Małgorzata Pieńkowska
polska aktorka
Małgorzata Pieńkowska (ur. 1965) – polska aktorka.
- Aktorzy wiedzą, ile trzeba włożyć ogromu pracy w serial, by nie pozwolić i sobie, i innym dać się zaszufladkować. Staram się grać w serialu jak najlepiej potrafię. Cieszę się, gdy reżyser jest w stanie zaproponować mi coś nowego. I dzięki temu okazuje się, że zwykła scena przy śniadaniu staje się rozmową o życiu i niespełnionych marzeniach. Trochę koloryzuję, ale w istocie w tym serialu zdarzają się takie momenty i to jest bardzo fajne.
- „Chciałabym, chciała…” chodzić w kapeluszu z szerokim rondem, obszernej luźnej koszuli i podwiniętych spodniach po czystej wodzie i patrzeć na swój dom, który stałby gdzieś pod lasem… i być szczęśliwa – tak jak teraz.
- Choroba sprawiła, że poczułam, iż nie wolno wyładowywać swoich emocji na innych. Po ojcu odziedziczyłam charakter choleryczki. Ale teraz wybucham z dużym opóźnieniem. Musi się naprawdę wiele nazbierać.
- [Córka] rozpacza, że nic o mnie nie ma w gazetach, które czytają mamy koleżanek. Jej zdaniem muszę być złą aktorką, skoro o mnie nie piszą!
- Istnieje coś takiego jak „aktorskie BHP”. Oznacza ono zapalenie się czerwonej lampki, gdy stoisz „za blisko”. Czasem masz do czynienia z takim napięciem, takimi emocjami, że… nie dajesz rady. Później – gdy zostajesz z tym wszystkim – musisz coś z tym zrobić… zrzucić to z siebie.
- Mam wrażenie, że dorosłam całkiem niedawno. Przemiana dziewczynki w kobietę stała się „po prostu”.
- Od lat układam w głowie „moje półki”, dzieląc świat na sprawy mniej lub bardziej ważne. Najwyższą z nich jest półka – „żyć”. Oznacza ona eliminację drobnych smuteczków kosztem zakochania się w sobie. Myślę, że można to zrobić całkiem bezpiecznie; bez skutku ubocznego jakim jest narcyzm. Po prostu: polubić i rozumieć siebie, dać sobie prawo do gorszego dnia, do błędu, do złości.
- Teatr był i jest dla mnie bardzo ważny. Zawdzięczam mu wszystko, co potrafię w aktorstwie, wyostrzył moją wrażliwość. Ostatnio miałam przerwę, ale spowodowana była nie tyle moją chorobą, co przepoczwarzaniem się w dojrzałą kobietę.
- Źródło: polki.pl
- Ukojenie znajduję tam, gdzie jest przyroda, spokój. Odnajduję go też w kościele. Wymiar duchowy ma dla mnie ogromne znaczenie.
- Źródło: polki.pl
- (…) Że życie jest krótkie, kruche i że jesteśmy sami wbrew pozorom. Nie dlatego, że nie mamy przyjaciół i rodziny, ale dlatego, że pewne sprawy w życiu są przeznaczone tylko dla nas. Takiej intymności nie da się z nikim dzielić.
- Źródło: polki.pl
Zobacz też: