Maciej Kowalewski
polski aktor
Maciej Kowalewski (ur. 1969) – polski aktor, reżyser, pisarz, scenarzysta.
- Czuję się wyróżniony pracą z nią, jestem szczęściarzem. Pracuję z jedną z największych legend polskiego teatru i filmu. Jednocześnie w trakcie prób staram się o tym nie myśleć, gdyż takie obciążenie mogłoby mnie zaprowadzić w ślepy zaułek i zamiast żywego dojmującego spektaklu, stworzyłbym hołd, a to nikomu dobrze by się nie przysłużyło. Początkowy okres prób był takim badaniem się, przyglądaniem się sobie. Przez jakiś tydzień pęczniał taki mniej więcej balonik i to Pani Barbara przekłuła go, kiedy na jednej z prób, cytując słowa ze sztuki, położyła swoją głowę na moim ramieniu. Pani Barbara jest niezwykle wymagająca, jest perfekcjonistką, a przy tym osobą szalenie inteligentną. Jeśli dodać do tego dystynkcję i jednocześnie wielkie serce, pozostaje tylko dać się oczarować. Teraz jestem w Niej autentycznie zakochany.
- Opis: o Barbarze Krafftównie.
- Źródło: „Gazeta Wyborcza Stołeczna”, 3 grudnia 2008
- Każda formacja polityczna wypada fatalnie, choć nie myślę, że tworzący ją ludzie są aż tak zdemoralizowani. Niestety, człowiek zawsze myśli o sobie lepiej niż powinien, lepiej niż o innych. W ten sposób nawet ubabrani po uszy decydenci uważają się mimo wszystko za lepszych. To jest główna myśl napędzająca do uprawiania polityki. Czują się Konradami, bo cierpią za miliony. A przecież często przemawia przez nich mentalność Kalego, śmieszna, nikczemna.
- Nie zamierzam tworzyć etatów aktorskich. Posiadanie stałego zespołu jest może wygodne, bo artyści są wtedy dyspozycyjni, ale ma też swoje ograniczenia, bo to są ciągle te same nazwiska.
- Trzy siostry T to film wielowarstwowy z bogatymi i rozbuchanymi w swojej składni dialogami, doprowadzający wręcz do bolesnej karykatury wizję wchłonięcia mężczyzn przez żeński pierwiastek. Zdaję sobie sprawę, że film może budzić skrajne uczucia. Taki film chciałem zrobić. Wyszedłem od prawdziwego, bardzo tragicznego faktu, ale reszta jest czystą konfabulacją, moją wizją natury człowieka w specyficznym miejscu wewnętrznej walki z własnymi demonami.
- W Internecie przeczytałem kiedyś artykuł o reality show w niemieckiej telewizji. Nazywało się to właśnie Wyścig spermy. 12 kandydatów, w tym dwóch celebrities, oddawało swoją spermę. Widzowie oglądali perypetie nasienia wpuszczonego do specjalnej maszyny, w której był umieszczony substytut komórki jajowej. Właściciel zwycięskiej spermy dostawał czerwone Porsche. Pomyślałem – chyba już nie ma żadnych granic, skoro pokazuje się rzecz, która zawsze powinna być ukryta, czyli poczęcie. Poczęcie jest intymnością w intymności.
- Opis: odpowiedź na pytanie, skąd wziął się pomysł na sztukę Wyścig spermy.
- Źródło: „Dziennik”, 12 listopada 2007
- Z pewnością nie jest to polityczna prowokacja. Tekst jest ponadczasowy, mówi o mechanizmach władzy, tragicznym losie człowieka uwikłanego w rzeczywistość. Zresztą polityki tu jest niewiele. To bardziej opowieść o „everymanie” niż o konkretnym człowieku.
- Opis: o sztuce Obywatel M.
- Źródło: „Gazeta Dolnośląska”, 30 marca 2002
O Macieju Kowalewskim
edytuj- Maciej Kowalewski jest w młodej polskiej dramaturgii postacią wyjątkową: ma poczucie humoru, świetne pióro, czyta nie tylko gazety, ogląda nie tylko telewizję, zna teatr i potrafi korzystać z możliwości, jakie ten gatunek sztuki oferuje.
- Autor: Aneta Kyzioł, „Polityka” nr 16, 2006