosz zaczął przynosić kartki w dużych workach. Miałem tremę, wszyscy czuliśmy, że wkrótce lista może stać się naszym oczkiem w głowie. Na początku chciałem być po prostu rzetelnym didżejem, który wszystko wie. Po pierwszych wydaniach Marek Dalba, realizator, stwierdził, że to jest nudne i jeśli czegoś nie zmienimy, to za chwilę nikt nas nie będzie słuchać. I to on wymyślił wszystkie te odgłosy, które puszczaliśmy ze studia. Gryzienie jabłka, telefony w stylu: „Proszę pana, kiedy będzie Wonder” itp. To Marek mnie zmuszał do większej aktywności. Kiedy wiedział, że się spóźnię, włączał mikrofon, żeby było słychać, jak wpadam zdyszany do studia. Słuchacze to polubili, biegałem więc po korytarzu, żeby wejść na antenę w ostatniej chwili. I tak coś, co do tej pory było antenowym brudem, stało się naszym atutem. Ludzie mówili: „Boże, co tam się dzieje…”. To chyba zdecydowało o szybkim sukcesie. Zacząłem dostawać sygnały, że w poniedziałek nie rozmawia się w szkole o niczym innym, tylko o tym, co powiedział „Niedźwiedź”
    • Źródło: Marek Niedźwiecki – „Życie z głosu”, „Rzeczpospolita”, 7 września 2000
  • Jestem, jak to mówię, „staroczesny”, dlatego do nowinek podchodzę z rezerwą. Rap mnie nigdy nie zachwycił. Polski wydaje mi się sztuczny – to kopiowanie amerykańskich artystów. Z ostatnich tendencji spodobał mi się chill out. Zrobiłem kilka składanek w tym stylu. Niestety każda z nowych form się zużywa. Tak było choćby ze smooth jazzem.
  • Miałem świadomość, że prędzej czy później będę pracował w radiu, a studia to tylko pewien etap, który muszę przejść, by nie trafić do wojska. Nie chciałem wtedy martwić rodziców, co to za zawód dla mężczyzny – radiowiec.
    • Źródło: Marek Niedźwiecki – „Życie z głosu”, „Rzeczpospolita”, 7 września 2000
  • Nie wiem, jak mi się to udało, bo ja nigdy nie byłem odważny. Zawsze cichy, spokojny, niewadzący nikomu, czerwieniący się na każdą okoliczność. Dziś by mnie zadeptali. Ja bym się nie przebił nigdzie, w żaden sposób. Nie byłoby takiej możliwości. Nigdy nie byłem przebojowy, w odróżnieniu od mojej listy. Raczej wycofany. A jednak – ten chłopak z małego miasteczka, który w tamtych czasach wstydził się swojego pochodzenia, dokonał tego.
  • Pamiętam jak dzisiaj długi korytarz. I Andrzeja w zielonej kurtce, który w biegu pyta mnie: „To co? Chcesz tu pracować?”, „Bardzo chcę” – odpowiadam. Przez pierwszy okres wynajmowałem po kolei jakieś pięć, sześć mieszkań, ale roboty dostałem od razu dużo: listę przebojów, „W tonacji Trójki”, poranne i popołudniowe „Zapraszamy do Trójki”, czyli wszystko co najlepsze w tej rozgłośni. Koledzy jednak szybko się przekonali, że nie jestem „z rozdania”, ale z miłości.
    • Źródło: Marek Niedźwiecki – „Życie z głosu”, „Rzeczpospolita”, 7 września 2000.
  • Trzeba zapamiętywać smaki i zapachy.
    • Źródło: Australijczyk

O Marku Niedźwieckim

edytuj

Zobacz też

edytuj