Maksymilian Tchoń (ur. 1987) – polski poeta.

  • jezioro w błękicie
    konwalia tuli się do księżyca
    ach ta poślubna noc!
Maksymilian Tchoń
  • kochaj mnie:
    błyskiem grzmotem
    światłem cieniem
    prawdą ostateczną i dostojnym kłamstwem

    pośród ogrodu
    z ruin gwiazd
    są sceny puste

    i sceny bujne
    kochałem swoje księgi
    choć mądrość
    została zapisana

    w gwiazdach
    – mam jedną z nich:

    mam jedną z nich
    ty nią jesteś
    więc świeć dopóki
    dopóty

    zobaczę wiekuistość
    w świetle cieniu
    prawdzie kłamstwie
    oddechu zatorze

    codzienność każda chwila
    zwykłe dni są
    sprawdzianem miłości

    moja wielkość zależy
    od ciebie.
    • Źródło: Pet na niebie, cyt. z Zakazana miłość, Wydawnictwo Episteme, Lublin 2020, s. 50, ISBN 978-83-65172-63-1.
  • Konstruktorze Wszechrzeczy
    dałeś moc

    Architektom świata.
    • Źródło: (***) Wyrzuceni, cyt. z Ziemia złych wyroków, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2019, s. 18-19, ISBN 978-83-8180-076-1.
  • Otynkuje ściany mego serca
    Prawdą i Miłością
    Odleję fundament z szacunku
    Żyrandol wiecznego światła
    W moim domu z Rajskim Ogrodem.
    • Źródło: Otynkuje, cyt. z Kto zatrzyma perseidy, Wydawnictwo ASTRUM, Wrocław 2023, s. 66, ISBN 978-83-8298-051-6.
  • Parę miesięcy temu spotkałem Księgę Koheleta,
    a nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym

    kilka dni później nie musiał tłumaczyć
    starszej kobiecie motywu Vanitas
    i wyższości Ojca nad Barankiem

    oraz jak piękne są jej stopy w sandałach,
    gdy zamyślona przymruża oczy.
    • Źródło: Kobiecość, cyt. z Niecierpliwy, Wydawnictwo Miniatura, Kraków 2013, s. 9, ISBN 978-83-7606-469-7.
  • Podążam po wzgórkach twego ciała
    pradolina i szczyt
    ubiegam się o azyl, gdzie usta kanałem
    ramiona mostem zwodzonym,
    a uda portem
  • stojąc w przeciwwadze do prawd
    wiary moja matka mówiła: synu –

    żyj po bożemu, ty mówisz: ojcze
    teraz ty mówisz: teraz ja mówię
    obustronnie się zagłuszamy z jednej
    strony język doświadczenia
    z drugiej język niewinności (...).
    • Źródło: ***(Słuchałem dźwięków lasu), cyt. z Potępiony, Wydawnictwo Nowy Świat, Warszawa 2016, s. 42-43, ISBN 978-83-7386-630-0.
  • wędrowne ptaki zgubiły klucz
    – ich dom zdewastowany
    – ich niebo dokumentuje straty
    – ich ziemia wypalona

    ich pustelnia – ich rozgwarem, burkiem
    w ich ciałach tli się leczo
    – ich szron:

    kamień dywidendą dla wszystkich

    to jaskółki nad lustrem jeziora
    kołysane nową falą:
    zataczają kręgi
    kiedyś ulepią gniazda
    • Źródło: Purgatorium, cyt. z Pustelnia bogów, Wydawnictwo Narracje, Lublin 2022, s. 75, ISBN 978-83-67049-40-5. Wiersz napisany ku czci Ofiar wojny na Ukrainie.
  • W dowodzie tożsamości
    Moja tożsamość:
    Światowa
    Przynależność:
    Do idei
    Dobór słów:
    Omylny
    Język: miłości i nadziei
    (...)
    Czystość: sumienia
    Na wadze
    Słowa
    Na wokandzie
    Jakiegoś okręgu
    Bez wyjścia

    Sprawiedliwość
    I prawo
    Teza uczciwości
    Od kołyski
    Od tysiąclecia
    Po ostatni dzień

    Wolność:
    Słowa a niewola
    Pokusy
  • wybrałem się do twego snu,
    mimo woli innych kobiet, bogiń i teo-
    rety-ków, jestem oddany tobie! wyrzuć
    przezorna podróży, na drugim planie
    talent i miłość w niepokornej drzemią głowie
    • Źródło: Niebezpieczne związki, cyt. z Człowiek z końca frazy, Wydawnictwo BEL – DRUK, Tarnów 2016, s. 14-15, ISBN 978-83-64998-17-1.
  • Żyj, a ja cię w ostatniej chwili uratuję
    Żyj prawdy sytością i dostojnością kłamstwa
    Żyj, bo innego obowiązku nie masz,
    a prawem śmierć
    Milcząca lub z prawem do dyskusji
    Jeszcze nie dziś ale jutro, po jutrze
    Posłyszę żyj, a – zrozumiesz wszystko.
    • Źródło: Ż, cyt. z Poezje. Koncert zimowy, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2021, s. 31, ISBN 978-83-8180-390-8.

O Maksymilianie Tchoniu

edytuj
  • Jest w tym jakaś wiara w sens życia pomimo wszystko, pomimo nieszczęść i zawodów, chorób i klęsk. Bowiem poezja Tchonia nie jest jednoznaczna, jest zawirowana jak ludzki los i ludzka psychika. Miesza szczęście z pesymizmem, radość z klęską, miłość ze zdradą i zniechęceniem. Pod tym względem jest bardzo autentyczna, życiowa i prawdziwa. A wszystko to podane w cudownej impresjonistycznej poetyce malarstwa, gdzie cień miesza się ze światłem, gdzie kolory przenikają się wzajemnie tworząc nową jakość. (…)
    Poezję Tchonia chce się czytać, choć wymaga współuczestnictwa. Lektura tych wierszy to jest jak rozmowa z przyjacielem, kiedy wielu spraw się domyślamy sami, nie muszą być one dopowiedziane literalnie do końca. W tych wierszach odnajdziemy swoje zmartwienia, troski i problemy. Ale oczywiście nie są one podane na tacy, są ukryte jak owoce w krzewie agrestu, trzeba wysilić trochę spostrzegawczość, rozgarnąć liście słów, aby dotrzeć do sensu owoców.
    Poszukuje sensu życia w stosunkach międzyludzkich, w ziemskim otoczeniu, wśród naszych słabości, łagodzonych zachwytem nad życiem. (…)
    Poezja Maksymiliana Tchonia jest na wskroś oryginalna, nie jest niczyim epigonem. Oczywiście jednym się będzie podobać bardziej, innym mniej, mnie zachwyca jej rozmach i wyobraźnia oraz jej intymność, rozszyfrowywanie międzyludzkich kontaktów na poziomie metafizycznym, poetyckim. Jest to poezja psychologii miłości i zrozumienia między ludźmi.
  • Jego poezja, wbrew pozorom ostrości i złożoności słów, pełna oszczędnych metafor i przenośni, które na pewno nie kokietują czytelnika, tak naprawdę ukrywa poetę wrażliwego, prawie romantycznego. Śmiało można powiedzieć, to Gustaw współczesnej literatury ujawniający surowe poczucie polityki i niesprawiedliwości. Ze swoich tekstów tworzy on nowy rodzaj wiersza narracyjnego, który ma wszystkie zalety czytania dobrej lektury. Przybliżania czytelnikowi najdrobniejszych szczegółów otaczającej nas codzienności. Bycia między jawą a snem.
    To poezja z prawdziwą ambicją, która chce nas i skarcić i przytulić – jest i duża, jak Galaktyka, i mała, jak pędzące na koniec Wszechświata Perseidy. Z tego zaangażowania w przeszłość i kosmiczną przyszłość wyłania się rodzaj estetyki opartej na idei, że ciało zamieszkuje i istnieje poprzez przestrzeń, tak jak poeta zamieszkuje i istnieje zawieszony pomiędzy innymi światami, tkwiącymi w nim niczym bolesna zadra, którą bólem wiersza próbuje wykrzyczeć.
    • Autor: Lech Tkaczyk, Prezes Wydawnictwa ASTRUM, Recenzja [1]
  • Maksymilian Tchoń często ucieka się w dobieranych do kolejnych tomików poezji słowach służących mu jako motto do fascynujących cytatów i zapożyczeń. Są to myśli nie byle jakich mistrzów, między innymi: św. Augustyna, Talesa z Miletu, J. J. Rousseau, Virginii Woolf, E. M. Remarque’a, W. Whartona, C. R. Zafon’a czy Zbigniewa Herberta.
    „Najtrudniej poznać siebie” myśl przywołana w zbiorze pt. „Wiedziałem” doskonale pasuje do całej twórczości Maksa. O co chodzi w Jego poezji? Jednym zdaniem nie da się tego podsumować ale zapewne o: miłość, o samopoznanie, o wartości, ale też jak napisał o tym Zdzisław Antolski o współuczestniczenie na poziomie przyjacielskiej rozmowy z czytelnikiem.
    Jeżeli przenikniemy do świata tych gęstych metafor będziemy na pewno bogatsi o kolejne pokłady wrażliwości, o estetyczne przeżycia i o świadomość podświadomych asocjacji.
    • Autor: Zbigniew Mirosławski, Recenzja [2]
  • Poezja Maksymiliana Tchonia jest wyrazem odwiecznego pragnienia twórcy, a poety w szczególności, aby odpowiednie dać rzeczy słowo i w świecie, który stracił miary etyczne przywrócić słowom sens pierwszy. Własny głos buduje odwołując się do tradycji, od Ewangelii przez Bogurodzicę, Norwida, Mickiewicza do popkultury, jest, jak się nazywa drwalem poetyki, zmierzając i pragnąc osadzić swoją poezję na skale tak, by błędem etosu wytworu pracy nie był jednostkowy czy stricte prometejski bunt, ale społeczna pokora i aby nadać mu przymioty filozoficzne, a sens odwiecznych prawideł wypaczonych przez świat, a zarazem nieustannie pojawiających się na jego ustach przetransformować na język uniwersalny, taki jakim posługiwał się wspomniany Staff, a którego obronną tezą nie może, lecz musi być natura, drugi człowiek czy miłość.
    • Autor: dr hab. Józef Wróbel, Wydział Polonistyki UJ, prezes Oddziału Krakowskiego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", blurb do książki tragarz nadziei